„Dzień dobry doktorze" - „Nie jestem lekarzem, jestem ks. Konrad” przedstawił się leczonemu tam penitencjarzowi bazyliki Santa Maria Maggiore, ojcu Wojciechowi Morawskiemu OP. Na usprawiedliwienie dominikanina należy dodać, że trudno było rozpoznać kardynała ubranego w strój ochronny, skrytego za maską. Chciał „przynieść bliskość i odwagę tym, którzy cierpią i walczą”, jednocześnie zachęcając w ten sposób kapłanów, aby „częściej chodzili do chorych”, oczywiście przestrzegając wszystkich zasad bezpieczeństwa.
Kard. Krajewski zaznaczył, że zrozumiała jest obawa przed zarażeniem, „ale my, kapłani i zakonnicy, musimy być bardziej obecni na froncie tej bitwy. Nie możemy się zaszyć. Nam, ludziom Kościoła, czasami brakuje inicjatywy”. Przypomniał, że dzięki „fantazji: dzięki ewangelicznej inteligencji można pocieszyć innych, którzy zmagają się z bólem i samotnością, nie naruszając zasad!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu