Siostry z zakonów kontemplacyjnych stanowią znacznie mniej liczną niż siostry ze zgromadzeń czynnych grupę zakonnic w Polsce. Według najnowszych danych – z 25 stycznia 2021 r. - jest ich w kraju blisko 1270. Większość mieszka w 83 klasztorach, których przełożone zrzeszone są w Konferencji Przełożonych Żeńskich Klasztorów Kontemplacyjnych w Polsce. Wszystkie te klasztory reprezentują 13 rodzin zakonnych, z których zdecydowanie najliczniejszą są karmelitanki bose. Około 60 sióstr mieszka w sześciu klasztorach, które formalnie nie należą do konferencji.
Reklama
Gdy siostry zdecydują się ostatecznie na pozostanie w klasztorze, już z niego nie wychodzą, chyba że wymagają tego nadzwyczajne okoliczności, jak np. choroba. Żyją za klauzurą, w miejscu, do którego nie mają wstępu osoby z zewnątrz. Do kontaktów z otoczeniem są wyznaczane nieliczne siostry.
Jak wyjaśnia matka Weronika Sowulewska, przewodnicząca KPŻKK, na co dzień mniszki zajmują się modlitwą i pracą. Niektóre klasztory, jak np. kamedułek, mają charakter bardziej pustelniczy, istnieje np. możliwość rekluzji, czyli oddzielenia się od wspólnoty. Zakony wywodzące się z tradycji franciszkańskiej z kolei bardziej akcentują życie wspólnotowe, przeżywanie radości. Są zgromadzenia, gdzie szczególnie wskazuje się na kontemplację Słowa Bożego .
Mniszki, choć oddzielone od świata, są blisko jego spraw poprzez modlitwę, którą świat otaczają. Modlą się też za cały Kościół oraz w konkretnych intencjach polecanych przez ludzi, którzy proszą o modlitwę.
– Nie jesteśmy powołane do pracy duszpasterskiej – podkreśla matka Sowulewska – nie mniej jednak ludzie szukają z nami kontaktu – przychodzą na furtę, dzwonią, piszą, przyjeżdżają, by pobyć w pobliżu, trochę zaczerpnąć z atmosfery, która tu panuje.
Reklama
Siostry pracują, by zapewnić sobie utrzymanie. W wielu klasztorach, ze względu na duże zapotrzebowanie, pisane są ikony. Mniszki szyją, haftują, wypiekają opłatki, wykonują drobne prace na zamówienie, dekoracje, pracują w polu, w ogrodzie, ale też piszą książki, wiersze, prowadzą pracę naukową. Jedna z sióstr, jak informuje matka Sowulewska, na mocy szczególnych pozwoleń wykładała w seminarium. Przy niektórych klasztorach funkcjonują domy rekolekcyjne, choć siostry nie prowadzą organizowanych tam rekolekcji.
Praca własna niestety z reguły nie wystarcza. Już od wielu lat 2 lutego, gdy przypada Dzień Życia Konsekrowanego, we wszystkich kościołach w Polsce zbierane są ofiary na wsparcie klasztorów kontemplacyjnych. Każdy klasztor ma też grono przyjaciół – ludzi dobrej woli, którzy pomagają mu materialnie. Oprócz tego siostry starają się o różne dotacje, zwłaszcza gdy chodzi o kosztowne remonty zabytkowych budynków, w których mieszkają lub którymi się opiekują.
Według danych z 2017 r. wykształcenie podstawowe ma 129 sióstr kontemplacyjnych, zawodowe – 167, średnie – 494, studium pomaturalne – 87, licencjat zawodowy – 35, magisterskie – 340, studium podyplomowe – 15, licencjat podyplomowy – 5, doktorat – 9.
Reklama
Statystyczna mniszka w Polsce w roku 2020 miała 55 lat i 3 miesiące. Spośród 1208 sióstr żyjących w 2020 r. w zakonach zrzeszonych w konferencji klauzurowej 1105 to profeski wieczyste, 55 – profeski czasowe, 27 nowicjuszki a 21 – postulantki. Oprócz tego jest też 48 aspirantek. Aspirat to nowy, obowiązkowy element formacji, wprowadzony w 2018 r. na mocy przepisów, które wydłużyły też obowiązkowy czas formacji w zakonach kontemplacyjnych z lat 5-ciu do 9-ciu. Dane z ostatnich lat, choć pokazują malejącą liczbę profesek (na co wpływ ma również wydłużenie czasu formacji początkowej), wskazują jednak na pewien wzrost liczby aspirantek i postulantek. Zdaniem m. Sowulewskiej, dają one nadzieję na dalszy rozwój życia kontemplacyjnego, choć w najlepszym wypadku wzrost liczby profesek nastąpić może za 9 lat.
- To, co zauważają przełożone, to fakt, że coraz trudniej jest podjąć ostateczną decyzję. Wiele młodych dziewcząt interesuje się życiem kontemplacyjnym. Bywa, że przyjeżdżają przez wiele lat, spędzają z nami miesiące, składają nawet czasowe śluby, ale nie potrafią zdobyć się na ostateczny krok. Gdy przychodzi do podjęcia decyzji na całe życie – rezygnują. Część pozostaje z nami w kontakcie, nie wychodzi za mąż, ale jakby same nie wiedzą, czego chcą – mówi matka Sowulewska.
Jak zaznacza matka Sowulewska, odejścia z grona sióstr po ślubach wieczystych w zakonach kontemplacyjnych zdarzają się bardzo rzadko. – Z naszego klasztoru nie odeszła żadna – podkreśla.