Niejeden, dziś już stary, człowiek może wspomina taki przedwojenny
dzień, kiedy bardzo głodny, idąc obok pola z dojrzałą, złocistą pszenicą,
zerwał kilka kłosów, wykruszył ziarno i jadł... Nie myślał o tym,
czy to niedziela, czy dzień powszedni, może tylko obejrzał się, czy
w pobliżu nie ma właściciela tego pola... Uczniowie Pana także musieli
być głodni, kiedy zaczęli zrywać kłosy, a faryzeusze nie o to ich
oskarżyli, że to owoc z cudzego pola, lecz że naruszają szabat -
dzień Pana. Ewangelista mówi o Panu Jezusie: "(...) spojrzawszy wkoło
po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca,
rzekł do człowieka z uschłą ręką: ´Wyciągnij rękę!´". Tym czynem,
zdaniem faryzeuszy, Jezus jeszcze bardziej naruszył szabat niż Jego
uczniowie zrywaniem kłosów. Owa zatwardziałość serca uczyniła ich
ślepymi i nieczułymi na prawo miłości. Oni milczeli i odbyli naradę,
w jaki sposób Go zgładzić. Według nich, w szabat nie wolno było nie
tylko zrywać kłosów, nie tylko uzdrawiać, ale była cała litania,
ok. 40 rodzajów czynności zakazanych w szabat, a konkretnie takich
zabronionych czynów wyliczano ponad tysiąc! Była też ustalona "droga
szabatowa" - 900 metrów, której w szabat nie wolno było przekroczyć.
Były i takie niedorzeczne przepisy, jak zakaz zmieniania wody kwiatom,
układania bukietów, wyciskania soku z owoców, gotowania czegokolwiek
lub obcinania paznokci... Uśmiechamy się dziś na to wszystko, a Jezus
rozgniewał się i zasmucił, i powiedział słowa, które określają cel
i sens dnia Pańskiego: "To szabat został ustanowiony dla człowieka,
a nie człowiek dla szabatu".
Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego poświęcił tematowi "
Dzień Pański" prawie 30 punktów (2168 - najpierw "Dzień szabatu",
do 2195). Kto ma ten Katechizm i przeczyta sobie te punkty, zrozumie
sens Jezusowych słów, że szabat - dzień Pański jest dla człowieka.
W Izraelu szabat był wspominaniem dnia, w którym Pan ukończył dzieło
stworzenia i "odpoczął". Dla nas, chrześcijan, jest to przede wszystkim
nie tylko wspominanie, ale celebrowanie i przeżywanie radości Zmartwychwstania
Pańskiego. Dlatego ten Katechizm nazywa naszą niedzielę "wypełnieniem
szabatu", "dniem łaski i powstrzymania się od pracy". A w punkcie
2186 tak pięknie wyjaśnia: "W pobożności chrześcijańskiej niedziela
jest tradycyjnie poświęcona na dobre uczynki i pokorne posługi względem
chorych, kalekich i starszych. Chrześcijanie powinni także świętować
niedzielę, oddając swojej rodzinie i bliskim czas i staranie, o które
trudno w pozostałe dni tygodnia". A więc to nie tylko Msza św., która
ma uświęcić cały tydzień, te jego dalsze 167 godzin. Ten dzień przynosił
kiedyś wolność nie tylko każdemu człowiekowi, ale także zwierzętom
domowym, jak to dziś słyszeliśmy w pierwszym czytaniu z Księgi Powtórzonego
Prawa. Także i dziś nasza niedziela to jest dzień wolności. Podsumowaniem
tego rozważania niech będzie jeszcze jedno zdanie z Katechizmu Kościoła
Katolickiego.
"W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni
są zobowiązani... powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć,
które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej
dniowi Pańskiemu, oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego
i fizycznego" (2193).
Pomóż w rozwoju naszego portalu