Podpisy pod obywatelskim projektem ws. wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej były zbierane w bardzo trudnym czasie. Start rozpoczął się w październiku, gdy weszły pierwsze obostrzenia w związku z drugą falą pandemii COVID19. Dwa tygodnie później były proaborcyjne protesty oraz ataki na kościoły. - Zebranie 150 tys. podpisów w tym bardzo trudnym okresie uważamy za duży sukces - mówi Karolina Pawłowska, zastępca pełnomocnika inicjatywy "Tak dla Rodziny, nie dla gender" oraz Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris.
Artur Stelmasiak
Sejm ma teraz pół roku, by zająć się sprawą inicjatywy obywatelskiej, ale inicjatorzy projektu liczą na to, że posłowie tę pracę rozpoczną szybciej. Posłowie będą mieli obowiązek zdecydowania, czy konwencja stambulska nadal będzie obowiązywała w polskim systemie prawnym. - Przynosimy projekt tuż po świętach Bożego Narodzenia i liczymy, że przed Wielkanocą niebezpieczna i szkodliwa konwencja zostanie przez Polskę wypowiedziana - mówi były marszałek sejmu Marek Jurek, pełnomocnik inicjatywy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ważna debata
Reklama
Złożony w Sejmie projekt ustawy zakłada wyrażenie zgody na wypowiedzenie konwencji stambulskiej i zobowiązanie rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny. Zapisy konwencji w sposób instrumentalny podchodzą do tematu przemocy wobec kobiet, wykorzystując niezwykle ważny temat, żeby narzucić poszczególnym państwom niebezpieczną ideologiczną perspektywę. - W zamian proponujemy Konwencję Praw Rodziny, która w sposób wolny od ideologii będzie bronić polskich rodzin przed niebezpiecznymi tendencjami, a jednocześnie będzie wprowadzać skuteczne i oparte na nauce rozwiązania antyprzemocowe - mówi Karolina Pawłowska.
Artur Stelmasiak
Inicjatorzy zbiórki podpisów chcieliby, aby prace nad tym projektem przebiegały w atmosferze powagi moralnej i rzetelnej dyskusji. - Będę chciał rozmawiać na ten temat z panią marszałek Elżbietą Witek, bo mamy nadzieję, że otwieramy bardzo ważną debatę, która wzmocni odpowiedzialność całej naszej opinii publicznej. Musimy jasno wskazać, że nie zgadzamy sie na rewolucje w prawie cywilnym i nadzór edukacyjny nad wychowaniem następnych pokoleń Polaków. Przekażemy argumenty, które zaważą na ostatecznej decyzji parlamentu i prezydenta - mówi Marek Jurek.
Polityczne kroki
Z Warszawy może wyjść pozytywny sygnał dla naszej części Europy, gdzie wiele państw tego dokumentu nie ratyfikowało, a nawet niektóre parlamenty podjęły specjalne uchwały przeciwko Konwencji Stambulskiej. - Polska musi się opowiedzieć, czy stoi po stronie praw rodziny i podstawowych praw człowieka, czy pójdziemy w stronę inżynierii społecznej tak jak część zachodniej Europy - wskazuje Pawłowska.
Pierwsze polityczne kroki ws. niebezpiecznego dokumentu podjęte zostały także przez obecne władze w Polsce. W lipcu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. W lipcu premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją, bo według niego dokument ten nie pozwala państwu na zachowanie bezstronności w odniesieniu do przekonań światopoglądowych. - Skarga do Trybunału Konstytucyjnego jest równoległym działaniem. Już wcześniej powinno być to zrobione, gdy widziano, że ratyfikacja konwencji jest łamaniem konstytucji RP - wskazuje Marek Jurek.
Wadliwa konwencja stambulska była krytykowana przez europejskich biskupów i dlatego prezydium KEP poparło zbieranie podpisów pod inicjatywą ustawodawczą "Tak dla Rodziny, nie dla gender". Biskupi wskazują, że konwencja wprowadza elementy ideologii gender, jest w niej także mowa o tym, iż jedną z przyczyn przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest religia i tradycja.