Tegoroczną, 24. edycję Międzynarodowych Spotkań Zespołów Cygańskich poprzedziły i wydarzenia, i zapowiedzi, które kazały spodziewać się czegoś wyjątkowego, choć jak zwykle artystycznie i etnicznie rzetelnego. Jeśli bowiem Złoty Medal „Gloria Artis” przyznany przez ministra kultury Edwardowi Dębickiemu, twórcy i dyrektorowi artystycznemu festiwalu, potraktować jako tzw. uznanie nieprzeciętnych wszak zasług dla kultury polskiej, to zapowiedź otwarcia na młodych odbiorców była już zobowiązaniem szczególnym. Tej swoistej „nowej odsłonie”, której zwieńczeniem miał być wieczór cygańskiej muzyki klubowej, od początku patronował młody Manuel Dębicki (syn Edwarda i Ewy), a w 4-dniowym programie znalazły się jeszcze promocja książki, tabor cygański i koncert główny w gorzowskim amfiteatrze.
Romane Dyvesa 2012 zaczęły się tradycyjnie od cygańskiej Mszy św. w gorzowskiej katedrze. Uroczystej Eucharystii przewodniczył krajowy duszpasterz Cyganów ks. Stanisław Opocki. Później na Scenie Letniej gorzowskiego teatru dokonała się w oprawie artystycznej promocja najnowszego tomu opowiadań Edwarda Dębickiego „Wczorajszy ogień”. O dużym zainteresowaniu, również wśród antropologów kultury, tą wyjątkową pozycją (kontynuacją tomu „Ptak umarłych”), łączącą walory literackie z dokumentacyjnymi, piszemy z satysfakcją niejaką jako jej... redaktorzy. A sceniczną oprawę artystyczną promocji przygotowali Beata Gramza i Witt Michaj z towarzyszeniem orkiestry „Terno”. Piątkowe popołudnie i wieczór to prezentacja cygańskiego taboru w całej jego etnicznej krasie. Nadwarciańskie błonia zaroiły się od wielobarwnych cygańskich strojów, były autentyczne wozy, konie, namioty i ogniska oraz warsztaty tańca, degustacja potraw i wystawa wydawnictw, ale też cygańskiej twórczości artystycznej. Wreszcie sobotni „klubowy” wieczór, na który czekali głównie, choć nie tylko, młodzi fani muzyki techno, etno, jazzu i electro. Na nadwarciańskim bulwarze znakomicie zabrzmiała znana z poprzedniego festiwalu rumuńska „Mahala Rai Banda”, czyli orkiestra łącząca dynamikę z instrumentalną wirtuozerią i niezwykłą wyobraźnię aranżacyjną z pogranicza etno, jazzu i popu. Projekt pod międzynarodową nazwą Warsaw Balkan Madness z wiodącą rolą Dj-ów, mimo niesprzyjającej aury, uwiódł młodą część publiczności. Tradycyjny koncert w gorzowskim amfiteatrze, wyjątkowo jednodniowy, zmieścił tak różnych wykonawców, jak czesko-serbsko-czarnogórsko-bośniacki! „Deladap”, rumuńsko-francuski „Gypsy Kings & Queens” i francuski „Kaloome”, a wśród solistów znaleźli się Jony Iliev z Bułgarii, Florentina Sandu z Rumunii oraz „kultowy” Ricardo Kwiek z Niemiec. Tradycyjnie w finale wystąpił gospodarz imprezy - gorzowski Teatr Muzyczny „Terno” z gośćmi z Moskwy. W rolę konferansjera wcielił się zafascynowany cygańską kulturą aktor Krzysztof Tyniec.
Wydaje się, że nowa formuła cygańskiego święta Romane Dyvesa wyraźnie się sprawdziła i jako „kulturalna marka” Lubuskiego ma szanse na kontynuację.
Pomóż w rozwoju naszego portalu