Wszyscy mówią, że te święta będą szczególne i inne. Przede wszystkim dlatego, że sytuacja, w której się obecnie znajdujemy, nie jest łatwa. W tym trudzie jednak warto dostrzec niekwestionowaną wartość.
Pan Jezus urodził się w bardzo trudnych warunkach i w bardzo trudnych czasach. Urodził się w niewoli, której przejawem były spisy ludności narodu wybranego, dokonywane przez Rzymian. Urodził się w stajni, w skrajnym ubóstwie. Wychowywał się najpierw na wygnaniu, potem w Nazarecie, który był miejscowością o najgorszej sławie.
To wszystko po to, byśmy uwierzyli, że Pan Bóg przychodzi do tych miejsc, które są trudne. On sobie nie wybiera miejsc łatwych, tylko te, które są nieraz naznaczone głębokim cierpieniem, trudnymi pytaniami, ubóstwem, upokorzeniem. Jeśli te słowa opisują rzeczywistość, w której obecnie żyjemy, to życzę wszystkim takiego wzroku, który pomoże zobaczyć, że Jezus do takiej właśnie trudnej rzeczywistości przychodzi - nie po to, żeby ją w sposób mechaniczny, automatyczny zmieniać, ale po to, by wprowadzać nadzieję, jaką zawsze mamy, gdy patrzymy na małe dziecko. Jeszcze nie widziałem nikogo, kto by widząc małe dziecko, załamał się. Bardzo życzę wam takiego wzroku, takiej wiary i takiej nadziei. Szczęść Boże!
Pomóż w rozwoju naszego portalu