Mszy świętej przewodniczył ksiądz Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej. Obecne były także poczty sztandarowe lokalnych związków.
Podczas homilii proboszcz katedry, nawiązał do Ewangelii mówiącej o wizycie faryzeuszów u Jana Chrzciciela. Głównym wątkiem było pytanie: “Kto ty jesteś?”, które zostało zadane Janowi przez wysłanników faryzeuszów. Kontynuując myśl, ks. Cembrowicz pytał wszystkich obecnych o tożsamość. - Żyjemy w takich czasach, że tożsamość nam się rozmywa. Nie lubimy się określać. Nawet nam niejednokrotnie trudno przyznać się w środowiskach, w których żyjemy, że jestesmy katolikami. Boimy się, że nas wyśmieją - mówił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W dalszej części, kaznodzieja przypomniał wydarzenia z 13 grudnia 1981 roku, kiedy to jako 16-letni chłopak, usłyszał w telewizji słowa generała Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. Ks. Paweł Cembrowicz wspominał, że jego rodzicom to wydarzenie to wydarzenie przypomniało początek II wojny światowej. - Przyszedł bardzo smutny czas. I to, co zrodziło się rok wcześniej czyli “Solidarność”, pozwolił się nam zjednoczyć - powiedział proboszcz wrocławskiej katedry.
Reklama
Wspominając lata 80., kaznodzieja nawiązał do osoby bł. ks Jerzego Popiełuszki który jako kapelan Solidarności podnosił na duchu wszystkich tych którzy, walczyli o wolną ojczyznę. Zaznaczył przy tym że w swoich kazaniach, ks. Popiełuszko nigdy nie nawoływał przeciwko drugiemu człowiekowi, a jego kazanie nie było o polityce, ale trosce o człowieka i przeciw złu.
Śpiewaliśmy wtedy: “Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie”. I doczekaliśmy wolnej Ojczyzny. (...) Pytanie do nas, ludzi tamtego pokolenia, na ile młodszemu pokoleniu przekazaliśmy wartości z tamtego czasu, na ile wpoiliśmy zasadę solidarności w serca kolejnego pokolenia - zaznaczył ks. Cembrowicz
Wspomniane zostały także wydarzenia, które miały miejsce kilka tygodni temu pod wrocławską katedrą, gdy rozkrzyczany tłum skandował wulgarne słowa. - Ulegliśmy strasznej pokusie. Najpierw nam wmówiono, że nie ma prawdy obiektywnej, a każdy ma swoją prawdę. Potem postawiono wolność na piedestale, która najczęściej staje się samowolą - podkreślił kaznodzieja.
Kontynuując myśl, zaznaczone zostało, że bez odkrywania prawdy obiektywnej nie przerodzi się w miłość, prawdziwą wolność, która nie jest zniewolenie. Dalej ks. Cembrowicz podjął temat relacji międzyludzkich i odpowiedniego rozeznania - Jeżeli będziemy znali prawdę, będziemy znali miłość, prawdę, solidarność.