Elżbieta i Andrzej Georgowie od 2010 r. badają historię chrześcijaństwa na Śląsku Cieszyńskim, a od 2018 r. prowadzą spotkania ze sztuką religijną, sakralną, z patronami Europy, świętymi, w tym ze św. Janem Pawłem II. Planowali konferencję na żywo w Czytelni Katolickiej w parafii św. Klemensa w Ustroniu. Jednak z powodu epidemii mogła mieć ona jedynie charakter zdalny.
– Św. Jan Paweł II był Wielkim Turystą, całe życie badał naszą ziemię. Od dzieciństwa, kiedy wraz z ojcem lub kolegami odwiedzał najbliższe okolice rodzinnego miasta Wadowic, po czasy powojenne i czas pontyfikatu, kiedy pielgrzymował do państw całego świata. Nikt nam współczesny, tak, jak św. Jan Paweł II, nie zbadał naszej ziemi, i to w kontakcie z milionami jej mieszkańców – zauważają Państwo Georgowie. Za oficjalnymi watykańskimi dokumentami podają, że w czasie pontyfikatu Jan Paweł II odbył w sumie 104 pielgrzymki zagraniczne, odwiedzając ponad 130 krajów i około 900 miejscowości. – Zatem określenie św. Jana Pawła II – Wielkim, a nawet Największym Turystą przełomu XX i XXI wieku nie jest ani trochę przesadzone – zaznaczają małżonkowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Papież nie tylko pielgrzymował do różnych krajów, ale i odbywał wycieczki w góry: latem – piesze, zimą – na nartach, samotnie, ale i z młodzieżą. Miłością do gór zaraził go ojciec i brat Edmund oraz szkolni koledzy, co również wyrażał w swojej młodzieńczej poezji. Młody Karol z kolegami często wyruszał na zimowe wycieczki na Jaworzynę i pobliski Leskowiec. Brali ze sobą narty ze zwyczajnymi skórzanymi wiązaniami oraz buty i ubrania codziennego użytku. Karol nie tylko jeździł na nartach, ale w młodości także na nich skakał. Wraz z kolegami w zimie 1934/1935 r. wybudowali skocznię narciarską na Dzwonku z progiem, którym była belka spod torów kolejowych. Skakał również na większej skoczni.
Już jako kapłan zabierał młodzież na wycieczki po Polsce: od Tatr po Bieszczady, Mazury i Suwalskie, co pomagało kształtować charaktery młodzieży i hartować duszpasterza. – Ks. Karol czuł, że wycieczki z młodzieżą to właściwa droga, z której nie można zrezygnować mimo sprzeciwów i zarzutów rozmaitych ludzi. Pozostawał na boku nazywany Wujkiem, żeby nie gorszyć ludzi, gdy ktoś z obcych usłyszy „proszę księdza” zwrócone do człowieka ubranego po świecku z plecakiem – zauważają Państwo Georgowie, dodając że kręgi jego wychowanków zaczęto określać mianem „Rodzinki” i Środowiska”.
Wspominają anegdotę, że gdy został kardynałem, nadal w miarę możliwości czasowych zimą zakładał narty. Na pytania, czy to uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach, odpowiadał: „Kardynałowi nie uchodzi źle jeździć na nartach”. Był również pierwszym papieżem, który po wyborze nadal jeździł na nartach. Na stoku musiał dobrze się kamuflować, żeby wyglądać jak turysta i nie wzbudzać sensacji. Kibicował również Adamowi Małyszowi, oglądając konkursy skoków narciarskich. Mimo iż był głową Kościoła, to w tym wszystkim pozostał skromnym człowiekiem, z poczuciem humoru i pasjami, które starał się realizować w miarę możliwości i bez rozgłosu.
Każdemu zainteresowanemu turystycznym aspektem życia papieża Elżbieta i Andrzej Georgowie przesłali materiały opracowane przez nich na postawie różnych źródeł. Przygotowali je z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II oraz 42. rocznicy wyboru na Stolicę Piotrową.
Piszemy również o tym w najnowszej papierowej Niedzieli na Podbeskidziu nr 50 na 13 grudnia 2020 r.