Wielkanocny poranek. Dziś jakby mocniej i piękniej świeci słońce, niebo jest bardziej niebieskie, powstająca do życia przyroda bardziej zielona, a ludzie bardziej uśmiechnięci, życzliwi i przyjaźnie nastawieni do bliźnich. A świat jawi się nam jako pełen możliwości, nadziei, miłości, których tak nam brakowało w zimowych, szarych i przygnębiających miesiącach, kiedy nic się nie chce i na nic nie ma ochoty. „Alleluja! Wesoły nam dziś dzień nastał” - wydobywa się z naszych gardeł w kościołach jak Polska długa i szeroka. Wszak dziś nasz Pan zmartwychwstał, pokonał wrota śmierci, czyniąc nasze życie tu, na ziemi, sensownym i obiecując radość życia wiecznego, trwania w wieczności.
Ale to nie wszystko. By ta wielkanocna radość trwała w nas jak najdłużej, Chrystus, zresztą jak czyni to każdego dnia, czeka na nas, na zaproszenie Go do naszego życia, rodzin, wspólnot… Czeka na otwarcie serc, umysłów, patrzenie z wiarą i miłością, jak uczyniła to św. Maria Magdalena - zwiastunka zmartwychwstania Pana uczniom. Ona nie analizowała, nie potrzebowała dowodów, nie dociekała, po prostu uwierzyła… A wtedy nawet najciemniejsze chmury, których z pewnością nie zabraknie w naszym życiu, nie będą takie straszne, bo On poniesie nas na swoich ramionach, jak to pięknie ujęte jest w wierszu anonimowego autora.
Pomóż w rozwoju naszego portalu