Reklama

Pełni zdumienia

Zatrzymują, zaskakują, zdumiewają - siebie i widownię. Na chwilę porywają do innej rzeczywistości, skłaniają do refleksji, zapadają w pamięć. Seminaryjny teatr Zdumienie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Scena towarzyszy diecezjalnemu seminarium prawie od samego początku, czyli już ponad pół wieku. Pierwsze spektakle, montaże słowno-muzyczne, słynne „Wieczorki humoru” przygotowywane tradycyjnie przez IV rok… I wreszcie Scena Religijna „Logos” (rok 1985) - księża (wtedy jeszcze klerycy) Andrzej Draguła i Jacek Makowiecki chcieli prawdziwego teatru. Tak też się stało - uczelnia bowiem skrywała niemałe talenty. Na kolejne premiery seminarium wyczekiwało z niecierpliwością. Nazwali się „Logos”, czyli „Słowo”, bo ono „było na początku”, a więc jest najważniejsze.
10 lat temu ks. Andrzej Draguła (już jako wykładowca) zwrócił się do ówczesnego dyrektora Teatru Lubuskiego Andrzej Bucka z prośbą o kogoś, kto mógłby podjąć się pracy z seminaryjnym teatrem. - Dyrektor wiedział, że ja wtedy akurat pracowałam z młodzieżą i miałam doświadczenie, więc zaproponował to właśnie mi - wspomina Kinga Kaszewska-Brawer, która do dziś reżyseruje seminaryjne przedstawienia.

Potrzeba czasu

Reklama

Zdumienie - taką bowiem nazwę przybrał dzisiejszy teatr klerycki - zaprasza do zatrzymania się nad słowem i… właśnie zdumiewania się nim. Oczywiście nie może być to słowo byle jakie, więc grupa sięga po wartościowe teksty prawdziwych mistrzów pióra. Nim jednak mistrzostwo pozwoli się odkryć, musi minąć odpowiednio dużo czasu - budowanie roli, przygotowywanie sceny, sprzętu, kostiumów, rekwizytów, niezliczone próby - ot, aktorsko-reżyserska codzienność.
- To specyficzne środowisko, ale ja uwielbiam tę pracę. Początki były oczywiście trudne, ale to przede wszystkim ze względu na moje obawy - wprawdzie chodziłam do kościoła, ale nigdy nie pracowałam z klerykami. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmą - wspomina reżyserka. - Okazało się jednak, że byli na mnie bardzo otwarci i szybko nawiązaliśmy bliski kontakt. Bałam się też, jak pozostali klerycy przyjmą naszą pierwszą premierę. I to znowu przeszło moje oczekiwania. Graliśmy wtedy fragmenty Mrożka i aplauz był ogromny, takiego śmiechu nie słyszałam nawet u nas w teatrze. Wtedy już wiedziałam, jak bardzo to koło jest potrzebne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To nas kształtuje

Reklama

Po co zatem w seminarium scena teatralna? - Teatr nas rozwija, uczy warsztatu, który potem możemy wykorzystać na parafii. Kształtuje nas, bo sztuki, które wystawiamy, nie są banalne, mają konkretne przesłanie - wyjaśnia ks. Marek Ogrodowiak. - Głównie gramy dla seminarium, ale zdarza się też, że oglądają nas ludzie „spoza”. I to nie jest tak, że tylko występujemy dla kogoś i chcemy coś przekazać - dzięki teatrowi kształtujemy przede wszystkim nasze człowieczeństwo i spojrzenie na świat.
Ks. Marek jest obecnie opiekunem teatru z ramienia seminarium i pewnym wyjątkiem. - W teatrze gram od I roku studiów aż do dziś, chociaż już seminarium ukończyłem. Nie przeszkadza mi zupełnie fakt, że występuję z klerykami, wręcz przeciwnie - dzięki temu możemy się lepiej poznać i współpracować - mówi.
Tak czy owak skład grupy teatralnej siłą rzeczy zmienia się dość regularnie, zwykle liczy sobie ok. dziesięciu aktorów. - Do koła należą ci, którzy chcą, i jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żebym odmówiła komuś chętnemu - mówi p. Kinga. - Ich zdolności są różne. Niektórzy są bardziej utalentowani, inni muszą walczyć z wadą dykcyjną albo pokonać wstyd - zawsze jednak staram się każdemu dobierać rolę, z którą sobie poradzi.
A repertuar jest bogaty. Oprócz wspomnianego już Mrożka, Zdumienie wystawiło m.in. „Czekając na Godota”, „Ślepców”, „Dies Irae” (do którego muzykę skomponował ks. Bogusław Grzebień, wykładowca muzyki kościelnej), a także „Szanowny Panie Boże” - ten spektakl zrobił furorę podczas ubiegłorocznego Festiwalu Życia w Zielonej Górze.
- Repertuar dobieram zwykle ja. Raz się zdarzyło, że ks. Arek Cygański zaproponował, żebyśmy wystawili „Tryptyk rzymski” - jeździliśmy z tym potem po parafiach i przedstawienie okazało się dużym sukcesem - opowiada reżyserka. - Wybierając repertuar, kieruję się przede wszystkim tym, żeby w przedstawieniu nie było ról kobiecych, chyba że uda się je przerobić na role męskie. Nie znoszę, kiedy mężczyźni grają kobiece role i na odwrót - poza sytuacjami, kiedy jest to zabieg zamierzony. Gdybyśmy chcieli zagrać jakieś romansidło, wyglądałoby to po prostu niesmacznie - wyjaśnia. - Chłopaki bardzo mnie namawiają, żebym kiedyś wystąpiła razem z nimi i zagrała jakąś żeńską rolę, ale do tej pory się na to nie zgodziłam. Raz tylko, kiedy wystawialiśmy sztukę na podstawie „Oskara i pani Róży”, nagrałam swój głos i było to wykorzystane na scenie.

Scena nad Pralnią

Jak w każdym teatrze, tak i tu potrzebne jest zaplecze techniczne i ludzie, którzy chcą się tym zająć. Na początku Zdumienie nie miało nawet stałego miejsca na próby. Do czasu, kiedy ktoś odkrył pomieszczenie nad pralnią. - Kiedy wystawiliśmy tam „Czekając na Godota”, rektor powiedział, że daje nam to miejsce. Klerycy bardzo dbają o tę scenę, szukają sponsorów na remonty. Pomagają nam też ludzie spoza koła - mówi p. Kinga. Postępy prac remontowych można zobaczyć na seminaryjnej stronie www.paradisus.pl, dzięki życzliwości wielu osób Scena nad Pralnią wciąż zmienia swoje oblicze. I wyposażenie. - Jak zaczynałam tu pracować, miałam do dyspozycji jeden halogenowy reflektor. Dzięki ofiarności wielu osób, m.in. parafian, których odwiedzamy z naszymi przedstawieniami, stale uzupełniamy nasz sprzęt - tłumaczy reżyserka.
Co tylko się da, klerycy organizują we własnym zakresie. - Kostiumy w dużej mierze zdobywamy sami, np. kupujemy ubrania w lumpeksach albo przywozimy z domów różne rzeczy, chociażby po dziadkach - te stroje potem przeważnie zostają już w seminarium. Niekiedy p. Kinga wypożycza coś dla nas z teatru. Zdarzyło się też, że pożyczyliśmy mundur z jednostki wojskowej w Międzyrzeczu. Z rekwizytami jest podobnie, wiele z nich zrobiliśmy własnoręcznie - coś się okleiło, coś pomalowało - mówi dk. Michał Barański.

Co następne?

Zdumienie wystawia dwie sztuki rocznie, w zimowym i letnim semestrze. Obecnie teatr pracuje nad sztuką „Pod-Grzybek” Marty Guśniowskiej. - Próby odbywają się zwykle raz w tygodniu, choć zdarza się, że częściej. Zwłaszcza przed premierą, kiedy spotykamy się nawet codziennie. Jedna próba trwa średnio godzinę, półtorej, czasami kilka godzin. Oczywiście wszystko jest dostosowane do regulaminu seminarium - jednak przed premierą Ksiądz Rektor pozwala nam trochę luźniej do tego podejść - opowiada dk. Michał.
Z racji przypadającego w przyszłym roku 10-lecia teatru Zdumienie jego ekipa już dziś planuje jubileuszowe przedstawienie. Ma to być kompilacja sztuk wystawionych w ciągu ostatniej dekady. A prawdziwą atrakcją będzie zaproszenie do udziału byłych aktorów. Księża będą mieli okazję jeszcze raz wcielić się w role - może okazać się, że po latach spojrzą na nie z zupełnie innej perspektywy…

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Semeraro: nie zaniedbujmy pamięci o przeszłości

2024-11-14 16:19

[ TEMATY ]

historia

pamięć

kard. Semeraro

commons.wikimedia.org/

kard. Marcello Semeraro

kard. Marcello Semeraro

Zakończyła się konferencja naukowa „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych w Instytucie Patrystycznym Augustinianum. Prefekt Dykasterii kard. Marcello Semeraro zwrócił uwagę na to, że liczba chrześcijańskich męczenników nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych, a następnie przypomniał m.in. postać Akasha Bashira, młodego Pakistańczyka, który powstrzymał zamachowca samobójcę i sam został zabity.

Podczas sesji odbywających się w ramach konferencji „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, która odbywała się od 11 do 13 listopada w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w Rzymie, pojawiło się wiele historii męczenników. Kard. Marcello Semeraro, podsumowując wszystkie sesje, podkreślił przede wszystkim, że „męczennicy nie byli i nie są bohaterami, którzy nie odczuwają strachu, cierpienia, paniki, przerażenia, bólu fizycznego i psychicznego”. Powiedział również, że „liczba męczenników chrześcijańskich wcale nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych” i „jest cały, wielki lud męczenników”, również dlatego, że „z męczenników wyrastają chrześcijanie, ale z chrześcijan wyrastają męczennicy”.
CZYTAJ DALEJ

Papież: troszczmy się o życie w każdej sytuacji, ale bez podejścia ideologicznego

2024-11-14 20:05

[ TEMATY ]

papież

życie

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

Do troski o ludzkie życie w każdej sytuacji wezwał papież Franciszek w przesłaniu do uczestników spotkania „Dobro wspólne: teoria i praktyka”, zorganizowanego w Watykanie przez Papieską Akademię Życia. Przestrzegł jednocześnie przed pokusą podejścia ideologicznego w dziedzinie obrony życia, gdy „bardziej bronione są abstrakcyjne zasady niż konkretne osoby”.

Zauważył, że „jeśli naprawdę chcemy chronić ludzkie życie w każdym kontekście i sytuacji, nie możemy nie uwzględniać kwestii dotyczących życia, nawet tych najbardziej klasycznych w debacie bioetycznej, w kontekście społecznym i kulturowym, w którym te zjawiska zachodzą”.
CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na jubileusz

2024-11-15 13:52

plakat organizatorów

    Zbliżają się uroczyste obchody z okazji wpisania kalwaryjskiego sanktuarium na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

    1 grudnia br. minie 25 lat od wpisu kalwaryjskiego sanktuarium na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kalwaria Zebrzydowska: manierystyczny zespół architektoniczno-krajobrazowy oraz park pielgrzymkowy, którego początki sięgają pierwszej połowy XVII w. został jednogłośnie przyjęty na listę dóbr kultury ludzkości podczas sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Marrakeszu w 1999 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję