Wzrok to jeden z najważniejszych narządów zmysłów. Dzięki niemu możemy obserwować otoczenie, rozpoznajemy innych. Świadomość własnej niedoskonałości, a także ciągła walka z samym sobą oraz z otoczeniem i stereotypami, które dotykają takie osoby, jest traumatyczna. Jednak sytuacja osób niewidomych zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Życie zostało ułatwione poprzez komputeryzację i nowinki techniczne. Dawniej osoba niewidząca skazana była na siebie i najbliższe otoczenie, dziś sprawnie może poruszać się po swojej okolicy, a nawet wyjeżdżać na wycieczki. Przykładowo w muzeach przygotowywany jest specjalny program dla niewidomych. Ważna jest również akceptacja ze strony środowiska, a niekiedy bywa tak, że społeczeństwo odrzuca taką osobę. Z tym należy walczyć, edukować, bo to, że ktoś jest inny od nas, nie znaczy, że jest gorszy. Osoby niewidzące wraz ze stratą wzroku zyskały coś o wiele piękniejszego - wewnętrzne przeczucie, działają doskonale intuicyjnie lub posiadają wyostrzone inne zmysły.
Madzia
Reklama
Ożary to niewielka miejscowość, gdzie każdy się zna. Znana jest również Magda, śpiewaczka kościelna i ulubienica mieszkańców. Dawniej, gdy w Ożarach działała szkoła - Madzia, choć do szkoły nie chodziła, była nieodłącznym jej elementem. Nauczyła dzieci, jak żyć z osobą niepełnosprawną, pokazała, że niepełnosprawność nie jest chorobą wirusową, uwrażliwiła niejedno pokolenie uczniów. Dzieci były dla Magdy, a Magda była dla dzieci. Dziś Madzia jest już dorosłą kobietą, która pracuje, każdego dnia dojeżdża do niedalekiej Opolnicy na Warsztaty Terapii Zajęciowej. Choć szkoła została dawno zamknięta, a dzieci, które spotykały Magdę na szkolnym podwórku także dorosły, Magda nadal uczy innych. Już nie musi oswajać ich ze sobą, teraz pokazuje, że Boga kochać należy. Jest obecna na każdej Mszy św. Najgłośniej się modli i śpiewa. Zna każdą pieśń, każdą kolędę. To najwytrwalszy i najważniejszy słuchacz kazań. W niedzielę słucha wszystkich Mszy św. w radiu, idzie do kościoła, a przy obiedzie analizuje ze swoją babcią poszczególne homilie. Uwielbia Arkę Noego, której mogłaby słuchać bez końca. W telewizji zaś „Ziarno” jest dla niej najlepszym programem. Przed snem słucha Starego Testamentu. Swoją mamę nauczyła Koronki do Miłosierdzia Bożego. Przez dziesięć lat Magda wychowywała się w Laskach pod Warszawą, w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych, gdzie jej opiekunką była s. Marietta. Do dziś mają ze sobą kontakt. Siostra Marietta przyjeżdża do Ożar na urlop. Razem się modlą, chodzą na spacery, dużo ze sobą rozmawiają. Bóg w życiu Magdy jest ważny. Modli się do Niego codziennie, kiedy ma zmartwienie i kiedy jest smutna. On jej pomaga przejść przez najtrudniejsze chwile w życiu. Ostatnio tych chwil było więcej. Niedawno zmarł tato Madzi, który bardzo ją kochał. - Bóg rozpłakał się, kiedy Tato umarł - mówi Magda. Nie wyobraża sobie Boga. Zna na pamięć wszystkie teologiczne reguły, ale nie potrafi Go opisać. - Najczęściej słyszę Jego głos, jak mówi do mnie On albo Pan Jezus - opowiada o swojej głębokiej więzi. Magda to wrażliwa kobieta. Wzruszają ją problemy innych ludzi, przeżywa święta kościelne. - Na Triduum Paschalne biorę wolne w pracy. Muszę się przygotować do Świąt - zdradza. Przeżywa Wielki Piątek i „Gorzkie żale”. Co miesiąc ze swojej pensji odkłada pieniądze, by je przekazać na Fundusz Kościelny. W pracy uczy innych miłości do Boga. - Kiedy chodzi się do kościoła, to życie jest lepsze - tłumaczy koleżankom i zachęca do uczestnictwa we Mszy św. Swojego bratanka przygotowuje do I Komunii św., która jest już w tym roku. Odpytuje z przykazań, z modlitw. Pan Bóg jest sensem życia i jego wielką częścią. Daje wytchnienie, ukojenie i pozwala zrozumieć i pojąć ten świat, który jest tak bardzo skomplikowany.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gosia
Gosia mieszka ze swoimi rodzicami w Złotym Stoku. Nie widzi od drugiego roku życia, od czasu, kiedy zachorowała na zapalenie opon mózgowych. Denerwuje się, że nie może czegoś zobaczyć. Natychmiast chce to dotknąć, sprawdzić, jakie jest w dotyku, jakie ma kontury. Dzięki opiece i oddaniu rodziców może w pełni funkcjonować. Postawa rodziców Gosi jest godna naśladowania, dla swojej córki gotowi są zrobić wszystko. Ich miłość jest widoczna w każdym geście. Dawniej cała rodzina jeździła na pielgrzymki, skąd przywiozła wiele pamiątek. Pokój Gosi jest przepełniony proporczykami i figurkami z miejsc kultu. Teraz, kiedy rodzice postarzeli się i nie mają już zbyt wiele sił, wyjazdy zostały ograniczone. Jednak tato Gosi nie zapomniał o terapeutycznym wpływie ruchu i chodzi z nią na codzienne spacery po miasteczku. Jej nieobecność na spacerze jest zauważalna i budzi zainteresowanie wśród mieszkańców.
Każdy dzień z życia Gosi jest podobny do poprzedniego. Trzyma się ściśle wypracowanego przez lata harmonogramu. Rano poranna toaleta, śniadanie, później słuchanie radia. Uwielbia słuchać muzyki, w swoim pokoju ma wiele płyt. Ukochana audycja to „Lato z Radiem”. Później spacer z tatą. Udają się na miasto lub na pobliską działkę, na której mają psa. Z psem wybierają się na dłuższe spacery do lasu. Gosia nie może mieć psa przewodnika, ponieważ ma problemy z poruszaniem się. Nie chodzi też z białą laską. Po powrocie ze spaceru czyta. Zaczytuje się w Daniele Steele i romansach. W bibliotece w Warszawie znają jej gust literacki i przysyłają już tylko pozycje, które ją interesują. Nie musi składać zamówień na kolejne lektury. Książki są ciężkie, zajmują dużo miejsca, ale kocha je. Kocha też pismo Braille’a, mówi, że jest staroświecka, ale czytanie jest dla niej niezwykle istotnym elementem życia. Posiada autolektora, który ułatwia czytanie książek drukowanych, ale nie lubi z niego korzystać. Nowinki techniczne nie są jej domeną. Wieczorami siada z mamą przed telewizorem. Oglądają seriale. Gosia lubi seriale, w szczególności polskie. Filmy z lektorem są dla niej niezrozumiale. Kiedy siedzi przed telewizorem, lubi sobie coś napisać na maszynie, wtedy też tworzy. Filmy przyrodnicze są dla niej ważne, bo Czubówna wspaniale opisuje świat zwierząt, doskonale opowiada.
Ania
Ania mieszka na wsi. Nie lubi opuszczać swojego domu. Dlatego nie można jej spotkać na spacerze, w sklepie, przed domem. Wstydzi się swojej niemocy, bezradności. Nie lubi prosić innych o pomoc. Najlepiej czuje się w kuchni, pod piecem, bo jest ciepło. Do kościoła nie chodzi, bo ludzie się z niej śmieją, że chodzi jak pijana, że potyka się. Dlatego też ludzi unika. Słucha Radia Maryja i modli się razem z innymi, z tymi, co się modlą w radiu. Odmawia też sama Różaniec. Życie Ani byłoby bardzo smutne, ale ma Boga i radio, więc wie, co się dzieje na świecie i czuje się spokojniejsza, jak nie musi wychodzić z domu. Boga sobie nie wyobraża, bo Jego nie trzeba sobie wyobrażać, przecież On jest. Jest wszędzie, jest już w samym słowie Bóg, jak mówimy Bóg, nawet jak sobie myślimy, to On już jest. Ania jak ma jakieś zmartwienie, to modli się, jak jest jej smutno też modli się. Mówi pacierz i płacze, a kiedy skończy, od razu czuje się lepiej i weselej jest na sercu.
Wiara jest ważnym elementem w naszym życiu. Boga możemy wyobrażać sobie na wiele sposobów. Jako wielką chmurę, pogodnego dziadka lub bezkres. Potrzebę personalizacji Boga mamy my - widzący. Ci, którzy nie widzą od urodzenia, nie zajmują się sprawami zbędnymi. Wierzą, nie muszą mieć dowodów na Jego istnienie, nie muszą zwracać się w modlitwie do obrazów. Niewidomi są w stanie wyczuć więcej, niż komukolwiek uda się zobaczyć. Oni czują, wiedzą, nie zastanawiają się, są przekonani o obecności Boga w życiu każdego człowieka, są członkami Kościoła.