Szczepionka nadzieją na koniec walki z koronawirusem
Szczepionka daje nam nadzieję na zakończenie walki z koronawirusem. Oznacza ona nie tylko powrót do normalności, ale jest też skutecznym mechanizmem ochrony miejsc pracy.
Polska podpisała odpowiednie umowy i złożyła zamówienia na 45 milionów dawek szczepionki z firmami takimi jak Pfizer BioNtech, AstraZeneca czy Johnson & Johnson. Jesteśmy gotowi do podpisania kolejnych umów - czekamy tylko na sygnał ze strony European Commission i decyzje Europejskiej Agencji Leków.
Już teraz przygotowujemy się do największego w historii Polski wyzwania logistycznego, jakim jest program masowych, dobrowolnych szczepień, którymi w pierwszej kolejności będą objęte grupy najbardziej narażone na zakażenie i podatne na skutki koronawirusa - czyli nasi seniorzy oraz lekarze i służby mundurowe.
Powtarzam po raz kolejny - szczepionki będą: dobrowolne darmowe dwudawkowe - powtórne szczepienie nastąpi po 21 dniach od pierwszego.
Proces szczepień będzie bardzo prosty: rejestracja (online lub tradycyjna) zgłoszenie szczepienie powtórne szczepienie.
Chociaż szczepienie jest dobrowolne - to proszę o odpowiedzialność i troszczenie się o innych. Nawet jeśli ktoś się czuje młody i silny, to poprzez zaszczepienie może ochronić kogoś innego - zwłaszcza seniorów.
Zachęcam do tego, żeby eliminować wszystkie fake newsy, nieprawdziwe i kłamliwe informacje o szczepionkach i związanych z nimi rzekomych zagrożeniach. Opierajmy się o opinie renomowanych instytucji, specjalistycznej prasy, autorytetów medycznych i badania uznanych firm medycznych.
Szczepienia to kwestia zdrowego rozsądku i jedyna droga powrotu do normalności, której wszyscy pragniemy. Pamiętajmy o tym!
2020-12-02 18:18
Ocena:0-3Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Misjonarz miłosierdzia: możemy teraz wiele uczynić w wymiarze duchowym
W piątkowy poranek Mszy św. transmitowanej przez Telewizję Polską z Kaplicy Klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przewodniczył ks. prałat Franciszek Ślusarczyk. - - Człowiek o otwartych szeroko oczach i wrażliwym sercu szuka możliwości, by innym przyjść z pomocą! Każdy z nas, nawet jeśli nie jest lekarzem, może uczynić teraz wiele w wymiarze duchowym - mówił krakowski misjonarz miłosierdzia.
W wygłoszonej homilii proboszcz parafii pw. Matki Kościoła zwrócił uwagę, że w kolejnym dniu tych prawdzie wielkopostnych - z uwagi na trudną sytuację epidemiologiczną - rekolekcji, Bóg chce zapewnić wiernych, że wciąż ukazuje im swoje miłosierne oblicze. Dodał jednak, że Bóg spogląda uważnie w oczy i serca ludzi, by przez słowa prawdy i miłości objawić im pełniej dar miłosierdzia.
Lanie wosku na św. Andrzeja na dobre wpisało się w polską tradycję. We wróżenie bawią się uczniowie, przedszkolaki, a ostatnio nawet dzieci w żłobkach. Dorośli z kolei noc z 29 na 30 listopada coraz częściej spędzają na imprezach, gdzie profesjonalni wróżbici przepowiadają przyszłość już nie tylko z woskowych brył, ale również z kart, dłoni lub szklanej kuli. Niewinna zabawa czy „duchowe cudzołóstwo”?
Wielu osobom świętowanie andrzejek kojarzy się głównie z wróżbami. Lanie wosku przez dziurkę od klucza i przebijanie szpilką papierowego serca to już niemal tradycja. Skąd się wzięła nie wiadomo. Św. Andrzej od zawsze patronował zakochanym oraz wspomagał w sprawach matrymonialnych, nie zmienia to jednak faktu, że był też Apostołem jednym z dwunastu najbliższych uczniów Jezusa, a co za tym idzie z magią i okultyzmem nie miał nic wspólnego. Ks. dr Aleksander Posacki SJ twierdzi, że listopadowe gusła mogą wywodzić się nie tyle od przyjaciela Chrystusa, ile od starogermańskiego boga Frejra dawcy bogactw, miłości i płodności. Zdaniem kapłana, nawet jeśli przepowiadające przyszłość osoby zwracały się o pomoc do św. Andrzeja, robiły to w formie czarów nie modlitwy.
Wernisaż wystawy prezentującej wybór jej prac malarskich i rysunkowych odbył się 21 listopada i poprzedzony był „Zaduszkami artystycznymi” czyli mszą świętą i modlitwą za zmarłych artystów i ludzi kultury w kościele Świętego Krzyża w Rzeszowie.
Ks. Paweł Batory, dyrektor muzeum, w kazaniu odniósł się do liturgicznego wspomnienia dnia czyli Ofiarowania Maryi w Świątyni Jerozolimskiej oraz poruszył temat roli sztuki w przekazie wiary. Wydarzenie zebrało sporą grupę osób, w tym rodzinę zmarłej artystki. Siostrzenica Marii Markowskiej, Krystyna Lecka, a także jej brat Wacław Alda, podzielili się swoimi wspomnieniami dotyczącymi malarki. Kontynuowali to również inni zebrani, a Monika Zając Czerkies i Andrzej Szypuła odczytali swoje wiersze, wpisujące się w klimat wieczoru. Ważnym punktem programu była również projekcja krótkiego filmu, prezentującego postać i twórczość artystki. Listopadowy wieczór upłynął w duchu zadumy i zachwytu nad znakomitą sztuką oraz był okazją do spotkań i rozmów na wielorakie tematy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.