Reklama

na krawędzi

Chrzestna

Niedziela szczecińsko-kamieńska 4/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było w poniedziałek zaraz po Niedzieli Chrztu Pańskiego. Zapragnąłem kupić sobie buty - od czasu do czasu przecież trzeba. Sklepów obuwniczych teraz mnóstwo, wybór w nich niby wielki, ale dla mnie okazał się zbyt mały. Stałem między regałami, gdy usłyszałem rozmowę ekspedientek. Okazało się, że jedna z pań została przez zaprzyjaźnioną rodzinę poproszona o pełnienie funkcji chrzestnej mamy. Znalazłem się w zasięgu ich głosu, gdy zastanawiały się, jak obfita powinna być zawartość koperty, którą z okazji chrzcin powinny wręczyć rodzicom chrześniaka. Omawiana była tylko kwota, to, że taka koperta jest obowiązkowa, w nikim nie budziło wątpliwości. Powstał jednak inny problem - okazało się, że potencjalna chrzestna mama jest zamężna i dzieciata, żyje jednak z mężem bez ślubu kościelnego, którego - mimo braku formalnych przeszkód - nie zamierza zawierać. - A po co mi to? Nam dobrze tak, jak jest! Koleżanka tonem osoby doświadczonej poradziła jej, żeby wobec tego poszukali dobrego księdza, bo inaczej mogą być kłopoty, może robić trudności. W tonie pierwszej z rozmówczyń pojawiło się pełne oburzenia zdziwienie: - A co go to obchodzi? Ja mogę sobie żyć jak chcę, dlaczego ma mi się jakiś obcy facet wtrącać w moje osobiste wybory? Koleżanka zgodziła się, co do zasady, natomiast upierała się, że są różni księża, są tacy, którzy nie zwrócą na brak ślubu uwagi, są i tacy, którzy będą się czepiać i wtrącać, będą stawiali przeszkody.
Wyszedłem, do rozmowy też się nie wtrąciłem, choć - przyznaję - korciło mnie…
Zirytowane kobiety mówiły o księżowskich wymaganiach tak, jak się czasem rozmawia o biurokracji i wymaganiach urzędników. Choć chyba mówiły ostrzej, z większą pretensją i zdziwieniem. Wyraźnie w głowach im się nie mieściło, że ksiądz udzielając sakramentu chrztu może stawiać jakiekolwiek wymagania. Że może trzeba jednak spełniać jakieś minimalne kryteria, by czynnie brać udział w uroczystości, że obowiązkiem księdza jest dopilnowanie, by wszystko działo się zgodnie z prawem kanonicznym. W rozmowie nie pojawił się nawet cień refleksji o tym, co to jest chrzest i po co się w nim uczestniczy. Chciałbym mieć nadzieję, że ten wątek pojawił się już po moim odejściu, ale - przyznaję - wątła to nadzieja…
Dźwięczało mi to wszystko w uszach, gdy szedłem dalej korytarzami galerii handlowej. Ciekaw jestem, czy te panie jeżdżą na wycieczki, a jeśli tak, to czy zgodziłyby się, by przewodnikiem i opiekunem ich grupy był człowiek, który nie wie, jaki jest jej cel, nigdy nie był na zwiedzanym terytorium, nie ma też pojęcia o prowadzeniu grupy, ba - nie wie nawet, kogo zapytać o drogę, kogo w razie potrzeby poprosić o pomoc. Nie wiem, czy się nad tym kiedykolwiek zastanawiały, ale na pewno zapłonęłyby oburzeniem, gdyby w ich obecności toczyła się rozmowa o niekompetentnych doradcach polityków, zatrudnianych nie za wiedzę, ale za polityczne wsparcie. Jestem natomiast przekonany, że w razie - nie daj Boże! - choroby pobiegną do najlepszego znanego sobie lekarza, a szerokim łukiem będą omijać niedokształconego konowała. I we wszystkich trzech przypadkach mowa będzie nie o formalnościach, ale o rzeczywistości. Wiem, bywa tak, że rodzice dziecka niosą maluszka do chrztu bez przekonania, głównie po to, by nie sprawić przykrości wierzącym dziadkom, a przy okazji dać sobie szansę na miłą rodzinną uroczystość. Chrzestnych dobierają spośród swoich przyjaciół, zapewne równie mało przekonanych do sensu wydarzenia, ale takie zaproszenie to zaszczyt, nie wypada odmówić. Chrzest to sakrament, włącza w Kościół, pozostawia „niezatarty znak”, ochrzczony staje się członkiem Chrystusowego Ciała - wszystko w nim jest Bożym darem i łaską. Chrzest daje siłę i otwiera proces długoletniej drogi - aż do zbawienia. Ktoś musi młodemu człowiekowi w tej drodze pomagać - powinni rodzice, ale jeśli są niewierzący? Albo jeśli stanie im się coś strasznego? Wtedy zaczyna się rola chrzestnych - muszą zatem wiedzieć, dokąd prowadzą, muszą umieć doradzić, muszą umieć pomóc. Rodziców się nie wybiera - chrzestnych owszem. Trzeba, by byli dobrymi przewodnikami, wiedzieli dokąd mają prowadzić, wiedzieli kogo i w jaki sposób prosić o pomoc. Czy dobry ksiądz to taki, który zlekceważy te potrzeby chrzczonego dziecka?
Buty kupiłem w innym sklepie, jeden trochę mnie uwiera. Mam nadzieję, że się rozchodzi. Na razie nie pomaga w dojściu do celu. Jak źle dobrany chrzestny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlę się na leżąco. Czy to grzech?

2025-02-17 20:36

[ TEMATY ]

modlitwa

Karol Porwich/Niedziela

Pozostaje sporo pytań dotyczących postaw na modlitwie osobistej. Wielu z nas zapewne nosi w sobie dylematy, jak powinno się zachować podczas osobistych spotkań z Bogiem. Czy na modlitwie powinno się klęczeć?

Pozostaje sporo pytań dotyczących postaw na modlitwie osobistej. Wielu z nas zapewne nosi w sobie dylematy, jak powinno się zachować podczas osobistych spotkań z Bogiem. Czy na modlitwie powinno się klęczeć?
CZYTAJ DALEJ

Rafał Brzozowski: tworzenie kultury tylko dla pieniędzy jest drogą donikąd

2025-02-17 11:45

[ TEMATY ]

Rafał Brzozowski

Karol Porwich/Niedziela

Rafał Brzozowski

Rafał Brzozowski

O odnajdywaniu nadziei, aby iść dobrze w przyszłość, muzyce, która dociera do wnętrza człowieka oraz odnajdywaniu swojej misji mówił Rafał Brzozowski w rozmowie z Radiem Watykańskim – Vatican News. Piosenkarz uczestniczył w Jubileuszu Artystów i Świata Kultury.

Rozmówca mediów watykańskich wskazał, że celem tworzenia sztuki jest przekazywanie prawdy. „Ona czasami jest bolesna, radosna, czasami dająca pewną głębię, ale na pewno muzyka, kompozycja wypływa z duszy człowieka. I ona pokazuje, obrazuje, co wewnątrz każdego z nas gdzieś tam drzemie” - powiedział. Taki utwór muzyczny może ludzi poprowadzić dalej. Według niego, muzyka jest ponadczasowa, to język uniwersalny, który może dotrzeć do ludzi, ich najgłębszych myśli, skrytych pragnień.
CZYTAJ DALEJ

Szczegóły uroczystości pogrzebowych śp. ks. Grzegorza Dymka

2025-02-17 16:44

[ TEMATY ]

pogrzeb

Archiwum parafii

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 13 lutego 2025 r., w wieku 58 lat, w 34. roku kapłaństwa, odszedł do Pana śp. ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku. Szczegóły dotyczące pogrzebu zostały zamieszczone w nekrologu.

Archidiecezja Częstochowska
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję