Ulicami Zielonej Góry 6 stycznia przeszli - a właściwie przejechali - Trzej Królowie. Wesoła, ludyczna zabawa przyciągnęła tłumy. Pierwszy Lubuski Orszak Trzech Króli wyruszył spod kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela i aleją Niepodległości oraz ul. Żeromskiego doszedł do Starego Rynku. Takie orszaki są bardzo popularne w wielu miastach w Polsce i na świecie. To radosne dopełnienie uroczystości Objawienia Pańskiego. Pomysłodawcą marszu w Zielonej Górze było Stowarzyszenie Ludzie dla Ludzi Mecenat Złotego Serca. Patronatem wydarzenie objął bp Stefan Regmunt.
Wyjście orszaku poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem bp. Adama Dyczkowskiego. - Pismo Święte wspomina o 2 grupach ludzi, którzy przyszli do betlejemskiej stajenki. Byli to pasterze, najniższa warstwa tamtego społeczeństwa, oraz magowie-mędrcy - elita intelektualna ówczesnego świata. Łączyła ich pokora wobec prawdy Boga. A Herod nie trafił do Jezusa nawet wtedy, kiedy chciał Go zabić - mówił w homilii Ksiądz Biskup. - Przychodzili do Niego ludzie bardzo szlachetni, problemów z dotarciem do Jezusa nie mieli nawet najwięksi grzesznicy, których życie odmieniło spotkanie z Nim. Nigdy zaś nie trafili do Niego zakłamani faryzeusze, którzy skrupulatnie przestrzegali przepisów żydowskich, a z zimną krwią łamali przykazania samego Boga.
Lubuski Orszak Trzech Króli nie był zwykłym marszem, towarzyszyły mu jasełkowe scenki, śpiew, muzyka i przebierańcy (a wśród nich anioł i diabeł na szczudłach). Punktem zwrotnym było spotkanie Mędrców z Herodem (obok Muzeum Ziemi Lubuskiej), a zakończeniem - dojście do szopki ustawionej przy ratuszu i wspólne kolędowanie. Każdy uczestnik orszaku mógł włożyć na głowę papierową koronę (młodzież szkolna przygotowała ich ok. 1500 sztuk!).
Zielona Góra nie była jedynym miejscem w naszej diecezji, w którym 6 stycznia pojawili się Trzej Królowie. Orszak zorganizowano również w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Krzeszycach. Królowie konno przejechali przez plac, po czym wraz z wiernymi weszli do kościoła, gdzie poświęcono kredę i kadzidło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu