MARIUSZ RZYMEK: - Zdaniem Księdza, kiedy uzyskuje się najbardziej miarodajną prognozę na cały nadchodzący rok. Gdy liczy się ją od św. Łucji do przodu, czy też od Bożego Narodzenia wstecz?
KS. HENRYK SKÓRSKI: - Ja optuję za tym pierwszym wariantem. Zaczynam od 13 grudnia, czyli od liturgicznego wspomnienia św. Łucji. Mam taką zasadę, że dzielę dzień na trzy części, tak, aby jak najlepiej uchwycić poszczególne okresy miesiąca. A więc, godz. 6-9/10, to pierwsza dekada miesiąca, godz. 10-14, to druga dekada, no i wreszcie godz. 14 aż do zmroku, to trzecia dekada.
- I co Ksiądz wtedy szczególnie obserwuje?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Przede wszystkim opady, zachmurzenie, słońce, a w mniejszym stopniu temperaturę.
- Od kiedy zajmuje się Ksiądz prognozowaniem pogody na podstawie 12 dni poprzedzających Boże Narodzenie?
- Swoje zapiski robię nieprzerwanie od ok. 15 lat. I to z niezłym skutkiem. Ich sprawdzalność wynosi 70 proc. Szczególnie dobrze udaje się mi przewidzieć pogodę w miesiącach letnich. Wiem o tym doskonale, bo co roku jestem nad morzem, aby podratować gardło i widzę, jak moje zapiski sprawdzają się z niewielkimi błędem w praktyce.
- Proszę więc zdradzić, jaka będzie przewidywana pogoda w 2012 r.?
Reklama
- Styczeń: pierwsza dekada - zachmurzenie duże, niewielkie przejaśnienia; druga dekada - pogodnie z małymi zachmurzeniami; trzecia dekada - zachmurzenie duże, silny wiatr, opady. Gdy chodzi o temperaturę będzie ona umiarkowana we wszystkich terminach. Nie będzie ani za ciepło, ani za zimno.
Luty: pierwsza dekada - małe zachmurzenie; druga dekada - słonecznie; trzecia dekada - zachmurzenie całkowite, silny wiatr i opady.
Marzec: pierwsza dekada - zachmurzenie umiarkowane, przejaśnienia; druga dekada - słonecznie z małymi zachmurzeniami; trzecia dekada - pogodnie i bezchmurnie. Temperatura będzie typowa dla tego miesiąca.
Kwiecień: pierwsza dekada - zachmurzenie niewielkie, słonecznie, wzrost zachmurzenia pod koniec dekady; druga dekada - zachmurzenie duże, silny wiatr, opady; trzecia dekada - zachmurzenie całkowite, silny wiatr, duże opady.
Maj: pierwsza dekada - duże zachmurzenie; druga dekada - zachmurzenie duże, opady niewielkie; trzecia dekada - zachmurzenie umiarkowane, przelotne opady.
Czerwiec: pierwsza dekada - zachmurzenie całkowite, niewielkie opady; druga dekada - pogodnie z małym zachmurzeniem; trzecia dekada - zachmurzenie duże z niewielkimi opadami.
Lipiec: pierwsza dekada - bezchmurnie; druga dekada - niewielkie zachmurzenie, słonecznie; trzecia dekada - pogodnie, trochę słońca, trochę chmur, ale bez opadów.
Sierpień: pierwsza dekada - bezchmurnie, słonecznie; druga dekada - cały czas słońce; trzecia dekada - bezchmurnie, cudowna pogoda.
Jednym słowem tegoroczne wakacje nad morzem zapowiadają się cudownie.
Wrzesień: pierwsza dekada - zachmurzenie umiarkowane, opady drobne; druga dekada - zachmurzenie duże, intensywne opady przed wykopkami; trzecia dekada - bardzo intensywne zachmurzenie i opady.
Październik: pierwsza dekada - zachmurzenie duże, niewielkie opady; druga dekada - drobne opady, przejaśnienia; trzecia dekada - zachmurzenia. Temperatura umiarkowana.
Listopad: pierwsza dekada - umiarkowane zachmurzenie; druga dekada - słonecznie; trzecia dekada - duże zachmurzenie, niewielkie opady.
Grudzień: pierwsza dekada - zachmurzenie umiarkowane,; druga dekada - zachmurzenie duże, niewielkie przejaśnienia; trzecia dekada - duże opady. Temperatura raczej zerowa i raczej śnieżnie.
- Które miesiące są najmniej przewidywalne?
- Bez wątpienia to kwiecień, maj oraz listopad. Natomiast najbardziej sprawdzają się mi miesiące letnie: czerwiec, lipiec i sierpień.
- Kto Księdza natchnął do tego, żeby czynić zapiski pogodowe?
- Jako rekolekcjonista dużo jeździłem i jeżdżę po Polsce. Przy tej okazji, będąc częstym gościem na różnych plebaniach, zauważyłem, że wiele gospodyń bardzo dużą wagę przywiązuje do prognozowania pogody od dnia św. Łucji. Tyle wystarczyło, żeby samemu zainteresować się tym tematem i spróbować.
- Z początku podchodził Ksiądz do tego sceptycznie, czy też od razu z wiarą?
- Sceptyczny nie byłem, bo o tej tradycji słyszałem od osób bogobojnych. Z tej też racji nie miałem podstaw do niedowiarstwa.
- A jak ocenia Ksiądz prognozę pogody serwowaną przez prezenterów telewizyjnych?
Reklama
- Najgorsza pogoda jest w telewizji, zaś najlepsza, albo inaczej, najbardziej wiarygodna, w Eko-Radio. Na falach tej rozgłośni można jeszcze usłyszeć wyważoną prognozę, a nie efekt sztucznych kombinacji specjalistów od telewizyjnego obrazu.
Z drugiej strony warto też pamiętać, że nie tylko synoptycy są źródłem wiedzy o pogodzie. Dużo na jej temat można dowiedzieć się ze starych porzekadeł albo z ludowych zwyczajów. Niestety mało kto zna takie prognozy jak choćby z gałązki wiśni lub czereśni. A przecież wystarczy 2 lutego zerwać małą witkę, wstawić ją do wody i poczekać sześć tygodni, aby dowiedzieć się czy wiosna przyjdzie szybko, czy późno. Gdy gałązka zakwitnie, znak to, że szybko. Jeśli nie, widać, że jej nie spieszno. Inną zapowiedzią wiosny jest również termin Wielkanocy. Porzekadło mówi: wiosna jest wtedy, gdy Wielkanoc. I to się sprawdza. Takich ludowych mądrości można zresztą znaleźć o wiele więcej w książce Józefa Brody poświęconej temu tematowi.
- Tyle tylko, że według Józefa Brody, prognozowanie pogody od św. Łucji trzeba ograniczyć do skali mikro, a nie do makro?
- Każdy w tym temacie może mieć własne zdanie. Ja, jak już wcześniej mówiłem, często jeżdżę po Polsce z naukami rekolekcyjnymi i widzę, że swoje zapiski na temat pogody mogę z powodzeniem odnieść także do innych części naszego kraju. Jednym słowem doświadczam ich wiarygodności.