- Mówią, że opłatek to chleb aniołów. A poprzez ten symboliczny chleb ziemia łączy się dziś z niebem - mówił, rozpoczynając opłatkowe spotkanie w MOS w Walimiu, ks. Romuald Witwicki. Podkreślał symboliczne znaczenie wigilijnego światełka, które od lat trafia do ośrodka za pośrednictwem wałbrzyskich harcerzy.
Od 14 lat członkowie Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich organizują Dobrą Gwiazdkę - przedświąteczną akcję, dzięki której do wybranych placówek opiekuńczych i wychowawczych w regionie trafiają gwiazdkowe prezenty. Od kilku lat taką placówką jest Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny w Walimiu. 20 grudnia ub.r. św. Mikołaj dzięki szczodrości przedsiębiorców pojechał do młodych ludzi.
- Objęliśmy opieką ośrodek w Walimiu z kilku powodów. Po pierwsze, jest to placówka, o której mówią, że położona jest „na końcu świata”. I rzeczywiście tak trochę jest, gdy spadnie śnieg, trudno tam dojechać! Młodzież z Walimia to mieszkańcy także naszego powiatu. Trafiają do ośrodka, gdy mają problemy z nauką, ale wiemy, że bardzo się starają, żeby nadrobić zaległości, dobrze zdać egzaminy. Ten symboliczny mikołaj to taka mała nagroda za te starania - tłumaczy Edward Szywała, prezes SPiKŚ.
Opłatkowe popołudnie w MOS w Walimiu połączone jest zawsze z występem jasełkowym i wizytą szczególnych gości. Tak było i tym razem. Piękne widowisko oklaskiwali m.in. Iwona Woźniak, prezes dolnośląskiego oddziału Fundacji „Dr Clown”, Marta Warzecha, naczelnik Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu, Maria Radlińska, sołtys Walimia, Krzysztof Łuczak, zastępca wójta gminy Walim oraz ks. proboszcz Romuald Witwicki. Stowarzyszenie reprezentowała Beata Moskal-Słaniewska, która przed laty zainicjowała przedświąteczną zbiórkę i w imieniu SPiKŚ przygotowuje prezenty.
- To nie są standardowe paczki. Zawsze staram się spełnić choć trochę przedświątecznych marzeń, wrzucić do torby właśnie tę jedną wyczekiwaną rzecz - markowe kosmetyki, fajną koszulę, książkę, zabawkę. Każdy ma prawo do marzeń, a ta młodzież czasem niewiele ma tych „spełnionych”. Są zaś tacy sami jak inne dzieci, a los nie jest im - jak na razie - zbyt przyjazny. Są często daleko od swoich domów, przeżywają problemy, z jakimi dorosłym byłoby trudno sobie poradzić, niech więc ten drobny upominek będzie takim miłym akcentem - podkreśla Beata Moskal-Słaniewska.
W tym roku prezenty trafiły do 33 wychowanków ośrodka. Młodzież odwdzięczyła się pięknie nie tylko znakomitym występem, ale także własnoręcznie zrobionymi upominkami, które dzień później, 21 grudnia, trafić miały do wszystkich członków Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu