Rocznicowa data była okazją, aby poprzez apele parafii klasztornej dotrzeć do pierwszych działaczy ruchu „Solidarności” ziemi węgrowskiej 1981 r. Udało się zebrać blisko 70 adresów. Ucieszyli się bardzo, że pamięć o nich została zachowana. Wielu przyjechało specjalnie na tę uroczystość z dalekich nawet stron Polski. Obecni byli przedstawiciele Sejmu i Senatu RP, władz powiatowych oraz miejskich. Uroczystej Eucharystii przewodniczył proboszcz parafii ks. prał. Zbigniew Karolak. Po uroczystym wejściu pocztów sztandarowych była sprawowana Msza św. w intencji ofiar trwającego 585 dni stanu wojennego, blisko miliona ludzi wypędzonych z kraju i tysięcy rodzin cierpiących wówczas z faktu internowania czy aresztowania ich bliskich. Z wielkim wzruszeniem wsłuchiwano się w słowa płomiennej homilii, a niekiedy widać było i łzę w oczach wiernych, gdy kaznodzieja przywołał pierwsze lata powstawania ruchu „Solidarność” w Węgrowie i wymienił nazwiska ówczesnych bohaterów lat 1980-81. Już w styczniu 1981 r. w Węgrowie powstała pierwsza Komisja Zakładowa „Solidarność” w ZWUT-cie, której przewodniczącym został Wacław Pietrzykowski. Była to największa komisja, liczyła ok. 1000 członków. Kolejno powstawały komisje zakładowe „S” w ZOZ-ie (Adam Bogusławski, Maciej Małowidzki, Zofia Sulich, Krystyna Kuzakowa), w POM-ie (Janusz Jakubiak, Marek Miernicki, w PKS-ie (Wiesław Karczewski, Ryszard Marchela), w Cepelii (Wiesław Zygmunt, Anna Rowicka), w OSM-ie (Adam Koseła), w PGK-u (Jerzy Ryczkowski) i w wielu wówczas istniejących zakładach pracy. Pod koniec maja w Węgrowie w Cechu Rzemiosł Różnych odbyło się zebranie założycielskie NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” z rejonu węgrowskiego, którego radcą prawnym był mecenas Jan Mizikowski. Był on również bardzo aktywny przy zakładaniu NSZZ RI w Węgrowie. Przewodniczącym zarządu został Marek Królak, zastępcą Irena Marchela, sekretarzem Cecylia Jaszczur, członkami Andrzej Rychlik, T. Rajmuza. Miejskie koło NSZZ RI „Solidarność” w Węgrowie liczyło 54, a w powiecie węgrowskim ponad 350 członków. „Solidarność” nauczycieli ziemi węgrowskiej grupowała ok. 40 osób, w jej skład wchodzili m.in. Janina Szewczyk, Antoni Karczewski, Tadeusz Żaboklicki, Leonard Rusjan, Anna Piszczyk, Wojciech Woźnicki, Teresa Ziemba, Jadwiga Bobińska.
Pomieszczenia klasztoru już wówczas służyły za ważne miejsce spotkań, pod duchową opieką proboszcza ks. Jana Iwaniuka i ks. Józefa Szajdy.
Pierwsze internowania w mieście miały miejsce już 15 grudnia, zatrzymano Jerzego Ryczkowskiego - przewodniczącego Komisji Zakładowej „S” w PGM-ie i Tadeusza Kalbarczyka ze ZWUT-u. 29 kwietnia w Jadowie zatrzymano aktywnego działacza „S” RI rolnika Krzysztofa Szymańskiego z Korytnicy. Na komisariacie MO w Węgrowie został skatowany przez znanych obecnie z nazwiska funkcjonariuszy SB, MO i ORMO. Rozebrano go do naga i bito pałkami po plecach, po piętach, wyrywano włosy. Mimo takich cierpień Szymański nie udzielił żadnych informacji. Został aresztowany i przewieziony do Aresztu Śledczego na Rakowiecką w Warszawie. Tam wskutek doznanych obrażeń przeleżał 68 dni w szpitalu.
W dalszej części homilii kaznodzieja z bólem odniósł się do faktu, że do dzisiaj nikt z decydentów nie poniósł odpowiedzialności za te bratobójcze zbrodnie, co więcej w 1984 r. gen. Jaruzelski został odznaczony najwyższym orderem Lenina - złoto-platynowym, starannie zacierane są dokumenty i świadectwa. Kaznodzieja pytał retorycznie, kto z kim miał się bić w tej wojnie, skoro broń miała tylko jedna strona, a druga była całkiem bezbronna? Odwołał się do współczesnej niepokojącej sytuacji w państwie. Mówił, że nie można zwijać sztandaru solidarności serc, gdy rodzi się na tej ziemi państwo kolesiostwa, państwo korupcyjne, antyrodzinne, antymoralne, antypatriotyczne. Rodzą się nowa targowica i nowy król Stanisław August Poniatowski - wasal carycy. Za cenę objęcia europejskiego tronu gotowi zaprzedać własny kraj. Na zakończenie homilii kaznodzieja zaapelował: „Drodzy działacze «Solidarności»! Stanowicie wciąż wielką siłę. Jesteście potrzebni Ojczyźnie. Bo «Solidarność» jest ciągle Polsce potrzebna. Bo lemiesz «Solidarności» nie zardzewiał”.
Po Eucharystii zebrani przeszli na salę klasztorną, gdzie została przygotowana przez rodziców z Parafialnego Zespołu „Słoneczka” wieczerza wigilijna. W czasie tych uroczystości miał też miejsce koncert pieśni patriotycznej w wykonaniu Kamila Kocona i Antoniny Kruszewskiej. Przy dzieleniu się opłatkiem wzruszające były spotkania po latach. I wspomnienia, i refleksja, jaki owoc zbieramy złożonej ofiary, gdzie jest solidarność, ta ludzka troska o dobro wspólne, o Ojczyznę i naród?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu