Przeżywanie adwentowego czasu od lat złączone zostało z niezwykle cenną inicjatywą Caritas Polska - z Wigilijnym Dziełem Pomocy Dzieciom. Tegoroczna akcja, organizowana już po raz 18., przebiega pod hasłem „Podarujmy dzieciom czas” i stanowi swoiste wołanie do coraz bardziej zabieganego społeczeństwa o umiejętność i chęć poświęcenia większej ilości czasu, ale także i uwagi, najmłodszym.
Janusz Korczak powiadał, że „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”, a dość często brak dziecięcego śmiechu spowodowany jest odsyłaniem dzieci do komputera, do zabawek - coraz trudniej przychodzi nam zrozumieć, że podstawowym pragnieniem dziecka jest bliskość rodziców, bliskość innych ludzi.
Popularne w naszym kraju Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom znalazło naśladowców także poza granicami Polski, m.in. na Białorusi, Litwie, Ukrainie, w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii, we Włoszech. Wszędzie tam, dzięki obecności Polaków żyjących w tych krajach, czas przygotowań do Świąt otrzymał jakże polski akcent.
Jak co roku dochód ze sprzedarzy świec na wigilijne stoły zasili fundusz przeznaczony na różnorodną pomoc dzieciom cierpiącym z powodu biedy, niedożywienia, licznych chorób, przemocy, braku miłości czy bezrobocia rodziców. Corocznie 50% pozyskanych przed Świętami funduszy przeznacza się na dofinansowanie kolonii letnich i zimowisk, organizowanych przez Caritas dla dzieci z najuboższych polskich rodzin. Z tych pieniędzy finansowana jest też działalności domów samotnej matki, ośrodków rehabilitacyjnych, świetlic środowiskowych i ognisk wychowawczych dla dzieci z rodzin bezrobotnych, niepełnych czy ubogich. Na wsparcie prowadzonych przez Caritas placówek, które zajmują się dziećmi, przeznaczanych jest 22% funduszy pochodzących z Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, kolejne 15% przekazuje się na dożywianie dzieci w szkołach i świetlicach, a na doraźną pomoc rodzinom wielodzietnym zarezerwowano 10% pozyskiwanych środków. Natomiast 10 groszy z każdej świecy Caritas przeznaczane jest na pomoc dzieciom żyjącym w najuboższych krajach świata.
Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, jak zaznacza ks. Bogusław Pitucha - dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej - to nie tylko dystrybucja świec, ale także kształtowanie postaw i próba uwrażliwienia ludzi na potrzeby tych, którzy sami nie mogą, i nie potrafią, poradzić sobie z problemami. - W 2011 r. otrzymaliśmy wnioski o dofinansowanie dożywiania dla 195 dzieci z 4 szkół, a potrzebujących jest znacznie więcej. W 2010 r. dofinansowaliśmy wakacyjny wypoczynek 358 dzieci, a w 2011 r. z pomocy skorzystało 314 maluchów z ubogich rodzin. Pamiętajmy, że świeca zapalona na wigilijnym stole, to nie tylko symbol, ale przede wszystkim świadectwo oznaczające otwarcie się rodziny na pomoc innym - przekonuje ks. Bogusław Pitucha. W tym roku na terenie naszej diecezji zostanie rozprowadzonych ok. 60 tys. Świec - światło nadziei dla wszystkich potrzebujących dzieci.
Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania. On żyje niezależnie od tego, czy ja tego chcę czy nie, czy w to wierzę czy neguję. Kwestia zmartwychwstania nie jest problemem Jezusa, ale naszym problemem. To ja muszę podjąć decyzję, czy w to wierzę czy to odrzucam.
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.
Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -
Bp Ignacy Dec przewodniczy Mszy świętej odpustowej w parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu. Wokół ołtarza zgromadzili się kapłani z dekanatu i zaproszeni goście.
W pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych wałbrzyska parafia Zmartwychwstania Pańskiego obchodziła swoje doroczne święto patronalne. Uroczysta rezurekcja z procesją i poranną Mszą świętą była szczególnym czasem radości i modlitwy dla całej wspólnoty, której proboszczem jest ks. kan. Czesław Studenny. Eucharystii przewodniczył biskup senior diecezji świdnickiej, bp Ignacy Dec.
– Chrystus zmartwychwstał – prawdziwie zmartwychwstał – Alleluja! – rozpoczął homilię bp Dec, zwracając uwagę, że choć cierpienie i krzyż są bliższe ludzkiemu doświadczeniu, to właśnie zmartwychwstanie stanowi centrum naszej wiary i nadziei. – Zmartwychwstanie Chrystusa jest zapowiedzią naszego zmartwychwstania – podkreślił, wskazując, że wydarzenie sprzed dwóch tysięcy lat zapoczątkowało nowy etap historii człowieka, który ma swój kres w życiu wiecznym.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.