Uroczystości pogrzebowe o. Kazimierza Kubackiego SJ odbyły się w sobotę 7 listopada. Z uwagi na obostrzenia zostały one zaplanowane na cały dzień. Od godz. 9:00 poszczególne wspólnoty parafialne odmawiały różaniec. O godz. 11:00 odbyła się Msza Święta żałobna, którą sprawowali współbracia kapłana oraz księża z dekanatów.
W Godzinę Miłosierdzia wierni pomodlili się Koronką, by po niej rozpocząć Eucharystię pogrzebową pod przewodnictwem abp Grzegorza Rysia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Tę Ewangelie ogłaszał swoim wyborem życia – bo to jest Ewangelia o pierwszej, spośród rad ewangelicznych, ewangelia o ubóstwie. Ewangelia która jest treścią pierwszego ze ślubów, jaki składają jezuici – rozpoczął Metropolita Łódzki w pierwszych słowach swojej homilii.
Kaznodzieja odniósł się do tego, że jesteśmy ważni poprzez wartość nadaną nam przez Boga. Istotne jest to, kim jesteśmy.
- To Słowo ustawia myślenie w tej eucharystii. Osoby życia konsekrowanego są ważne przez to kim są, a dopiero potem ważne przez to, co czynią. Wybrali radykalne życie ewangelią. Posługa przez to kim jest, co robi. Ojcze Kaziu wypraszaj nam takich ludzi, potrzebujemy ludzi rad ewangelicznych w kościele. Potrzebujemy takich, którzy będą żyć radami ewangelicznymi. Radykalnego wyboru Ewangelii – dodaje abp Ryś.
Reklama
Na zakończenie arcybiskup odniósł się do postaci o. Kubackiego, także w kwestii odniesienia do Kościoła.
Jego umiejętność podzielenia się, była uderzająca. Był człowiekiem rady ewangelicznej – ubóstwa, które jest zdolnością obdarowywania innych. Jeśli jest Słowo, które nas może przeprowadzać przez trudne momenty to jest Słowo do Boga. Słowo, które ma dość miłości, by nas przez to przeprowadzić. Potrzebni kościołowi są ludzie którzy wybierają tak jak On. Jest funkcją kościoła pokazać człowiekowi, że się nie naje konsumpcją.
Przed zakończeniem Eucharystii o. Prowincjał Tomasz Ortmann SJ podziękował i pożegnał o. Kubackiego.
- Odejście do domu ojca wydaje się przedwczesne i takie też były nasze odczucia. Wdzięczność za tyle dóbr, które Bóg dokonał przez Ojca Kazimierza. Lepiej odnajdywać się w powołaniu. Był co raz bardziej dla kościoła lokalnego. Jest to osoba przez którą rozlewa się łaska Pana Boga. Ten cud się dokonał, cud jeszcze większy – cud zmartwychwstania ojca Kazimierza, cud, którego jest w stanie tylko dokonać Pan Bóg. – mówił prowincjał zakonu jezuitów.
Proboszcz Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus także złożył podziękowania wszystkim wiernym, którzy zrozumieli w sercu, że z powodu obostrzeń w Kościele mogła przebywać jedynie rodzina i przybyli księża z innych miast – m.in. Gdańska i Warszawy, gdzie o. Kubacki był proboszczem.
Po Mszy Świętej, zgodnie z jezuicką tradycja trumnę z ciałem wynieśli współbracia o. Kazimierza. O godz. 17:00 na Cmentarzu Katolickim na Dołach wyruszył kondukt żałobny. Ojciec Kubacki spoczął we wspólnej mogile jezuickiej.