Do depozytu nauki objawionej Starego i Nowego Testamentu należy to, że Bóg pisze księgę życia każdego człowieka. Szczególne świadectwo daje o tym Apokalipsa św. Jana. Księga ludzkiego życia jest bardzo tajemnicza. Spisane są w niej zarówno życie ziemskie każdego człowieka, jak i rzeczy ostateczne. Pisze autor Apokalipsy: „Ujrzałem wielki tron i na nim Zasiadającego Baranka. (…) I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano według ich czynów” (Ap 20, 11-12).
13 października br., na zaproszenie władz Włodzimierza Wołyńskiego oraz bp. Marcjana Trofimiaka z Łucka i proboszcza o. Leszka Koszlagi, uczestniczyłem w szczególnym nabożeństwie ekumenicznym. Na cmentarzu grzebalnym we Włodzimierzu wykopany był potężny dół, w którym ustawiono część trumien; pozostałe trumny były obok grobów. W trumnach tych było razem 267 szczątek ludzkich. Przyznam szczerze, że wrażenie było przygnębiające. W swoim życiu kapłańskim nie kropiłem wodą święconą tylu trumien. Skąd wzięły się szczątki ludzkie złożone w trumnach? Otóż obok byłego więzienia z czasów II wojny światowej, natrafiono na zbiorową mogiłę. Pod nadzorem naczelnika Wydziału Zagranicznego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Macieja Dancewicza dokonano ekshumacji zwłok. Jak mi przekazał w rozmowie, wszystko wskazuje na to, że część ofiar pochodzi z transportu do Katynia. Podobnie roztrzaskane od kuli ludzkie czaszki, a część pochodząca z mordów i rzezi dokonanych na Polakach, Żydach a nawet Ukraińcach w latach 1943-46. Kiedy ks. Biskup prosił mnie, abym poświęcił wszystkie trumny, uwagę moją zwróciła jedna - nietypowa. Okazało się, że trumna ta kryła zwłoki matki i 5-letniego dziecka. Kiedy rozpoczynały się uroczystości o godz. 13.00 zaczął padać intensywny deszcz; wydawało się, że to samo „niebo płacze” i rodziny tych zamordowanych. W modlitwach uczestniczyli także przedstawiciele Kościoła prawosławnego, przedstawiciele władz oraz polski konsul generalny z Łucka. Nie zabrakło sporej grupy ludności ukraińskiej. Nad mogiłami powiewały flagi Polski i Ukrainy spowite kirem. Jak poinformował mnie Naczelnik Rady Walk i Męczeństwa - to mniej niż połowa dokonanej ekshumacji znalezionej mogiły. Ciąg dalszy ma nastąpić wiosną. Warto nawiedzić ten cmentarz kryjący tyle istnień ludzkich. Przy grobie złożyłem wieniec z róż biało-czerwonych. Jak trafić? Jadąc od granicy w stronę Włodzimierza Wołyńskiego, tuż za wiaduktem kolejowym, po prawej stronie rozciąga się ten cmentarz i zaraz za wejściową bramą spoczywają bohaterowie i męczennicy Polskiego Narodu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu