Reklama

na krawędzi

Świeckość czy bezbożność?

Przemysław Fenrych, Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybory za nami, większych zaskoczeń nie ma - poza jednym. Oto w polskim parlamencie znalazła się stosunkowo silna ekipa, która po pierwszej chwili tryumfu i głośnego ślubowania wyłącznie dla dobra polskich obywateli przystąpiła do działania. Czterdziestu wybrańców uznało, że to, czego Polacy najbardziej potrzebują w chwili obecnej, to zdjęcie krzyża wiszącego w polskim Sejmie. „Państwo przyjazne” ma być przede wszystkim pozbawione wszelkich odniesień do chrześcijaństwa - wszystko to pod hasłem świeckości państwa. Świeckości? Ale przecież państwo świeckie właśnie mamy. Państwo świeckie nie jest antyreligijne, nie pozwala jedynie, by ściśle religijne argumenty miały decydujący wpływ na kształtowanie prawa (nie wybija się zębów za łamanie postów). Nasze państwo nie chce, by różnicowano obywateli według ich wyznania, by kogokolwiek zmuszano do zachowań religijnych lub by prawa do takich zachowań komukolwiek odmawiano. Dla nas, wierzących, przekonanie, że Bóg tak chce, jest niezwykle ważne, zapewne decydujące - ale nie używamy tego argumentu wobec współobywateli. Musimy znaleźć argumenty świeckie - i znajdujemy je bez trudu. Jednocześnie świeckiemu państwu religia nie przeszkadza, przeciwnie - jest skłonne uznać ogromną rolę motywacji religijnych dla zachowań propaństwowych i patriotycznych. Dlatego świeckie państwo chętnie współpracuje z Kościołami, szanując jednocześnie odrębność i autonomię obu instytucji. Może więc nie o świeckie państwo chodzi, lecz o bezbożne?
Co oznacza krzyż w sali sejmowej? Został powieszony po to, by przypominać o wartościach, jakim powinno być wierne tworzone w tej sali prawo. Mówimy o tych wartościach „chrześcijańskie”, bo wyrosły z tego dziedzictwa, bo stały się możliwe i obecne w życiu publicznym Europy dzięki śmierci Chrystusa na krzyżu, dzięki Jego zmartwychwstaniu i dzięki wielowiekowemu nauczaniu Kościoła. Ale równocześnie są to wartości po prostu ogólnoludzkie, choć obecne w skarbcu ludzkości w wyniku aktywności chrześcijan. Przecież mówimy o porządku społecznym, o którym w encyklice „Pacem in terris” pisał papież bł. Jan XXIII: „Układ (…) oparty na prawdzie, zbudowany według nakazów sprawiedliwości, ożywiony i dopełniony miłością i urzeczywistniany w klimacie wolności”. Prawda, sprawiedliwość, miłość, wolność - która z tych wartości wadzi tym czterdziestu na tyle, że chcą wyrzucić z sali sejmowej krzyż?
Tryumfująca ekipa na swoich sztandarach umieściła wyraźny, jednoznaczny atak na Kościół i system wartości, których w Polsce Kościół broni od tysiąca z górą lat. Zaskakujące, jak wiele w tej grupie jest osób, które kiedyś ze współczuciem nazwalibyśmy chorymi, a dziś poprawność polityczna każe nam mówić, że są w pełni zdrowi, tylko… inaczej. Oni nie żądają dla siebie tolerancji - tę, zgodnie z piękną, polską tradycją - mają. Ale im to nie wystarcza, oni chcą pełnej aprobaty. Właściwie żądanie usunięcia krzyża z sejmowej sali w kontekście ich planów jest logiczne: nie da się takiego programu realizować pod krzyżem! To przecież program sprzeciwiający się jednoznacznie Dekalogowi - doprawdy pod krzyżem niezręcznie będzie domagać się prawa do uśmiercania nienarodzonych (krzyż przypomina: nie zabijaj!), prawa o związkach homoseksualistów (nie cudzołóż!), adoptowania przez takie pary dzieci (czcij ojca swego i matkę swoją!), przekonywać, że ludzki zarodek to jeszcze nie człowiek (nie dawaj fałszywego świadectwa!). Można byłoby kontynuować tę wyliczankę…
Słyszę głosy, że pojawił się kolejny temat zastępczy, że zamiast o kryzysie ekonomicznym, o tragicznym stanie polskich dróg, o mizerii polskiej oświaty będziemy dyskutowali o zdejmowaniu krzyża. Powiem jasno: moim zdaniem krzyż powinien pozostać tam, gdzie jest, a posłowie nie o tym powinni dyskutować, tylko o tych wszystkich ważnych sprawach, które powinni skutecznie rozwiązywać. Po to zostali wybrani. Ale temat nie jest zastępczy, przeciwnie, jest kluczowy, jest jak najbardziej podstawowy. Został postawiony na samym początku kadencji z diabelską przemyślnością. Tu nie chodzi o obecność znaku w Sejmie, nie chodzi o symbol, o dwie przecinające się belki. Tu chodzi o to, jaka będzie w przyszłości Polska. Nie w nazwie, nie w liczbie ochrzczonych czy wpływach hierarchii kościelnej. Jaka będzie w swych prawach i ustawach, w swym myśleniu, w swym systemie wartości. Co Polacy będą uznawali za dobro, a co za zło, co uznają za prawdę, a co za fałsz. Podniesiona została broń wypuszczona z rąk przez przegranych komunistów…
Czy potrafimy mądrze i z miłością bronić krzyża w polskiej przestrzeni publicznej? Co robić, jeśli demokratyczna, prawowita władza każe krzyż zdjąć, usunąć go z przestrzeni publicznej? Jak bronić krzyża, nie wpadając w nienawiść do jego wrogów? Jak bronić krzyża, wiernie trzymając się ducha słów, które z tego krzyża padały na Golgocie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodości, ty do Kościoła przychodź!

Jak to jest ze współczesną młodzieżą? Chcą, czy nie chcą się angażować w życie Kościoła? Jest wielu dalekich od tego świata, ale są też tacy, którzy swoją młodość przeżywają „po Bożemu”, z wiarą, mocą i wielkimi chęciami do działania.

Św. Stanisław Kostka - patron dzieciaków i właśnie młodzieży, przy tym - naprawdę świetny i odważny gość - sprawia, że zaczynamy się zastanawiać… chodzą to ci młodzi na Msze, czy nie chodzą? Po bierzmowaniu uciekają z Kościoła? Nie chce im się wchodzić w kościelne życie, jest to dla nich nudne, mało ciekawe? Czy taka młoda osoba, która jest zaangażowana we wspólnotę, budynek kościoła jest dla niej drugim domem, może zostać określona po młodzieżowemu przez swoich rówieśników „lamusem” i dziwakiem? Oczywiście, może. Nie ma co się czarować, publiczne przyznanie się do wiary jest obarczone ryzykiem wyśmiania, szydzenia i odsunięcia się z życia wielu ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Lądek-Zdrój. Żywioł mógł mnie zabrać - dramatyczna relacja księdza

2024-09-16 20:26

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Lądek Zdrój

ks. Aleksander Trojan

powódź w Polsce (2024)

ks. Wiktor Bednarczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju

Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju

Jedna z największych powodzi w historii Lądka-Zdroju zniszczyła mosty, drogi, budynki, a także zalała kościół parafialny Narodzenia NMP. Ks. Wiktor Bednarczyk miejscowy wikariusz opowiada o przerażających chwilach, kiedy walczył o życie, porwany przez potężną falę powodziową.

W niedzielę 15 września księża w parafii Narodzenia NMP odprawili trzy Msze święte. Nic nie zapowiadało katastrofy, która miała nadejść tuż po południu. - Nikt bowiem nie przypuszczał, że tama w Stroniu Śląskim nie wytrzyma naporu wody – relacjonował ksiądz kanonik Aleksander Trojan – lądecki proboszcz.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś w uroczystość św. Stanisława Kostki: liczy się to, kim jesteś dzięki relacji z Bogiem, a nie to, co robisz!

2024-09-18 17:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

- Jak to jest, że Rzym poznał się na Stanisławie niespełna w 9 miesięcy? Jak to jest, że poznał się na jakimś nowicjuszu i na jego pogrzeb przyszło całe miasto? Czy on postawił jakiś kościół? Nie! Nie szło o to, co takiego ważnego zrobił, ale o to, kim był, mając niespełna 18 lat. To kim był, nie wynikało z takich, czy innych talentów tylko z niesłychanej relacji z Bogiem, którą radykalnie wybrał, bez której nie mógł żyć. Nie mógł żyć bez Eucharystii, nie mógł bez pobożności Maryjnej. Wszystko to dobrze wiemy, ale to go czyniło wyjątkowym człowiekiem. Liczy się to, kim jesteś dzięki relacji z Bogiem, a nie to, co robisz! – mówił kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję