Przez te wszystkie lata pamiętała o ojcowskim ślubowaniu. Prosiła Matkę Bożą o pomoc, aby przed śmiercią mogła wypełnić obietnicę ojca. Wreszcie nadszedł ten czas. W 1981 r. ks. Cichy został proboszczem parafii w Kołbaskowie i zaproponował p. Ilonie pracę katechetki w Przecławiu. Parafia zajmowała duży obszar, więc trzeba było chodzić pieszo lub dojeżdżać. Dotarła do kierownictwa partii i załatwiła udostępnienie świetlicy do sprawowania Najświętszej Ofiary. Zapadła decyzja o budowie kaplicy. Nadarzyła się szansa wypełnienia przyrzeczenia ojca. Zobowiązała się wobec proboszcza do pomocy przy budowie. Wtedy zachęciła 90 rodzin do nieustającej modlitwy różańcowej w intencji budowy kościoła filialnego. Ks. Jan nie znał jeszcze historii jej życia.
„Wotum wdzięczności mojego Ojca”
Reklama
Biskup Kazimierz Majdański w uznaniu gorliwości i talentu organizacyjnego ks. Cichego zaproponował mu budowę sanktuarium maryjnego na os. Słonecznym w Szczecinie, będącego wotum wdzięczności za ocalenie Ojca Świętego po zamachu 13 maja 1981 r., a także za objawienia Matki Bożej na całym świecie. Intencję zaproponował Jan Paweł II. Spośród kilkunastu kapłanów, którym Biskup proponował prowadzenie tej budowy, tylko ks. Jan Cichy podjął się tego dzieła. Choroba uniemożliwiła p. Ilonie posługę, na którą liczył ks. Jan. Później nawiązała kontakt z absolwentkami sióstr nazaretanek i założyła 15 grup modlitewnych nieustającego Różańca wspierających modlitwą to dzieło Boże.
Pewnego razu w czasie modlitwy wzrok jej padł na słowa „Emmanuel z nami”. Jej ojciec nosił imię Emanuel. Te słowa uznała za znak Opatrzności, by dalej dążyła do wypełnienia przyrzeczenia ojca. Wołała do Maryi: „Pomóż, Matko Boga, swemu dziecku!”. Natychmiast uświadomiła sobie, że ma wielu znajomych w Polsce. Odwiedzała ich i prosiła o modlitwę i ofiary. Uruchomiła też znajomości za granicą. 10 listopada 1984 r., w 67. rocznicę ślubu rodziców, została odprawiona pierwsza Msza św. To Boże dzieło było wpisane w wypełnienie rodzinnych zobowiązań.
Podczas jednej z pierwszych podróży spotkała w Gietrzwałdzie Anatola Kaszczuka. „Ten gorliwy czciciel Maryi natychmiast zrozumiał wielkość sprawy” - wspominała. Przyjechał do Szczecina i włączył się w budowanie. To on otrzymał misję sprowadzenia figury Matki Bożej Niepokalanego Serca - Pani Fatimskiej. Po wprowadzeniu figury do kaplicy św. Kazimierza 1 stycznia 1986 r. rozpoczęły się czuwania i pielgrzymki. Była praktykowana nieustająca modlitwa różańcowa za udzielone łaski.
Jesienią 1986 r. rozpoczęła się budowa kaplicy Matki Bożej Fatimskiej. Pani Ilona wiele chorowała, a cierpienie ofiarowywała w intencji sanktuarium. Żyła skromnie, a ta kaplica była jej skarbonką. Pomagała też potrzebującym, np. przyjmując do swej kawalerki kobietę oczekującą dziecka. Opatrzność przedziwnie wiązała jej życie z powstającym sanktuarium. 14 sierpnia 1988 r. kaplica została poświęcona, a 15 sierpnia figura Pani Fatimskiej została uroczyście przewieziona z katedry do kaplicy.
11 kwietnia 1989 r. p. Korompay pojechała do Warszawy na uroczystości przywiezienia do Polski prochów oficerów zamordowanych w Katyniu. Ks. Zdzisław Król (10 kwietnia 2010 r. zginął pod Smoleńskiem), kanclerz Kurii, poznając losy jej rodziny, obiecał dać p. Ilonie ich część „w nagrodę za wypełnienie przyrzeczenia ojca i po to, by darem dla sanktuarium w Szczecinie związać Ziemie Zachodnie z dziedzictwem Wschodu”. Sama to wydarzenie uznała za działanie Opatrzności Bożej. Kpt. Emanuel Korompay „powrócił” do swej drugiej ojczyzny - Polski. Pani Ilona przekazała prochy z Katynia ks. Cichemu, pierwszemu kustoszowi sanktuarium. On przekazał je swemu następcy ks. Ireneuszowi Pastrykowi. „Wydaje mi się, że Matka Boża z miłością przyjęła spełnienie największego pragnienia mojego Ojca” - wyznała p. Ilona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Godne podziwu są Twoje dzieła, Panie!
Na początku lat 90. ze względu na poważną chorobę przeniosła się do Warszawy. Ostatnie lata życia spędziła w Domu Opieki św. Franciszka, prowadzonym przez siostry franciszkanki od cierpiących.
31 października 2002 r. przyjęła dar konsekracji dziewic. „Pan Jezus spełnił moje najskrytsze marzenie, by być cała dla Niego”. Było to przypieczętowanie przez Kościół nadprzyrodzonej wartości jej życia oddanego Bogu i bliźniemu.
Zmarła 4 września 2010 r. w wieku 92 lat. Na pogrzebie homilię wygłosił o. Paweł Cebula OFMConv, który spędził wiele lat na Węgrzech. „Nie narzekała, niosła krzyż cierpienia z radością, w duchu służby potrzebującym. Mimo samotnie spędzonych lat nigdy się nie załamała i z całym oddaniem poświęciła swoje życie Bogu i ludziom.
Ks. Jan Cichy był świadkiem wielu cudownych zdarzeń, których Bóg dokonał przy pomocy Ilony Korompay, Anatola Kaszczuka i Stanisława Szańcy zaangażowanych w budowę sanktuarium fatimskiego na os. Słonecznym. „Te trzy osoby są kamieniami węgielnymi sanktuarium. Oni budowali nie tylko mury, ale Kościół - Mistyczne Ciało Chrystusa”.
Wypełnienie ślubu Ojca
Książka „Tyś opiekunem sieroty” została wydana przez Barbarę Agnes Pietrzak OV, która znała p. Ilonę przez ostatnie 10 lat życia i przygotowywała ją do konsekracji dziewic.
Gorąco polecam tę lekturę, gdyż jest ona świadectwem wiary i miłości Boga i bliźniego członków rodziny Korompay wypełnianych w radykalny sposób i w ekstremalnych warunkach oraz patriotyzmu (obecnie tak wypieranego ze świadomości i postaw ludzkich). Książka ta może stanowić gotowy scenariusz filmu z przesłaniem sienkiewiczowskim „Ku pokrzepieniu serc”. A nawet więcej - z przesłaniem ewangelicznym. Proszę o nią pytać w sklepiku przy sanktuarium na os. Słonecznym.