Przygotowania do tej uroczystości trwały już od dłuższego czasu. Jednak pogarszająca się sytuacja związana z COVID-19, zmusiła proboszcza parafii ks. Witolda Hylę, do odwołania tego modlitewnego wydarzenia.
- Aby rozszerzyć kult św. Huberta, zakupiono figurę św. Huberta. Miała ona być tego dnia poświęcona - zaznacza proboszcz, a jednocześnie kapelan myśliwych i leśników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To jednak nie było jedyne przygotowane wydarzenie, związane z tym świętym.
- Chcieliśmy, aby tego dnia zostały uroczyście wprowadzone relikwie św. Huberta do naszej parafii - mówi ks. Hyla, i dodaje: - Mieliśmy przewidzianą Mszę św. z udziałem myśliwych i leśników. Liturgię miała uświetnić orkiestra sygnalistów myśliwskich z naszego okręgu wrocławskiego.
Co ciekawe same relikwie pochodzą z jednego z kościołów w Holandii. Parafię zlikwidowano. Świątynia już praktycznie nie istnieje, a same relikwie zostały znalezione w… ołtarzu, gdy był on burzony.
- Wydarzenie nie zostało odwołane, ale przesunięte w czasie. Poza tym, ze względu na pandemię, relikwie nie dotarły jeszcze do naszej parafii i wciąż na nie czekamy - podkreśla proboszcz.
Reklama
Ks. Witold Hyla, kapelanem myśliwych i leśników jest od 2004 roku. Jednocześnie też jest wykładowcą dla nowo wstępujących do Polskiego Związku Łowieckiego. - W ramach tego kursu myśliwi są zapoznawani z życiorysami świętych naszych patronów. Poznają najważniejsze fragmenty Pisma Świętego, które odnoszą się do szacunku do przyrody, stworzenia, a także tego dzieła, w którym w imię Boże mamy uczestniczyć, o przecież mamy czynić sobie ziemię poddaną, czyli brać udział w tym akcie stwórczym zapoczątkowanym przez Pana Boga, a nam danego do kontynuacji - mówi.
- Oprócz św. Huberta ważny jest też św. Eustachy, ale to nie wszyscy patroni. - Przez wieki różnych świętych myśliwi przyzywali. Najstarszym jest św. Jerzy, który na koniu zabija smoka, św. Sebastian, św. Emeryk, św. Idzi, ale główni to św. Eustachy, który pochodzi z początków chrześcijańskich, jako męczennik. Był on oficerem rzymskim. Z kolei najbardziej znany św. Hubert pochodzi z przełomu VII/VIII wieku - wymienia ks. Hyla.
Historia nawrócenia patrona myśliwych i leśników jest ogromną przestrogą.
- Był to młodzieniec, który żył dosyć swawolnie i polując w Wielki Piątek, miał podczas polowania zetknąć się z pięknym, białym jeleniem, w wieńcu którego tkwił złoty krzyż - opowiada proboszcz i dodaje: - Miał on wtedy usłyszeć upominający głos Boży. Przejęty tymi słowami opamiętał się. Po tym wydarzeniu, Hubert stał się gorliwym chrześcijaninem, z czasem został kapłanem i biskupem diecezji Liege w Ardenach.
- Opowieść ta pokazuje, że Pan Bóg posługuje się różnymi drogami, aby dotrzeć do człowieka. - Opowiadając myśliwym o św. Hubercie, zawsze zwracam uwagę, że Pan Bóg przez przyrodę upomniał się o jego życie - zaznacza ks. Witold.
Reklama
- Dla myśliwych ta historia jest także wymowna z innego względu. - Po pierwsze w Wielki Piątek zamiast iść do kościoła pojechał na polowanie, a po drugie jest to taki czas, kiedy w kalendarzu łowieckim nie poluje się na jelenie, więc otrzymał konkretny znak - mówi ks. kapelan.
Pasja łowiecka sprawia, że osoby zaangażowane w myślistwo tworzą grupę, w której członkowie czują się jak w rodzinie.
- Zawsze życzę myśliwym, aby i oni pod wpływem przyrody się nawracali i żyli według Bożych przykazań i prawa łowieckiego - podkreśla ks. Witold Hyla.
Święty Hubercie - módl się za nami!