- Kiedy z taką troską i bólem patrzymy na to co dzieje się dzisiaj w Polsce, na rozszalałą nienawiść do Boga i brak szacunku do piątego przykazania wraz z Czcigodnym Sługą Bożym przyzywamy wstawiennictwa Matki Bożej - mówił podczas Mszy św. sprawowanej o rychłą beatyfikację ks. Kardynała, o. Kazimierz Maniecki. Podkreślał, że „chcemy prosić Matkę Najświętszą, by tak jak w najcięższych chwilach naszej Ojczyzny, tak i dzisiaj, ogarnęła nas płaszczem swej opieki i wlała w nasze serca łaskę nadziei”. - Często powtarzał Prymas Tysiąclecia, że Polska, która tak bardzo kocha Matkę Bożą Częstochowską jest ojczyzną nadziei. W ojczyźnie Jasnej Góry nie może zabraknąć nadziei. Z tą nadzieją stajemy dzisiaj przy ołtarzu z sercami gorącymi przepełnionymi wiarą, że zwycięstwo, gdy przyjdzie będzie to zwycięstwo przez Maryję - mówił paulin.
O. Maniecki przypomniał wielką miłość Prymasa Tysiąclecia do swej Ojczyzny,
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polski. - On, który powiedział, że kocha Ojczyznę bardziej niż własne serce niech wstawia się za naszą Ojczyzną, tak bardzo go prosimy - wołał.
Reklama
Dziś 64. rocznica uwolnienia prymasa Wyszyńskiego z więzienia. Przebywał w areszcie przez 3 lata. Uwięziony został 25 września 1953 r. Uwolnienie nastąpiło 28 października 1956 r. W tym czasie przebywał kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku na Śląsku Opolskim i Komańczy w Bieszczadach.
Przyczyną aresztowania było narastające od czasu "Porozumienia" z 1950 r. napięcie między Kościołem a ludową władzą. Przysłowiowym "gwoździem do trumny" okazał się list biskupów polskich z 8 maja 1953 r., w którym biskupi pisali "Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nam nie wolno. Non possumus!". Autorem tych słów był w istocie Prymas Wyszyński.
Anna Rastawicka z Instytutu Prymasowskiego podkreśla, że to Matce Bożej Jasnogórskiej ks. Prymas zawdzięczał swoje ocalenie. - Na Jasnej Górze trwała nieustanna modlitwa. To były nocne czuwania, przyjazdy wiernych z całej Polski i rzeczywiście losy Prymasa Wyszyńskiego potoczyły się inaczej niż innych więźniów. Nie był preparowany, nie był torturowany, jak np. abp Baraniak, on był jakby osłonięty Jej płaszczem - mówiła.
Modlitwa o uwolnienie Prymasa Wyszyńskiego w kaplicy Matki Bożej zaowocowała powstaniem Apelu Jasnogórskiego i jak dodaje Anna Rastawicka godzina 21.00 stała się dla ks. Kardynała wyjątkowym czasem. - Ks. Prymas zawsze o tej porze błogosławił, gdziekolwiek był błogosławił całej Polsce. To był moment jego łączności z całym narodem. Zaczęło się to w więzieniu, kiedy nie mógł służyć bezpośrednio swoim słowem, obecnością, ale służył modlitwą i tym codziennym błogosławieństwem - przypominała.
Na Jasnej Górze Msza Św. w intencji Ojczyzny sprawowana jest każdego dnia o 15.30. Szczególną modlitwą jednoczącą Polaków i wołaniem za naród jest codzienny Apel Jasnogórski o godz.21.00.