Jakub Jóźwiak: Proszę Księdza, omówiliśmy już dwie tajemnice, została nam ostania, która budzi najwięcej kontrowersji i emocji. Jak to opisała s. Łucja: Biskup w bieli, zapewne chodzi o Ojca Świętego, podąża osamotniony drogą na wzgórze, być może chodziło o Kalwarię, koło niego rzesza zamordowanych chrześcijan. Kiedy dochodzi do Krzyża na tym wzgórzu, zostaje zabity przez jeźdźca z łukiem. Jak należy to interpretować?
Reklama
Ks. Dominik Chmielewski: Wpierw musimy uświadomić sobie okoliczności spisania trzeciej tajemnicy fatimskiej. Łucja nie od razu zaczęła pisać tę tajemnicę. Próbowała kilka razy do niej podejść, ale jakieś siły wewnętrzne nie pozwalały jej spisać. S. Łucja z resztą 3 stycznia 1944 r. sama spisuje okoliczności spisania owej tajemnicy. Pisze tak: "Uklękłam przy łóżku, którego czasami używam jako stół do pisania i kolejny raz ponowiłam próbę i znów nic nie wyszło. To co wywierało we mnie największe wrażenie to fakt, że w tej samej chwili, zupełnie bez żadnych problemów pisałam inne rzeczy. Poprosiłam wtedy Matkę Bożą, by ukazała mi wolę Boga. Udałam się do kaplicy, była 4 po południu, czyli godzina, w której przywykłam odwiedzać Najświętszy Sakrament, gdyż wtedy jest On najbardziej samotny. Nie wiem, dlaczego, ale wolę spotykać się +sam na sam+ z Jezusem w tabernakulum. Uklękłam na środku, przy stopniu stołu Komunii i poprosiłam Jezusa, by udzielił mi poznania Jego woli [...]. Wtedy poczułam, że jakaś przyjacielska dłoń, czuła i matczyna, dotyka mojego ramienia. Podnoszę wzrok i widzę kochaną Matkę z nieba. I Matka Boża mówi +Nie bój się. Bóg chciał wypróbować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę, i napisz co ci każą, jednak nie to co jest ci dane jako zrozumienie znaczenia. Po napisaniu włóż go do koperty, zamknij ją, zalakuj i napisz na wierzchu, że może zostać otworzona dopiero w 1960 r. przez ks. kard. patriarchę Lizbony (...)+. I teraz Łucja, zanim zacznie pisać, ma widzenie, które opisuje w ten sposób: +Poczułam ducha wylanego przez tajemnicze Światło, którym jest Bóg i w Nim ujrzałam i usłyszałam: grot włóczni jako strzelający płomień, który trafia w oś Ziemi. Ziemia się trzęsie: góry, miasta, wioski i osiedla wraz z mieszkańcami zostają pogrzebane. Morze, rzeki i chmury wychodzą ze swych brzegów, rozlewając się, zalewając i porywając w wir domy i ludzi w ilości nieprzeliczonej, to jest oczyszczenie świata z grzechu, w którym jest zanurzony. Nienawiść, ambicja prowadzą do niszczycielskiej wojny! Potem odczułam w przyśpieszonym biciu serca i w moim duchu delikatnego echa, który mówił: +Jedna tylko wiara, jeden tylko chrzest, jeden tylko Kościół: święty, katolicki, apostolski a w wieczności niebo!+. To słowo +niebo+ napełniło moją duszę pokojem i szczęściem do tego stopnia, że niemal bezwiednie przez długi czas powtarzałam +niebo+. Kiedy minęła ta największa przerodzona siła, poszłam to pisać i napisałam bez trudu". To jest bardzo ważne: ta wizja otwiera pisanie trzeciej tajemnicy fatimskiej. Sama Łucja mówi w szczegółach, że wiąże się z tajemnicą w odniesieniu do niezmiernego światła jakim jest Bóg. (...) Ta wizja to bardzo ważny wstęp. Musimy sobie uświadomić, że ta trzecia odsłona tajemnicy jest scenariuszem w momencie, w którym ludzie nie odpowiedzą na wezwania Matki Bożej do nawrócenia, pokuty, rozszerzenia nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca na całym świecie. Matka Boża powiedziała, że jeśli świat się nie nawróci, przyjdzie jeszcze straszniejsza wojna niż IWŚ. I faktycznie, 22 lata później rozpoczyna się IIWŚ. Matka Boża mówi, że jeśli świat się nie nawróci, jeśli Rosja nie zostanie Jej poświęcona to rozszerzy swoje błędy. Ojciec Święty będzie bardzo cierpiał, Kościół będzie prześladowany. Trzecia tajemnica fatimska pokazuje scenariusz tego co się wydarzy, jeśli Kościół i świat nie odpowie na wspomniane wezwania Matki Bożej. Z perspektywy czasu widzimy, że nie nastąpiła ogólnoświatowa pokuta, w Kościele po Soborze Watykańskim II co raz mniej mówi się o pokucie, chociaż Matka Boża i Anioł wzywają w Fatimie po trzykroć +pokuta, pokuta, pokuta!+. Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi nie zostało rozpropagowane w całym Kościele - raptem tylko trzy episkopaty oficjalnie je zaaprobowały. Rosja - czy została imiennie poświęcona? Nigdy nie została poświęcona imiennie przez papieża wraz ze wszystkimi biskupami. Do dzisiaj trwa spór czy Matka Boża przyjęła to poświęcenie Ojca Świętego Jana Pawła II z 1984 r. a jeżeli tak to w jakim stopniu, na ile zgodnie z poleceniem Matki Bożej i czy nie było już za późno, wszak Matka Boża prosiła o poświęcenie Rosji w 1925 r. Generalnie rzecz biorąc, Kościół i świat nie odpowiedzieli na wezwania Maryi z Fatimy tak, jak Ona o to prosiła. W związku z tym, najprawdopodobniej, idziemy w kierunku tego scenariusza, który jest zarysowany nam poprzez trzecią tajemnicę fatimską, czyli: wielkie cierpienie Kościoła, prześladowanie Ojca Świętego i jego śmierć męczeńską na sam koniec, nieprawdopodobne prześladowanie chrześcijan na całym świecie. I krew tych męczenników, którą zbierają aniołowie pod krzyżem, aby dać siłę i moc innym do kroczenia do nieba. Można powiedzieć tak: trzecia odsłona tajemnicy jest warunkowa, jeśli świat się nawróci, jeśli nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi rozpali się w całym Kościele, jeśli podejmiemy osobistą i ogólnoświatową, czy też ogólnokościelną pokutę to wtedy Matka Boża nas uratuje. Natomiast jeśli ten scenariusz A nie zrealizuje się, wtedy czeka nas scenariusz B, który jest związany z Wielkim Uciskiem, jakiego nie było od początku, nieprawdopodobnym cierpieniem Kościoła, chrześcijan, ale też całego świata, który będzie wstrząśnięty katastroficznie, tak jak nigdy wcześniej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
JJ: Ksiądz wielokrotnie wypowiedział słowo "pokuta". Ten wyraz pada też z ust Maryi i Anioła w Fatimie. Czym jednak jest pokuta? Jak możemy pokutować?
Reklama
KS. D. Ch.: Przede wszystkim pokuta to całkowity powrót do Boga, który jest wyrzeknięciem się zła i okazji do zła. Pokuta, o którą prosi Matka Boża jest powrotem całym sercem do Boga, do postawienia Go i Jego przykazań na pierwszym miejscu w życiu. To przyjmowanie codziennego cierpienia bez buntu, w duchu ekspiacji za grzeszników, z których ja jestem pierwszym. Matka Boża mówi do dzieci "Czy zgodzicie się przyjąć dobrowolnie cierpienia, które Bóg wam ześle?". Dzisiaj niektórzy mówią: "Jak to? Jak Bóg może zsyłać na kogoś cierpienia?" Ojciec Niebieski zesłał na Swego Syna Jezusa Chrystusa cierpienia, aby odkupić nas i nasze winy. To tajemnica duchowej płodności w rodzeniu człowieka dla Boga. Wszyscy jesteśmy w Ciele Chrystusa, w każdym z nas dokonuje się nieustannie konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Matka Boża pyta: "Czy chcecie przyjąć cierpienie, nie (+musicie+)!, aby uratować biednych grzeszników?". Zatem pokuta jest też związana z dobrowolnym przyjęciem cierpienia i ofiarowywaniem go za grzeszników. To również codzienne małe ofiarki, umartwienia, wyrzeczenia, o które prosi każdego dnia Matka Boża. Pokutą jest też przyjęcie prawdy o swoje grzeszności: przepraszanie i żal za grzechy, stała skrucha serca, zadośćuczynienie i wynagradzanie za grzechy.
JJ: Czyli zatem dla niektórych pokutą może być odmawianie, najlepiej codziennie, Różańca Świętego tak jak prosi o to Maryja. Ale często spotykamy się z stwierdzeniem "Może lepiej inną modlitwę, Różaniec to takie klepanie tych samych formułek". Jak zatem należy modlić się na Różańcu?
Reklama
Ks. D. Ch.: Różaniec jest modlitwą daną nam przez autorytet Nieba do zmiażdżenia szatana. Cała tradycja Kościoła, mistyków, świętych, egzorcystów mówi nam o niesamowitej mocy Różańca Świętego. Rzeczywiście, on na pierwszy rzut oka może wydawać się "nudny, monotonny, powtarzanie non stop tych samych słów". Jednak Jezus też nam zostawił doskonałą modlitwę, jaką jest "Ojcze nasz", składającą się z 7 próśb, które mamy nieustannie odmawiać. Jest w tym jakaś głębia, że im bardziej koncentrujemy się na powtarzanych słowach, tym bardziej one w nas wybrzmiewają, pogłębiają się, zaczynają w nas żyć. Ojcowie pustyni byli przekonani, że modlitwa prostoty i głębi kontemplacyjnej, którą prowadzili, ma być modlitwą serca, powtarzania jednego zdania. Modlili się powtarzając: "Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną". Nieustannie powtarzali te słowa po kilkanaście tysięcy razy dziennie - tylko jedno zdanie - i zauważyli, jak ono bardzo głęboko przenika umysł, serce, uczucia, głębiny naszego ducha i ma niesamowity skutek. Jest zatem w tym jakaś wielka mądrość w powtarzaniu tych słów, które mają przeorać nasze serce, przeniknąć nasze serca. Zresztą to są słowa Boże, gdyż Różaniec to nic innego jak powtarzanie słów Boga, które On skierował do Maryi za pośrednictwem Archanioła Gabriela. Jednocześnie uświadamiają, że Maryja, która jest Najświętsza po Bogu, dlatego prosimy Ją o tak potężne wstawiennictwo. Może to się wydawać nudne, lecz ci, którzy nieustannie odmawiają Różaniec zauważają, że jest to modlitwa kontemplacyjna. To nieustanne powtarzanie "Ojcze nasz", "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu" jest jak atmosfera duchowa, która jest utrzymywana przez rozmodlone serce 24 h na dobę. W tej atmosferze najpiękniej doświadczają Bożej obecności.
JJ: Ostatnie pytanie. 13 października 1917 r. miał miejsce Cud słońca. Czy to było potwierdzenie autentyczności tych objawień, że to nie był wymysł młodych dzieciaków, czy też - jakby obecnie stwierdzono - schizofrenia?
Ks. D. Ch.: Ten cud wirującego słońca był cudem, który ukazywał moc Boga przez wstawiennictwo Maryi nad ludzkością. W tym Cudzie słońca ludzie doświadczyli również czegoś, co nazwalibyśmy "apokalipsą sumień" albo "przeżyciem Sądu" ponieważ kiedy słońce zaczęło wirować, ludzie wpadli w tak wielkie przerażenie, że padali na ziemie, krzycząc wyznawali swoje grzechy, płacząc przepraszali za nie z całego serca. Był to cud, który, nie tylko że powalił ludzi na kolana, że udowodnił nadprzyrodzoność wydarzeń z Fatimy, oraz był ukazaniem tego, jak człowiek odkrywa swoją grzeszność w obliczu Bożej mocy i manifestacji Jego świętości.