„To oburzające, że po poniesieniu wielkich kosztów związanych z realizacją wszystkich protokołów bezpieczeństwa, nasze parafie są zmuszone do ograniczenia liczby wiernych w świątyniach do maksymalnie 10 osób w czerwonej strefie i 25 osób w pomarańczowej strefie” – zaznaczył biskup. Odwołał się do podziału, jaki wprowadził gubernator Andrew M. Cuomo ogłaszając, że stan Nowy Jork podzielony będzie na różne strefy w zależności od ilości zarażeń koronawirusem na danym terenie. Przepisy wchodzą w życie 9 października br. i mają obowiązywać przez co najmniej 14 dni.
Zdaniem biskupa Brooklynu, surowe wprowadzane przez urzędników restrykcje „to brak szacunku dla katolików i duchowieństwa, którzy przestrzegali zasad i przez to zapobiegli wzrostowi przypadków zakażeń Covid-19 w granicach stref niebezpiecznych”. Jak wyjaśnił, „bezpieczeństwo parafian jest najważniejsze dla diecezji Brooklyn”, jednak, jak zaznaczył, jednocześnie dochodzi do „niesprawiedliwego” ataku na wolność religijną tychże wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Fakty pokazują, że kościoły katolickie na Brooklynie i w Queens są bezpieczne i przestrzegają wszystkich wytycznych bezpieczeństwa” – zapewnił i przypomniał, że od ponownego otwarcia kościołów diecezji, tj. od 5 lipca br. nie zanotowano w nich żadnych ognisk koronawirusa.
Reklama
W zależności od koncentracji przypadków Covid-19 mają obowiązywać w stanie Nowy Jork trzy strefy zagrożenia oznaczone kolorami – czerwonym, pomarańczowym i żółtym.
W czerwonej strefie miejsca kultu obowiązuje limit 25 proc. pojemności lub maksymalnie 10 osób. W żółtej strefie – 50 proc. pojemności. Na obszarze strefy czerwonej szkoły i przedsiębiorstwa, uznane za nieistotne, nie będą mogły działać.
Na terenie diecezji Brooklyn, liczącej około 1.5 mln wiernych, jest około 210 kościołów.