W jaki sposób pomagać tym, którzy sami nie dają sobie szansy? Przez wielu spychani poza margines właśnie z uwagi na niezrozumienie. Dlaczego wspierać, skoro sami niszczą siebie, a często i swoich bliskich?
Do problemu uzależnienia nie sposób podejść jednostronnie, nawet jeśli bezpośrednio nas nie dotyczy. Jest obecny w naszej rzeczywistości na tyle blisko, że zwykle w jakimś momencie naszego życia widzimy go na tyle jaskrawo, by zareagować. Próbujemy pomagać. Wtedy dowiadujemy się, jakie to trudne. Ponieważ problem uzależnienia przybiera ogromne rozmiary, od lat istnieją organizacje, które zajmują się jego rozwiązywaniem. Istnieją grupy wsparcia dla alkoholików i ich rodzin, poradnie, w których przyjmują lekarze, psychologowie i terapeuci. Wiele inicjatyw podejmuje Kościół katolicki. W Polsce działaniom tym nadzoruje Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. Duszpasterstwa, które wspierają i towarzyszą przez spotkania, modlitwę, Eucharystię, konkretną pomoc i duchowe wsparcie. Przez pokazanie, że żaden człowiek, nawet ten, który znalazł się poza obrębem społeczeństwa, nie jest odrzucony przez Boga. Bóg zawsze daje szansę.
Każdego roku w ostatnią niedzielę karnawału Kościół katolicki organizuje Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Ten termin jest nawiązaniem do tradycji chrześcijańskiej, zgodnie z którą właśnie tego dnia ludzie przepraszali za swoje grzechy popełnione podczas karnawału, odprawiając nabożeństwa błagalno wynagradzające. Do dziś w wielu parafiach organizowane są w tym czasie 40-godzinne nabożeństwa eucharystyczne o charakterze przebłagalnym i wynagradzającym. Ma to na celu włączenie się we wspólną modlitwę przebłagalną za grzech pijaństwa oraz inne grzechy, a także w modlitwę o łaskę nawrócenia dla grzeszników. Wspólna modlitwa o trzeźwość może być środkiem do osiągnięcia wielkiego celu, a wspólna trzeźwość - może podnosić słabych, pociągnąć innych jako dobry przykład tego, że można.
Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski we wstępie do „Vademecum” napisał: „Tylko w komunii z Bogiem człowiek w pełni odnajduje prawdę o samym sobie, prawdę o Bożym dziecku stworzonym z miłości, w miłości odkupionym i do miłości powołanym. W duszpasterstwie trzeźwości rozwijamy to hasło i mówimy: „Komunia z Bogiem źródłem i owocem trzeźwości”. Jest ono wezwaniem do podejmowania konkretnych działań, ale jednocześnie symbolicznym streszczeniem misji Kościoła w tej dziedzinie. Duszpasterstwo trzeźwości nie jest bowiem jedynie przejawem aktywności społecznej czy szczególnym rodzajem posługi miłosierdzia. Duszpasterstwo trzeźwości stawia sobie za cel pełne wyzwolenie bliźnich od tego, co oddziela od Boga i nie pozwala na wolne, świadome i celowe prowadzenie swojego życia ku coraz dojrzalszej więzi z Bogiem Ojcem”.
Zaczęło się od św. Małgorzaty Alacoque. Ona pierwsza ujrzała ten wyjątkowy widok: Serce Jezusa najjaśniejsze i silnie tętniące życiem, z którego drugie, bardzo podobne, czerpie siły do życia. Wewnątrz tych dwóch Małgorzata zobaczyła maleńkie, słabiutkie, prawie bez życia - własne serce. W tej wizji Jezus ukazał świętej zjednoczenie Swojego Serca z Sercem Maryi. Małgorzata zrozumiała, że w chwili, gdy jej serce weszło we wspólnotę tych dwóch Serc, samo zyskało życie i blask światła. Dla nas to doświadczenie stanowi prawdę o tym, że do pełnego życia i jego rozkwitu potrzebna jest komunia z Bogiem. Zespolenie naszych serc z Sercem Jezusa i Jego Matki.
Trzy serca: Jezusa, Jego Matki Maryi, która jak nikt potrafiła zjednoczyć się z Nim w swoim sercu, i najmniejsze… Oba silne serca zjednoczone z tym trzecim po to, by je wzmacniać, podnosić, wreszcie, by z nim tworzyć wspólnotę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu