Słowa wypowiedziane do małżeństw w trakcie uroczystej liturgii eucharystycznej na Jasnych Błoniach.
Papież wskazuje w nich na rodzinę jako na miejsce święte i uświęcające zarazem. W swych rozważaniach ukazuje on pewien mechanizm, stawiając pytanie: czy sprzeciw wobec Chrystusa nie idzie również, a może nawet przede wszystkim poprzez tę wielką i podstawową dziedzinę życia ludzkiego, życia społecznego, życia narodowego, jaką jest właśnie małżeństwo i rodzina?
„Rodzina, według zamysłu Bożego, jest miejscem świętym i uświęcającym. Na straży tej świętości Kościół stał zawsze i wszędzie, ale w szczególny sposób pragnie być blisko rodziny, gdy ta wspólnota życia i miłości i arka przymierza z Bogiem jest zagrożona czy to od wewnątrz, czy też - jak to dziś, niestety, często bywa - od zewnątrz. I Kościół na naszej ziemi stoi wiernie po stronie rodziny, po stronie jej prawdziwego dobra, nawet gdy czasem u niej samej nie znajduje należytego zrozumienia. Nie tylko głosi z miłością, ale i stanowczością objawioną naukę dotyczącą małżeństwa i rodziny, nie tylko przypomina jej obowiązki i prawa, ale również obowiązki innych, zwłaszcza obowiązki społeczeństwa i państwa wobec rodziny, stara się także ciągle rozwijać potrzebne struktury duszpasterstwa, których celem jest niesienie moralnej pomocy rodzinie chrześcijańskiej.
I może tej obecności i wrażliwości zawdzięczamy w głównej mierze to, że zło zagrażając rodzinie, nadal nazywane jest złem, grzech nadal nazywany jest grzechem, wynaturzenie - wynaturzeniem; że nie zwykło się tutaj, jak to czasem bywa w świecie współczesnym, konstruować teorii dla usprawiedliwienia zła i nazywania zła dobrem. Co więcej, rośnie wciąż liczba osób, które w różnych dziedzinach pragną nieść pomoc rodzinie w realizacji jej powołania.
I rosną też ciągle szeregi młodych małżeństw i rodzin, które niezwykle żywotnie urzeczywistniają w pełni w swoim życiu całość chrześcijańskiej nauki o małżeństwie i rodzinie i to często w formie apostolatu łączących się z sobą grup rodzinnych, związanych ściśle z duszpasterstwem rodzin prowadzonym przez Kościół w Polsce.
Ewangelia dzisiejsza prowadzi nas wspólnie z Maryją i Józefem do świątyni jerozolimskiej: ofiarowanie Syna pierworodnego w czterdziestym dniu po urodzinach. I oto wpośród rytuału, przewidzianego Prawem Mojżesza, nagle rozbrzmiewa głos starca, który wydarzeniu w świątyni jerozolimskiej nadaje pełny wymiar profetyczny. Symeon mówi o Jezusie: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą» (Łk 2,34). Zwracając się zaś do Matki, dodaje: «A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2,35).
Chrystus - znak, któremu się sprzeciwiają.
Drodzy Bracia i Siostry, czy ten «sprzeciw» nie idzie również, a może nawet przede wszystkim, poprzez tę wielką i podstawową zarazem dziedzinę życia ludzkiego, życia społecznego, życia narodowego, jaką jest właśnie małżeństwo i rodzina?
Czy tutaj nie doznajemy zarazem w szczególnej mierze zagrożenia? Tej moralnej klęski, którą ponosi człowiek: kobieta, mężczyzna, dzieci! A zarazem społeczeństwo, a zarazem naród. I państwo też.
Nie można «rozchwiać» tej «małej» wspólnoty, może słabej, może niewystarczającej, która jednak jest u korzenia wszelkich wspólnot, ażeby całe życie społeczne i narodowe nie doznało strat i szkód niepowetowanych”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu