Zachowanie odrębności kulturowej danego narodu łączy się ściśle z postrzeganiem swojego miejsca wśród innych społeczności. Nie chodzi tu o prezentowanie odmienności, wyższości, itd., ale o nieustanne pielęgnowanie wszelkiego dziedzictwa i dbanie, by zawsze miało przyjazne warunki. Czytelnym znakiem kulturowej odrębności narodu jest oczywiście jego język.
Język urzędowy i narodowy
Reklama
Choć w przypadkach niektórych krajów językami urzędowymi nie są narodowe (tak jest np. w przypadku byłych kolonii angielskich, francuskich czy hiszpańskich), jednak i tam miejscowa ludność powszechnie używa swoich języków lokalnych. Znane są też sytuacje, kiedy nie jest określony w ogóle język urzędowy (np. w Szwecji, USA) lub jest jeden, chociaż ludność kraju posługuje się powszechnie kilkoma innymi (np. Litwa, Francja, Albania). Z odwrotną sytuacją mamy do czynienia w m.in. w RPA, Szwajcarii, Kanadzie, w Belgii, Finlandii czy na Białorusi, gdzie zgodnie z prawem używa się więcej niż jednego języka urzędowego. Bez względu jednak na to, jaki język otrzymał unikatowy status prawny na terenie danego państwa, jego rdzenni mieszkańcy porozumiewają się językiem narodowym, ukształtowanym stopniowo przez daną zbiorowość i towarzyszącym jej w rozwoju zarówno społecznym jak i kulturalnym. Choć i ten nie jest jednolity - jest zróżnicowany terytorialnie i środowiskowo - jest skuteczny wśród członków jednego narodu, ma wspólne cechy i należy do ich wspólnego dziedzictwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy tylko narzędzie?
Teoretycznie wiemy, co to jest język; umowny system znaków, wytworzony w celu porozumiewania się w obrębie danej społeczności. Stanowi narzędzie i jednocześnie tworzywo; kształtuje każdą narodową literaturę, wzbogaca. Żyje i zmienia się wraz ze społeczeństwem, jednocześnie podtrzymując tradycję i rozwijając. Na co dzień niezauważalny - w mowie potocznej coraz częściej ograniczany do skrótów, niezbędnych informacji. Szczególnie młode pokolenia ulegają modom, dzięki którym język „wzbogaca się” o nowe wyrazy, wyrażenia czy pojęcia, te z czasem znikają bądź wchodzą do języka ogólnego. Nawet jeśli nie do końca się z tym zgadzamy, język jest tworem żywym i o tej żywotności świadczą właśnie wprowadzane do niego nowe słowa i wyrażenia. Ich powszechność decyduje o tym, czy na dobre przyjmą się do języka. Po latach nie wzbudzają niepokoju ani zdziwienia słowa, które kiedyś można było usłyszeć jedynie w obrębie pewnej subkultury czy grupy zawodowej zajmującej się nowoczesną, rozwijającą się dopiero dziedziną. Traktujemy je tak, jakby istniały od zawsze i nie wyobrażamy sobie, jak mogliśmy się wcześniej bez nich obchodzić. I na odwrót. Sięgając do dawnych dzieł literackich napotykamy wyrażenia archaiczne, które dziś brzmią niezrozumiale, niekiedy nawet komicznie. Wiele słów zmienia znaczenie.
Zachwycić się słowem
Czasem w rozmowach z osobami w sędziwym wieku możemy także dotknąć odległej rzeczywistości dzięki tej ruchomej materii, jaką jest język. To trochę jak układanka; przemieszczając się w tradycji literackiej, bawimy się słowami, a jednocześnie mamy okazję uczestniczyć w życiu poprzednich pokoleń. A przyszłość? Język także nam ją nieco przybliża. Wsłuchując się w kodowy system porozumiewania się wielu współczesnych młodych ludzi, możemy sobie wyobrazić efekty. I niekoniecznie musi to być przygnębiająca wizja; przewidywanie społecznych zachowań nie zmieni przyszłości, ale może ją oswoić. Albo pomoże jeszcze dziś coś zrobić, by choć w niewielkim stopniu mieć wpływ na jutro. Dbać, pielęgnować, uczyć szacunku i… rozmiłowania się w słowie wypowiadanym we własnym narodowym języku. Jego kształcie i działaniu, jakie może sprawić.
W 1952 r. w Bangladeszu zginęło 5 studentów, którzy brali udział w demonstracji, domagając się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego. Od 1999 r., na pamiątkę tego wydarzenia 21 lutego obchodzony jest na świecie Dzień Języka Ojczystego, ustanowiony przez UNESCO 17 listopada 1999 r.