Bus, którym przewożono prezenty dla Polonusów, wyruszył w grudniową noc z Bielska-Białej. Za jego kierownicą zasiadł szef ekspedycji, Szczepan Wojtasik, który funkcję głównego koordynatora akcji przejął od śp. Stefana Zubera (dokładnie rok temu, w pierwszą noc po powrocie z charytatywnej wyprawy na Ukrainę, S. Zuber zmarł).
Oprócz Szczepana Wojtasika z darami na Wschód pojechali Wanda Włoch (Akcja Katolicka - Hałcnów), Grzegorz Honkisz (parafia w Kozach) i Grzegorz Madej.
- Tym co mnie przyjemnie zaskoczyło była w miarę szybka odprawa celna. Pamiętam, jak wyglądało to przed laty, jakie wtedy były procedury celne, a jakie są teraz. Ułatwienia są znaczne i to akurat warto odnotować - mówi Grzegorz Madej.
Pierwszym przystankiem w drodze charytatywnego konwoju przez Kresy była parafia w Brzozdowcach, której proboszczem jest pochodzący ze Skawiny ks. Grzegorz Odrzywołek. Na miejscu goście z Podbeskidzia zostali zaproszeni na spotkanie Fundacji „Wielkie Serce”, która skupia rodaków pragnących działać na rzecz krzewienia kultury polskiej, aktywności społecznej i pomocy ubogim. Założyciele fundacji, państwo Tomeccy, znani są w Brzozdowcach ze swej patriotycznej działalności. To dzięki nim powołano do istnienia polską szkołę im. Karoliny Lanckorońskiej, której pałac znajdował się w pobliskim Rozdole (obecnie jest on w prywatnych rękach i popada w ruinę). Oprócz wizyty w fundacji przedstawiciele beskidzkich darczyńców wzięli udział w próbie generalnej „Jasełek Lwowskich”, które przygotowały dzieci o polskich korzeniach.
Z Brzozdowic bus ze świątecznymi podarkami udał się do Żydaczowa, gdzie proboszczem jest ks. Tomasz Labuz z Katowic, a następnie do Lwowa. W łacińskiej katedrze, w której swe śluby złożył król Jan Kazimierz, uczestnicy kresowej wyprawy wzięli udział we Mszy św. za duszę śp. Stefana Zubera. Przed renesansowym ołtarzem Zapalińskich odprawił ją proboszcz świątyni, ks. Jan Nikiel rodem z Wilkowic.
Po Eucharystii goście z Podbeskidzia wzięli udział w spotkaniu z lwowskimi harcerzami polskiego pochodzenia kierowanymi przez Krystynę i Stefana Adamskich.
- Od polskich harcerzy usłyszeliśmy wiele gorzkich słów na temat polityki naszego państwa względem rodaków żyjących na dawnych Kresach. Według ich relacji są oni przez naszą administrację traktowani po macoszemu. Karta Polaka, która miała im pomagać, niczemu nie służy. Rodzi za to zjawiska korupcjogenne - wspomina Grzegorz Madej.
Po lwowskiej siedzibie harcerzy ostatnim przystankiem w humanitarnym wojażu przez Ukrainę było Seminarium Duchowne w Brzuchowicach. I właśnie lwowscy klerycy znaleźli się na samym końcu łańcuszka dobroczynności, który połączył Podbeskidzie z Zachodnią Ukrainą.
Tegoroczne paczki dla Polonusów z Kresów przygotowała Akcja Katolicka z Kóz, Liceum Ogólnokształcące im. K. K. Baczyńskiego w Kozach, parafia Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Kozach, Gimnazjum im. Jana Pawła II w Kozach, Przedszkole w Kozach, Koło Gospodyń Wiejskich w Kozach, wójt Gminy Kozy, firma „Charistia” z Kóz, gimnazjaliści z Hałcnowa, osoby prywatne ze Straconki oraz firma „Cosmo” z Kobiernic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu