- Nie jest łatwo zabić księdza w katolickim kraju. Trzeba było zamordowanych jezuitów uznać i przedstawić jako przeciwników: ludzi pozbawionych sumienia - uważa Terry Lynn Karl
- Jezuici stali się zaplanowanym celem ataku. Morderstwo było od dawna zaplanowane. Udokumentowałam 34 inne ataki na Kościół katolicki, które miały miejsce od 1977 r. - dodaje
Materiały dowodowe pochodzą ze źródeł amerykańskich. Zebrane zostały przez agencje rządowe: CIA, Departament Stanu, Ministerstwo Obrony oraz ambasadę USA i były przechowywane w archiwum National Security Archive, które znajduje się na terenie Uniwersytetu Georga Washingtona w stolicy kraju. Ostatnio odtajnione mogą posłużyć jako materiał dowodowy.
W oparciu o prawo do użycia odtajnionych dokumentów tzw. Freedom of Information Act, dwie Amerykanki specjalistki w tej dziedzinie, którym „zależy na ukaraniu winnych tej ohydnej zbrodni”, rozpoczęły już przesyłanie dokumentów do Madrytu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Terry Lynn Karl jest profesorką nauk politycznych ze specjalizacją Ameryki Łacińskiej na Uniwersytecie Stanford. W wywiadzie dla stacji telewizyjnej NBC tak tłumaczyła tło ówczesnych wydarzeń w San Salwadorze: „Nie jest łatwo zabić księdza w katolickim kraju. Trzeba było zamordowanych jezuitów uznać i przedstawić jako przeciwników: ludzi pozbawionych sumienia, biorących udział w guerilli - partyzantce, szefów komórek guerilli. Następnie zaś zaszczepić przekonanie, że jeśli się ich zabije wówczas dojdzie do zakończenia wojny domowej. I to jest dokładnie to, co wojskowi i policyjni szefowie wówczas uczynili.”
Reklama
Karl w wideokonferencji z 13 lipca zeznawała przeciwko oskarżonemu Orlando Montano byłemu pułkownikowi i wiceministrowi spraw wewnętrznych. Wtedy powiedziała: "Jezuici stali się zaplanowanym celem ataku. Morderstwo było od dawna zaplanowane. Udokumentowałam 34 inne ataki na Kościół katolicki, które miały miejsce od 1977 r. Dlatego też w tym wypadku nie było żadnej przypadkowości. Jezuitów określono jako przywódców Frontu Wyzwolenia Narodowego (FMLN). Na dwa dni przed zbrodnią wojsko dokonało rewizji w rezydencji księży mieszczącej się na terenie Uniwersytetu Ameryki Środkowej w stolicy kraju. W nocy 15 listopada, zebrani wyżsi dowódcy wojskowi powzięli jednomyślnie decyzję o zbiciu „działaczy FMLN”. Wskazywano zwłaszcza na ks. Ignacio Ellacuria, rektora uniwersytetu, jako „lidera FMLN”, którym on w żadnym wypadku nie był. Prezydent kraju Cristiani wiedział o decyzji wojskowych i nie zaprotestował.” Księża zostali w nocy wyciągnięci z łóżek i zabici strzałem w głowę z broni, której używa armia”.
Reklama
Prof. Karl jest przekonana, że jej działalność jako „eksperta od świadków” może doprowadzić do skazania nie tylko pułkownika Montano, któremu grozi wyrok 150 lat więzienia, ale i jego 16 kompanów o których ekstradycję zabiega Hiszpania.
Druga Amerykanka, która przedstawiła dowody winy oskarżonych oficerów jest Kate Doyle, starszy analityk w Narodowym Archiwum w Waszyngtonie. W swojej wypowiedzi dla NBC powiedziała: W ostatnich latach wiele razy byłam świadkiem nie tylko w procesie dotyczącym jezuitów w Hiszpanii, ale i innych, przeciwko prezydentowi Fujimori oskarżonemu o łamanie praw człowieka w Peru a także innych w Gwatemali. Moim zadaniem jest wyjaśnienie sędziom jak korzystać z tych odtajnionych dokumentów i w jaki sposób można je uzyskiwać. Dokumenty w wypadku procesu w Madrycie dotacza zwłaszcza zapisu rozmów attache wojskowego z tamtejszymi wyższymi oficerami. Są także inne, zbierane przez CIA, poczynając od rozmów w barach a kończąc na spotkaniach w pałacu prezydenckim. Nasza działalność daje nadzieję wszystkim walczącym o prawa człowieka na całym świecie. Ten proces jest zarazem wyzwaniem dla wszystkich zabójców, tych którzy torturują, dla brutalnych reżimów. Niech wiedzą, że świat na was patrzy. Są kraje, ludzie, miejsca, prawnicy, organizacje i wspólnoty walczące o ludzkie prawa, które was znajdą i pociągną do odpowiedzialności".
Oskarżonym w Madrycie pułkownik Orlando, który został deportowany do Hiszpanii z USA, gdzie mieszkał w 2017 r. W 1993 r. w San Salwadorze rząd ogłosił amnestię, co utrudnia aresztowanie pozostałych 16 wojskowych współwinnych zbrodni. Hiszpania, w oparciu o "ogólne zasady prawa” zdecydowała się na rozpoczęcie procesu u siebie, gdyż pięciu z zamordowanych w San Salwadorze jezuitów było Hiszpanami.