- Ostatnie wydarzenia na Białorusi i próba otrucia Nawalnego powinny być ostrzeżeniem dla Niemiec w kwestii stanowiska tego kraju i UE w sprawie Nord Stream 2. - mówie Premier.
- Polski premier zaznacza, że nie martwi go słaba złotówka. Jak zauważył, polski złoty może się umocnić, ponieważ gospodarka wychodzi z kryzysu związanego z koronawirusem szybciej, niż oczekiwano.
Szef polskiego rządu był pytany o to, jak zamierza przekonać Niemcy, aby porzuciły projekt budowy gazociągu Nord Stream 2. Premier Mateusz Morawiecki nawiązał m.in. do wypowiedzi niemieckich polityków, w tym minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer i wysokich rangą polityków CDU Armina Lascheta i Friedricha Merza.
"Uważam, że decydenci zmienią swoje decyzje. Już właściwie przyznali, że (Nord Stream 2) to projekt polityczny, ponieważ bez politycznego zaangażowania projekt ten już zostałby porzucony" - powiedział premier w wywiadzie wyemitowanym we wtorek, a przeprowadzonym dzień wcześniej na marginesie forum konferencji na temat bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Warszawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Według niego ostatnie wydarzenia na Białorusi i próba otrucia Nawalnego powinny być ostrzeżeniem dla Niemiec w kwestii stanowiska tego kraju i UE w sprawie Nord Stream 2. "Odnosząc się do ostatnich wydarzeń na Białorusi, gdzie (prezydent Rosji Władimir) Putin wyraźnie grozi interwencją, i to, co zrobił Nawalnemu, to powinien być ostatni dzwonek alarmowy dla Niemiec w kwestii stanowiska Niemiec i UE odnośnie do Nord Stream 2" - zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
Reklama
Premier RP przyznał, że projekt ten "jest bardzo niebezpieczny dla Ukrainy, ponieważ (Ukraińcy) zostaliby całkowicie odcięci od opłat tranzytowych i od możliwości tranzytu (gazu)". "Ukraińcy mają system gazociągów, który został zbudowany, żeby przesyłać gaz do Europy Zachodniej" i ominięcie go "byłoby dla nich olbrzymim ciosem" - podkreślił szef polskiego rządu.
Jak wskazał, jednocześnie "po raz pierwszy mielibyśmy do czynienia z sytuacją, że rosyjscy żołnierze, Rosja byliby w stanie przejść przez każde terytorium na Wschodzie, ponieważ nie będą już zależni od systemu gazociągów".
Premier Mateusz Morawiecki odniósł się również do sytuacji gospodarczej w Polsce. Nie interweniujemy na rynku w czasach takich jak obecne, w sytuacji "nieoczekiwanego rozwoju wydarzeń", ale polski bank centralny tego nie wyklucza - powiedział. Narodowy Bank Polski "nie wyklucza interwencji, to się dzieje, gdy polski złoty słabnie wobec franka szwajcarskiego, co jest ważną kwestią w polskiej gospodarce" - wskazał polski premier.
Ale "w ogóle nie przejmujemy się obecnym poziomem złotego" - zastrzegł. "To dobre dla stabilności naszej gospodarki, dobre dla naszego przemysłu eksportowego, a jednocześnie ma potencjał do dalszego wzmocnienia" - dodał.
Na Twitterze Bloomberg zamieścił część wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim, w którym polski premier zaznacza, że nie martwi go słaba złotówka. Jak zauważył, polski złoty może się umocnić, ponieważ gospodarka wychodzi z kryzysu związanego z koronawirusem szybciej, niż oczekiwano.
Premier powiedział, że według danych Komisji Europejskiej i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Polska będzie miała jedną z najmniejszych recesji w Unii Europejskiej. "Wcześniejsze szacunki mówiły o (recesji na poziomie) ok. 4,6 proc. PKB, a teraz wstępne wskazania mogą być lepsze - ok. 3,5 proc." - powiedział premier Morawiecki. (PAP)
cyk/ akl/ kgod/