Władysław Motyka, mając świadomość, że w góralskiej kulturze pomoc bliźniemu jest jedną z ważniejszych wartości, niezwłocznie napisał 16-wersową zwrotkę rapowanego utworu z przesłaniem i nominował następne osoby. Co więcej, wpadł na pomysł, aby również nagrać teledysk. Utwór pt.: „Górolski rap #Hot16Challenge2” jest dostępny na kanale YouTube: Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe Milówka.
Poniżej prezentujemy fragment wywiadu z Władysławem Motyką, w którym rozmawiamy z autorem tekstu o utworze, tradycjach góralskich i wierze. Wywiad znajduje się w Niedzieli na Podbeskidziu nr 36 na 6 września 2020.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Monika Jaworska: – W poszczególnych wersach utworu udziela Pan rad nie tylko góralom?
Reklama
Władysław Motyka: – Jako, że mam siwe włosy, a u górali ktoś taki może dawać innym rady – więc skorzystałem z tego przywileju i przekazuję góralskie wskazania dla każdego, kto będzie utworu słuchał. „Pilnujcie swyk zwyków bez Boskiyj obrazy / wtedy wos ominom nojgorse zarazy”. To oznacza, że jeżeli swoją tradycję chcemy szanować, to nie możemy obrażać Pana Boga. „Pamiyntoj se bratku chocioz mos dyplomy / nie poprawioj Boga kie kces być zbawiony”. Tu rapuję o tym, że ludzie nieraz czują się ważniejsi od Boga, myślą, że jeśli mają stanowiska, wykształcenie, powodzenie w życiu, to mogą Boga poprawiać, ustanawiać swoje prawa. A chodzi o to, że jeśli chcemy być zbawieni, to ważne jest, abyśmy słuchali Słowa Bożego, tego, co mówi nam Pan Bóg. „Na syćkie chorości, lankory i złości / jedno jes lykarstwo to siyła miyłości”. Czyli na wszystkie choroby, smutki i złości jest jedno lekarstwo – siła miłości, właściwe odnoszenie się do drugiego człowieka, co wyraża się też w pomocy potrzebującemu bliźniemu. Choćby w czasach koronawirusa – pomagając innym, szpitalom, lekarzom, szanujemy siebie, ofiarując wsparcie. A i my możemy potem na tę pomoc liczyć, gdy będziemy jej potrzebować: „Sanuj brata swego pomogoj w potrzebie / usanujes siebie posanujom ciebie!”. Jak się będziesz szanował, to inni też ciebie będą szanować – to stara rada góralska.
– Rapowanie kończy się przyśpiewką?
– Śpiewamy znaną przyśpiewkę góralską jako puentę rapowania: „Boze nas Boze nas / nie opuscojze nos / bo jak nos opuścis / to juz bydzie po nos”. Odwołujemy się do Bożej pomocy ze świadomością, że jeśli Pan Bóg nas opuści, to będzie po nas i daremny nasz trud i zmaganie. Razem ze mną utwór wykonuje grupa Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan: Małgorzata Kosiec, Jolanta Trzeciak, Tadeusz Fiedor (prezes), Stanisław Kubica, Tadeusz Wróbel, Piotr Zeman, który gra też na heligonce. Podkład muzyczny nagrali Marcin Blachura (dudy, skrzypce, zbyrcok orawski) i Grzegorz Studencki (instrumenty klawiszowe, aranżer). Obrazy do klipu zrealizował Mariusz Jasek. Na końcu dziękujemy za nominację i nominujemy następne osoby – Jana Pitułę i Stowarzyszenie Kulturalne „Roztoka” z Międzybrodzia Żywieckiego oraz Piotra Motykę z forum Milówka Młodych. Zachęcamy też oglądających do wsparcia służby zdrowia w ramach tej akcji. Tych, którzy są na pierwszej linii walki z koronawirusem, pozdrawiamy naszym tradycyjnym zawołaniem: „Hadojcie sie, nie dejcie sie, hej!”, życząc im, żeby się nie dali pandemii.
Całość przeczytają Państwo w najnowszej Niedzieli – w Niedzieli na Podbeskidziu nr 36 na 6 września 2020.