Abp Marek Jędraszewski, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas Mszy św. w kaplicy Matki Bożej przywołał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego z 1957r. będące mottem konferencji dyrektorów: „nauczanie to święte posłannictwo, odpowiadacie za dusze, za losy społeczeństwa, za losy Narodu, za jego wolność”. Przypomniał, że Prymas Tysiąclecia przeszedł trudną drogę, w czasie której wielu myślało, że „minęła nadzieja nasza, że już po nas”, a cały system zaangażowany był w to, by „Boga wyrwać z serc dzieci i młodzieży i nadać mu nowe bolszewickie wartości”. Kard. Wyszyński po wyjściu z więzienia postawił trzy warunki, wśród których był też powrót religii do szkół. - Jakżeż musiało być wymownym dla niego to, że 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP wyszedł dekret komunistycznej władzy o powrocie religii do szkół - przypominał kaznodzieja, jak i to, że władza ludowa bardzo szybko się z tego wycofała. - Pamiętam jednak nauczycieli z tamtych czasów, którzy czuli się odpowiedzialni za dusze, za losy społeczeństwa, narodu, za jego wolność. Jeśli dzisiaj pamiętam ich z imienia i nazwiska, to właśnie z wdzięczności, za to, że w jakiejś mierze mnie też uratowali – mówił abp Jędraszewski.
Karol Porwich/Niedziela
Reklama
Przypominał też posynodalną adhortację Jana Pawła II Ecclesia in Europa i jej rozdział o „Gasnącej nadziei”. -To słowo zwrócone jest dzisiaj również do Kościołów w Europie, często wystawionych na pokusę gaszenia nadziei. Wydaje się bowiem, że czasy, w jakich żyjemy i związane z nimi wyzwania to okres zagubienia. Tylu ludzi sprawia wrażenie, że są zdezorientowani, niepewni, pozbawieni nadziei, stan ducha wielu chrześcijan jest podobny – cytował kaznodzieja. Przywoływał też papieskie słowa: „wśród wielu aspektów, szeroko zarysowanych również przy okazji Synodu, chciałbym przypomnieć utratę pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego, któremu towarzyszy swego rodzaju praktyczny agnostycyzm i obojętność religijna, wywołująca u wielu Europejczyków wrażenie, że żyją bez duchowego zaplecza, niczym spadkobiercy, którzy roztrwonili dziedzictwo pozostawione im przez historię. Nie dziwią zatem zbytnio próby nadania Europie oblicza wykluczającego dziedzictwo religijne, a w szczególności głęboką duszę chrześcijańską, przez stanowienie praw dla tworzących ją ludów, w oderwaniu od ich życiodajnego źródła, jakim jest chrześcijaństwo”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Jędraszewski zauważając aktualność tego dokumentu sprzed 17 lat podkreślił, że „dzisiaj jest on przejmujący w świetle ekologizmu, ideologii gender i LGBT”. Metropolita krakowski podkreślał, że i „dziś słyszymy słowa kard. Wyszyńskiego - odpowiadacie za dusze społeczeństwa, za losy narodu i jego wolność - tak za to odpowiadamy - dodawał.
Lilianna Zientecka ekspert ds. zarządzania oświatą podkreśla, że największym wyzwaniem dla polskich szkół jest to, by nie zaniedbać wszystkich zadań jakie szkoła musi pełnić, nawet w tych niezwykle trudnych warunkach, tych dydaktycznych, wychowawczych. - Tego nauczycieli nie uczono na studiach, nikt nie przewidział takiej sytuacji i w tempie przyśpieszonym dyrektorzy szkoły i cały system oświaty musi się teraz szybko dostosować do zdalnego nauczania i natychmiastowego przejścia z sytuacji nauczania wprost do sytuacji zdalnego nauczania – podkreślała.
Karol Porwich/Niedziela
Ekspertka zauważa, że polscy nauczyciele potrafili realizować swą misję nawet w czasach zaborów czy okupacji i jest pewna, że i tym razem podołają swoim zadaniom.
Reklama
Największa odpowiedzialność spoczywa teraz na dyrektorach szkół i organach prowadzących, którzy będą musieli podejmować wspólnie z sanepidem, niezwykle trudne decyzje. - Dobrze, że sytuacja jest inna, niż od marca do czerwca, gdy że zamykano wszystkie szkoły - podkreśla Zientecka. - W tej chwili lokalnie trzeba podejmować te decyzje i to jest dobre, dlatego, że system edukacji nie będzie całkowicie zdemolowany, tylko tam, gdzie rzeczywiście sytuacja epidemiczna jest taka, że trzeba przejść jednak na wariant zdalnego nauczania, na okres trwania tej sytuacji. Cieszę się, że Sanepid będzie wsparciem, mam nadzieję, takie są założenia, dla szkół. Myślę, że dla dyrektorów jest to duże wyzwanie, bo teraz to oni muszą przejąć odpowiedzialność za to wszystko - mówiła ekspert.
Ks. Zenon Latawiec, przewodniczący Rady Szkół Katolickich przypomina jednak, że w gąszczu przepisów i różnych zasad, w szkole zawsze najważniejszy jest człowiek. - Wszystko jest ważne w życiu społecznym, szczególnie w szkołach - i pieniądze, i budowy, i inne rzeczy, ale najważniejszy jest człowiek, najważniejsza jest osoba, którą formujemy, której chcemy dać wartości, które pozwolą jej być godnym człowiekiem - podkreślał.
Karol Porwich/Niedziela
Aby dobrze wychować człowieka i dobrze pracować konieczne są autorytety. Jest nim na pewno kard. Stefan Wyszyński, o którym dyrektorom szkół katolickich przypomniał relator jego procesu beatyfikacyjnego ks. Zdzisław Kijas. O oczekiwaniach pasterzy Kościoła względem placówek katolickich mówił abp Marek Jędraszewski, wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.
Wszystkie szkoły katolickie w Polsce (ok.600) są zrzeszone w Radzie Szkół Katolickich i pozostają pod opieką Konferencji Episkopatu Polski. Rada jest kościelną jednostką organizacyjną o zasięgu ogólnopolskim. Zrzesza szkoły katolickie prowadzone przez kościelne osoby prawne oraz szkoły, które zostały uznane za katolickie dekretem biskupa diecezjalnego i są prowadzone przez inne osoby prawne lub fizyczne.