Msza św. odpustowa w święto patrona bazyliki archikatedralnej pw. św. Jakuba Apostoła była jednym z pierwszych punktów V Jarmarku Jakubowego, który od 25 lipca do 28 lipca trwał w Szczecinie. Czwartkowe nabożeństwo było także modlitwą szczecinian za ofiary katastrofy kolejowej koło Santiago de Compostella, które jest celem pielgrzymowania milionów ludzi do grobu św. Jakuba.
Na Jarmarku Jakubowym około 190 wystawców prezentowało rękodzieło, a także oferowało regionalne produkty czy zdrową żywność. Ks. Maciej Pliszka z bazyliki archikatedralnej w Szczecinie podkreśla jednak, że najważniejsze podczas Jarmarku jest to, co dzieje się w katedrze. – Odpust to dar duchowy dla uczestników, bo jest darowaniem kary za popełnione grzechy, połączonym z pielgrzymką. Wychodząc z domu, bowiem już stajemy się pielgrzymami do sanktuarium, którym na te kilka dni staje się katedra – tłumaczy ks. Pliszka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W tym roku postawiliśmy na muzykę ludowo-kaszubsko-klezmerską – mówiła Bożena Kordykiewicz, koordynator Jarmarku, która zapraszała na koncerty zespołów: "Szczecinianie" i "Bubliczki" w piątek oraz krakowskiego "Kroke" w sobotę.
W programie był także korowód jakubowy ulicami miasta, warsztaty zdrowego żywienia, nocne zwiedzanie katedry z przewodnikiem, a także spotkanie z miłośnikami dróg św. Jakuba. W piątek np. dla uczestników tego wieczornego spotkania w katedrze przygotowano plecaki z pełnym wyposażeniem pielgrzyma.
Jarmark Jakubowy odbywa się w Szczecinie od 4 lat. Jednym z pomysłodawców był abp Andrzej Dzięga. Metropolita szczecińsko-kamieński poprosił rzemieślników i lokalnych producentów, by przyłączyli się do uroczystości związanych z patronem szczecińskiej katedry.