5 czerwca w Drohiczynie odbyło się podsumowanie roku katechetycznego 2009/2010 w diecezji drohiczyńskiej. Organizatorem spotkania katechetów i sióstr zakonnych był ks. dr Krzysztof Mielnicki, dyrektor Wydziału Katechezy. Rozpoczęła je Eucharystia, celebrowana przez bp. Antoniego Dydycza w kościele Sióstr Benedyktynek. W homilii Ksiądz Biskup przypomniał, że katecheza jest permanentnym zadaniem i nie może być w nim wakacyjnej luki.
Po Eucharystii w auli Wyższego Seminarium Duchownego podsumowano roczną pracę katechetyczną oraz dyskutowano nad zadaniami w czasie wakacji i w przyszłym roku szkolnym. Zebrani wysłuchali referatu Zbigniewa Branacha, dziennikarza i autora wielu publikacji, dotykających złożonych i bolesnych wydarzeń z niedawnej historii Polski. Przypominając postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki, mówił, że był to kapłan, który swoim świadectwem i słowem potrafił docierać do ludzi, którzy uważali się za niewierzących. Jego homilie były proste, oparte na Ewangelii, nauczaniu Ojców Kościoła, Jana Pawła II i kard. Wyszyńskiego. Nie był on oratorem. Siłą jego kazań nie było to jak, ale co mówił. Dopominał się w nich o prawdę i sprawiedliwość społeczną, upominał się o prawa uwięzionych i szykanowanych, chodził na rozprawy sądowe, podnosząc innych na duchu. Jego duszpasterska posługa w jednym z bastionów komunizmu - Hucie Warszawa była czymś niewyobrażalnym w ówczesnych warunkach, a Msze św. za Ojczyznę, zapoczątkowane na Żoliborzu przez ks. prał. Teofila Boguckiego, gromadziły niezliczone rzesze ludzi z całej Polski. Prelegent ukazał również, że po fali represji mógł wyjechać na studia do Rzymu, jednak świadomie pozostał w kraju. Jego postawa poskutkowała tym, że wybrano go jako ofiarę w IV Departamencie, który został powołany do inwigilacji księży i sióstr zakonnych, ale ofiarami stawały się również rodziny duchownych. Ukazał także, dokumentując to stenografami z posiedzeń Biura Politycznego, iż zbrodnia ta miała swoje korzenie w posunięciach generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego. Miało to być perfekcyjne zabójstwo „nieznanych sprawców”. Pierwsza jego próba, na trasie pod Olsztynkiem, nie udała się. Miał to być wypadek, po którym planowano spalenie samochodu przy pomocy rozlanej benzyny. Drugie było przygotowano staranniej i z jeszcze większym okrucieństwem w stosunku do ofiary. Ks. Jerzego związano, kilkakrotnie bito drewnianymi pałkami, aż wreszcie utopiono z kamieniami specjalnie przygotowanymi do tego celu. Była to prawdziwa krzyżowa droga.
Autor ukazał również wielką rolę kierowcy ks. Popiełuszki Waldemara Chrostowskiego, którego świadectwo po ucieczce z samochodu oprawców doprowadziło do ujawnienia faktów. Wspomniał, że wielu starało się podważyć wiarygodność jego osoby, przypisując mu nawet kolaborację.
Na koniec przypomniał, że w następnych latach w Polsce zostało zamordowanych także kilku innych kapłanów zaangażowanych w obronę praw człowieka i duszpasterzy ludzi pracy. Byli to ks. prał Stefan Niedzielak z Warszawy, duszpasterz rodzin katyńskich oraz represjonowanych na Wschodzie, ks. Stanisław Suchowolec - kapelan „Solidarności” z Białegostoku, przyjaciel i współpracownik bł. ks. Popiełuszki oraz jego następca w duszpasterstwie ludzi pracy Huty Warszawa, ks. Sylwester Zych. Do dzisiaj nie odnaleziono sprawców tych zbrodni.
Była też dyskusja, podczas której zwrócono uwagę na potrzebę ukazywania tych kart i postaci naszej historii, uwrażliwiania młodego pokolenia na miłość do Ojczyzny oraz modlitwy w intencji jej prawdziwej wolności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu