Sąnaszymi sąsiadami, choć teraz tak trudno powiedzieć, że mieszkają po sąsiedzku. Znamy ich twarze, często znamy ich osobiście, są to przecież kuzyni, wujkowie, nasze siostry, rodzice, dziadkowie czy choćby znani z autobusu lub pociągu ludzie, których mijaliśmy, choć nie wiedzieliśmy o nich nic szczególnego. Ot zwyczajni, jak my, ludzie. I teraz - dotkliwie wyróżnieni spojrzeniami ze wszystkich stron. „Jak żyć?” - pyta ze łzami w oczach starszy mężczyzna, o którym można powiedzieć, że w życiu przeżył już wiele. Rozlokowani w szkołach czy remizach, stojąc przy oknach wpatrują się w niebo. Czego wyglądają? Słońca? Nadziei? Pomocy?
Lubelszczyzna stała się jednym z najbardziej dotkniętych powodzią regionów Polski. Pod wodą znalazły się miejscowości należące m.in. do gminy Wilków. Przerażające zdjęcia z tych terenów obiegły wszystkie stacje telewizyjne i strony gazet. W Rogowie i innych miejscowościach na Powiślu powstały sztaby kryzysowe. Zorganizowano punkty, do których wciąż docierają samochody z transportem pomocy Caritas, Centrum Duszpasterstwa Młodzieży, PCK. Pomoc ofiarują także firmy i osoby prywatne. Ci, którzy rozumieją, że to wyjątkowa sytuacja. Tu nie ma się nad czym zastanawiać. Obok są ludzie, którzy stracili domy, są bezsilni, często nie potrafią sobie nawet wyobrazić kolejnego dnia. Nie ma więc powodu zastanawiać się czy nasza pomoc, choćby niewielka, ma jakiś sens. Bądźmy przy nich, ofiarujmy to, co mamy, bo potrzeby są ogromne.
Kościół katolicki daje ludziom wsparcie. Nie zostawia ich bez pomocy i bez nadziei. Księża odprawiają Msze św. w intencji powodzian, lecz także wychodzą do nich z posługą. „Nie jesteście sierotami. Maryja jest waszą Matką - to słowa abp. Józefa Życińskiego podczas Mszy św., która miała miejsce na szkolnym boisku dotkniętej powodzią miejscowości. - Maryja jest waszą Matką. Ona wyprosiła już tyle łask, Ona patrzy na was swoim macierzyńskim spojrzeniem. A ja modlę się, byście potrafili odnowić waszą nadzieję, by potem odnawiać domy i usuwać straty wyrządzone przez powódź. Maryja, Matka nadziei, kieruje macierzyńskie spojrzenie w stronę waszych łez i cierpień, a ja, przez Jej wstawiennictwo proszę Boga w intencji wszystkich rodzin dotkniętych powodzią, byśmy we wspólnocie Kościoła jedni drugich brzemiona nosili. Nikt nie jest sam; dzięki współpracy potrafimy leczyć rany, zjednoczyć się w nowej nadziei i nowej radości. Przyjadę kiedyś do Wilkowa, by zobaczyć wasze odbudowane domy i uśmiech na waszych twarzach”.
Co możemy zrobić? Jako wierni Kościoła katolickiego oczywiście nie ustawajmy w modlitwie o pokój w sercach i siłę na ten trudny czas dla powodzian. Wyjdźmy też z konkretną pomocą, jeśli leży ona w naszych możliwościach. Wszyscy możemy wpłacać choćby drobne kwoty pieniędzy, możemy też ofiarować dary. Wśród najpotrzebniejszych rzeczy, na które jest największe zapotrzebowanie, są: środki opatrunkowe, środki czystości, gumowe rękawice, środki owadobójcze, żywność długoterminowa - szczególnie dla dzieci, nawozy i pasze dla rolników, pościel, koce, ręczniki (nowe). Wszystkim gotowym nieść pomoc powodzianom dziękujemy. Kontakt przez lubelską i zamojsko-lubaczowską Caritas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu