Reklama

Warszawskie ślady ks. Jerzego

Pochodził z Białostocczyzny, ale to stolicę wybrał na miejsce swojej formacji kapłańskiej i późniejszej pracy duszpasterskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołanie mógł realizować w seminarium w Białymstoku. Za stolicą Podlasia przemawiała bliskość rodzinnego domu - co w tamtych czasach było ważnym argumentem. Popiełuszkę jednak wyraźnie ciągnęło do stolicy Polski.
- Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, dlaczego akurat Warszawa. Wybór ten był wówczas na tyle oczywisty, iż nikt w rodzinie nie był zdziwiony, że nie poszedł do Białegostoku - opowiada ks. Kazimierz Gniedziejko, cioteczny brat Jerzego. - Pamiętam, jak wiele lat później powiedziałem mu, że jest dobra książka o Warszawie. On od razu wyciągnął coś do pisania i zanotował tytuł. «Trzeba ją zdobyć, to może się przydać w pracy duszpasterskiej» - oznajmił. A praca w stolicy była dla niego wyzwaniem, bo spotykał się tutaj z zupełnie innym światem niż dotąd.
Czy stolica kraju interesowała ks. Jerzego tylko ze względów duszpasterskich? Czy też polubił Warszawę?
- Nie mam wątpliwości, że ks. Jerzy lubił Warszawę - mówi dr Wojciech Bąkowski, uczestnik seminariów organizowanych przez ks. Jerzego w kościele akademickim św. Anny. - W sierpniu 1980 r. po drodze z rodzinnych Okopów odwiedził mnie w domu w moim rodzinnym mieście. Zaproponowałem, aby dłużej odpoczął, on jednak powiedział, że śpieszy się, bo jakoś nie może żyć bez Warszawy.

Z Wileńskiego do seminarium

Reklama

W czerwcu 2010 r. mija równo czterdzieści pięć lat od chwili, kiedy Popiełuszko po raz pierwszy przyjechał do Warszawy i wysiadł z pociągu na Dworcu Wileńskim. Stąd udał się do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego przy Krakowskim Przedmieściu.
Kiedy porównuje się archiwalne i obecne zdjęcia tych dwóch miejsc, od razu widać różnicę. Dworzec Wileński to były kiedyś jedynie tory, perony i kilka daszków. Dzisiaj nad torami stoi budynek z betonu, szkła i stali. Osoby, które są tam po raz pierwszy, nierzadko pytają - gdzie jest wejście na dworzec? Z kolei seminarium to nadal ta sama budowla. Były karmelicki klasztor od ponad 145 lat jest miejscem kształcenia i formowania przyszłych warszawskich kapłanów.
Od dwóch lat przez jeden dzień w roku można zwiedzać miejsca, w których uczą się, mieszkają i modlą klerycy. W dniu otwartym mury seminarium odwiedzają tysiące wiernych. W tym roku główną atrakcją dla zwiedzających był pokój ks. Jerzego Popiełuszki. Odtworzono go ze szczególną starannością. W taki sposób, by wiernie przypominał miejsce, w którym na dobre zamieszkał on 15 września 1965 r.
Rok później do seminarium przy Krakowskim Przedmieściu wstąpił proboszcz parafii św. Izydora w Markach, ks. Zygmunt Wirkowski. - To Jerzy namówił mnie, abym tu studiował. Chciałem wcześniej pójść na KUL. On jednak przekonał mnie, abym nie szedł „okrężną drogą”. Pomógł mi przygotować dokumenty. A kiedy przyjechałem do Warszawy, zaprowadził do seminarium. Potem poszliśmy na spacer, w którym on był moim przewodnikiem po Warszawie - wspomina kolega Popiełuszki z liceum w Suchowoli.
Z tego spaceru ks. Wirkowski zapamiętał kościoły, jakie odwiedzili na Starówce i Krakowskim Przedmieściu. A także kościół św. Jakuba przy pl. Narutowicza. - W seminarium mieliśmy wolne w czwartek po południu. Wiem, że Jerzy także wtedy chodził do kościołów w chwilach wolnych - mówi proboszcz z Marek.
- Nie dziwi mnie to, że ks. Jerzy lubił wstępować do kościołów - komentuje Wojciech Bąkowski. - I nie chodzi mi tutaj jedynie o względy czysto religijne, które pewnie były najważniejsze. W tamtych czasach historię Polski i Warszawy można było zobaczyć tylko w kościołach. To tam była zapisana martyrologia, a on był wyczulony na doznania i doświadczenia narodu polskiego.
Szczególnym miejscem dla kleryków była archikatedra św. Jana Chrzciciela na Starówce. W świątyni tej często Msze św. sprawował Prymas Wyszyński. - Jerzy był pod dużym wrażaniem Prymasa. Zresztą tak jak my wszyscy - wspomina ks. Zygmunt Wirkowski.
W archikatedrze ks. Jerzy przyjął święcenia kapłańskie z rąk Prymasa Tysiąclecia. Był 28 maja 1972 r. - Każdy z was będzie musiał pracować za dwóch. Życie nie będzie miękkie - przestrzegał nowo wyświęconych diakonów kard. Wyszyński. A ks. Jerzy razem z kolegą z roku ks. Bogdanem Liniewskim obiecali sobie, że w swojej posłudze zawsze będą otwarci na ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ząbki i Anin pamiętają

Reklama

Pierwszym miejscem pracy ks. Jerzego była parafia Świętej Trójcy w Ząbkach. Zajmował się tam bielankami, młodzieżą, założył kółko różańcowe. - Był miły, uśmiechnięty i serdeczny dla dzieci - wspomina Małgorzata Zyśk, która była kilkuletnią dziewczynką, kiedy ks. Jerzy uczył ją religii.
Teraz przed kościołem w Ząbkach stoi jeden z ładniejszych pomników ks. Popiełuszki. Sylwetka kapłana oddaje dynamizm i otwarcie na ludzi - czyli te cechy, które często wierni przywołują wspominając wikariusza Popiełuszkę. Władze lokalne Ząbek przyznały kapłanowi tytuł honorowego obywatela miasta.
Każdy, kto odwiedzi to miasto powinien udać się również do Gimnazjum nr 2 przy ul. Stefana Batorego 37. Szkoła nosi imię ks. Jerzego Popiełuszki. W budynku znajduje się m.in. sala pamięci poświęcona patronowi. Dyrektorem placówki im. ks. Jerzego jest pani Małgorzata Zyśk... to właśnie ją ks. Popiełuszko uczył religii.
Pamięć o niezwykłym kapłanie przetrwała również w anińskiej parafii Matki Bożej Królowej Polski. W kościele znajduje się tablica poświęcona ks. Jerzemu. A już niedługo blisko parafialnego kościoła zostanie postawiony kamień upamiętniający posługę ks. Popiełuszki. Kamień zostanie położony tuż obok dębu katyńskiego poświęconego pamięci por. Karola Świątka. - Inicjatywa wyszła od parafian - mówi proboszcz ks. Marek Doszko. - Serdecznie zapraszam też Czytelników „Niedzieli” do naszej świątyni 13 czerwca. Tego dnia o godz. 13.00 bp Stanisław Kędziora odprawi uroczystą Mszę św. dziękczynną za beatyfikację sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszko.
Wierni w Aninie myślą również o sali pamięci. Niewykluczone, że powstanie ona w mieszkaniu, w którym mieszkał ks. Jerzy od października 1975 do połowy 1976 r.

Pierniczki na Piwnej

Reklama

Po dwóch parafiach mieszczących się na prawym brzegu Wisły ks. Jerzy został przeniesiony do żoliborskiej parafii Dzieciątka Jezus. Oprócz pracy z młodzieżą, której dawał różańce na palec, często odwiedzał chorych w parafii. Doszły mu też nowe zadania. Miał się zająć średnim personelem medycznym w stolicy. Wiązało się to z koniecznością częstych wyjazdów do kaplicy Res Sacra Miser na Krakowskim Przedmieściu 62. To właśnie tam ks. Popiełuszko odprawiał Msze św. dla pielęgniarek.
Duszpasterską opiekę nad służbą zdrowia kontynuował, a nawet znacząco rozszerzył po tym, gdy przeniósł się kościoła św. Anny. To właśnie w kościele akademickim odbywały się spotkania i konferencje dla studentów medycyny. A z czasem również dla ich rodzin. I to właśnie wówczas ks. Jerzego poznał dr Wojciech Bąkowski.
- Młody, szybki, energiczny - charakteryzuje dr Bąkowski i opowiada: - Najpierw były spotkania tematyczne prelegentów. W pierwszy piątek miesiąca Msza św. w kościele św. Anny. Czasami spotykaliśmy się też w niedzielę i robiliśmy wypady po Mszy św. Chodziliśmy po Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu. Bywaliśmy też na Woli u zaprzyjaźnionej rodziny. A na Starym Mieście odwiedzaliśmy cukiernię na Piwnej, gdzie sprzedawano pierniczki, które lubił „Szef” - jak wówczas nazywaliśmy ks. Jerzego. Potem, kiedy „Szef” był już na Żoliborzu, chodziliśmy na spacery po Polach Mokotowskich oraz na koncerty do Łazienek.
Zdaniem dr. Bąkowskiego, każdy, kto będzie szedł warszawskimi śladami ks. Jerzego, nie powinien też pominąć Domu Zasłużonych Pracowników Służby Zdrowia przy ul. Elekcyjnej 37. - Tam ks. Jerzy urządził kaplicę i ona przetrwała do dziś - podkreśla.
Innym miejscem, którego nie można pominąć, jest Huta Warszawa. Był ostatni dzień sierpnia 1980 roku, kiedy ks. Jerzy przyszedł do hutników, aby na terenie zakładu odprawić Mszę św. Wtedy rozpoczął się nowy etap w posłudze duszpasterskiej ks. Jerzego. Żeby mógł odprawić Mszę św., hutnicy postawili krzyż na terenie zakładu. - Potem o ten krzyż toczyły się boje - wspomina Jan Marczak który jest szefem służb pełniących dyżury przy grobie kapłana. Hutnicy wygrali walkę o krzyż z władzą. Dzisiaj przy ul. Kasprowicza 32 stoi nowy krzyż. Modlą się przy nim wierni pielgrzymujący śladami kapłana. Jednak wcześniej trzeba się umówić, aby wejść na teren zakładu. - Historyczny krzyż przenieśliśmy do parafii św. Stanisława Kostki - opowiada Jan Marczak.

Muzeum i miejsce kultu

Ostatnim miejscem pracy ks. Jerzego była parafia św. Stanisława Kostki. Miejsce pod każdym względem wyjątkowe. Dość powiedzieć, że to stąd ks. Jerzy poszedł do huty. To w kościele św. Stanisława odprawiał słynne Msze św. za Ojczyznę, na które przyjeżdżali wierni z całego kraju. Eucharystię za Ojczyznę są zresztą odprawiane do dnia dzisiejszego - w ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 18.00.
To wreszcie w podziemiach tej żoliborskiej świątyni mieści się Muzeum poświęcone ks. Jerzemu. Jest to pierwsza w kraju multimedialna placówka muzealna. W poszczególnych salach przeplata się historia Polski z historią życia i posługi ks. Jerzego. Każdy, kto odwiedzi muzeum, zobaczy m.in. pamiątki - lampa naftowa, stół, ława, krzesło, kołyska - pochodzące z domu rodziców. A w sali upamiętniającej męczeńską śmierć usłyszy najpierw szum płynącej wody, a potem zobaczy świetlisty krzyż i zdjęcia ciała kapłana. W gablotach znajdują się również: koszula, spodnie, buty, które ks. Jerzy miał na sobie w chwili śmierci.
Najważniejszym miejscem przy parafii jest jednak grób ks. Jerzego. Znajduje się on po prawej stronie przed kościołem. Nieprzerwanie od ponad 25 lat czuwają przy nim ludzie. Hołd zmarłemu kapłanowi oddały największe osobistości Kościoła - Jan Paweł II i kard. J. Ratzinger - oraz ludzie świata polityki, m.in.: prezydent USA Georg Bush czy Margaret Thatcher - była premier Wielkiej Brytanii. Przed grobem trwa nieustająca modlitwa. Do tej pory miejsce to odwiedziło ponad 18 mln wiernych z całego świata.

* * *

Po beatyfikacji w kościele św. Stanisława Kostki znajdzie się relikwiarz z doczesnymi szczątkami ks. Jerzego. Będzie wystawiany na najważniejszych uroczystościach religijnych. Wprowadzeniem relikwii ks. Jerzego do żoliborskiego sanktuarium odbędzie się w niedzielę, 13 czerwca. O godz. 12.00 w kościele św. Stanisława Kostki odbędzie się ogólnodiecezjalna uroczysta Msza św. dziękczynna za beatyfikację. Eucharystii będzie przewodniczył abp Kazimierz Nycz.
W stolicy drugi taki relikwiarz zostanie usytuowany w Świątyni Opatrzności Bożej. Na razie - w Panteonie Wielkich Polaków, ale kiedy budowa świątyni w Wilanowie się zakończy, relikwiarz znajdzie się w jednej z bocznych kaplic. Świątynia Opatrzności Bożej będzie więc kolejnym miejscem pamięci i kultu ks. Jerzego Popiełuszki.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające! ABOTAK – pierwsza prywatna „przychodnia” aborcyjna już w Polsce

2024-11-04 17:45

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Jesienią tego roku zbrodniarze z Aborcyjnego Dream Teamu otworzą „przychodnię” ABOTAK. Będzie to prywatna rzeźnia, w której będzie się zabijało poczęte dzieci. Poza szpitalem. Mamy precedens, bo otwiera się pierwsza prywatna placówka dedykowana wyłącznie mordowaniu ludzi. Światowe lobby aborcyjne od lat czekało na taki obrót spraw w naszym kraju - alarmuje Fundacja Życie i Rodzina.

A cytując dokładnie: Dość żebrania o aborcję. Politycy nie potrafią dotrzymać słowa. Zrobimy to za nich. To słowa aborcjonistek tworzących Aborcyjny Dream Team (ADT). Wytyczne Izabeli Leszczyny otworzyły furtkę do praktykowania aborcji wbrew Konstytucji. Polska jest teraz łakomym kąskiem dla koncernów aborcyjnych, które chcą zarobić ogromne pieniądze na zabijaniu polskich dzieci. Abotak będzie wstępnie służył do zabijania dzieci poprzez podawanie tabletek poronnych. Ale tylko na początek. Morderczynie dzieci nie ukrywają swoich zamiarów. Mówią: Chcemy wywrzeć presję na politykach i na ochronie zdrowia, by w końcu doczekać się obiecanych zmian (…). Cel placówki jest więc jasno zarysowany: pomóc w dalszej erozji ochrony życia. I to na poziomie stanowienia prawa.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: papież w domu włoskiej polityk Emmy Bonino

2024-11-05 13:58

[ TEMATY ]

polityka

Franciszek

Vatican Media

Papież Franciszek złożył wizytę włoskiej polityk, Emmie Bonino w jej mieszkaniu w pobliżu placu Campo de’ Fiori w centrum Rzymu. Potwierdził to włoskiej agencji SIR dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. Bonini kilka dni temu opuściła szpital, gdzie była leczona z powodu trudności z oddychaniem.

76-letnia Emma Bonino była m.in. komisarzem europejskim ds. zdrowia i ochrony konsumentów (w latach 1995-1999), wiceprzewodniczącą włoskiego Senatu (2008-2013) i ministrem spraw zagranicznych (2013-2014). Jest znaną we Włoszech zwolenniczką aborcji - współtworzyła w 1975 r. Centrum Informacyjne ds. Sterylizacji i Aborcji (CISA), które rozpoczęło kampanię na rzecz zalegalizowania aborcji we Włoszech, co ostatecznie nastąpiło w 1978 r.
CZYTAJ DALEJ

Zarzut usiłowania zabójstwa dla zatrzymanego w sprawie pobicia księdza ze Szczytna

2024-11-05 16:19

[ TEMATY ]

prokuratura

pixabay.com

Zarzut usiłowania zabójstwa przedstawiła prokuratura w Szczytnie zatrzymanemu w tej sprawie 27-letniemu mężczyźnie - poinformowała PAP prokuratura. Pobity ksiądz Lech Lachowicz w krytycznym stanie przebywa w szpitalu.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował PAP, że w szczycieńskiej prokuraturze trwa przesłuchanie zatrzymanego 27-latka. "W zależności od wyjaśnień zatrzymanego prokurator będzie podejmował decyzję co do tego, czy występuje z wnioskiem o tymczasowy areszt" - podał PAP prokurator Brodowski.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję