Reklama

Miłość ma barwy pamięci

Pragnienie Żywego Kościoła

Niedziela przemyska 21/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na rozkładówce znajdą dziś Państwo zdjęcia nowych kapłanów naszej archidiecezji. Liczba 21 napełnia radością nasze serca, ale także serca Pasterzy, w tym pewnie szczególnie bp. Adama, który będzie mógł wyjść naprzeciw duszpasterskim potrzebom parafii i posłać do nich nowych kapłanów. Ale prócz ich fotografii możemy zobaczyć na stronie obok zdjęcia nowych diakonów, którzy tydzień przed święceniami kapłańskimi, w niedzielę 16 maja, w trzech parafiach naszej archidiecezji otrzymali dar święceń diakonatu. Jest ich o siedmiu mniej niż neoprezbiterów - 14. Nie tłumiąc radości z nowych, jak się to już przyjęło mówić także w języku codziennym, neoprezbiterów, warto zastanowić się nad tym drugim problemem, tak nagłego spadku liczby kandydatów do kapłaństwa, zważywszy, że nie jest to przypadek, ale z wyjątkiem jeszcze jednego rocznika, liczba niemal już ustabilizowana.
Rodzi się pytanie - dlaczego? Nie mam kompetencji do naukowych dywagacji. Pragnę podzielić się jedynie moim wewnętrznym przekonaniem. Oprócz wielu znanych powodów, o których piszą socjologowie, pastoraliści, istotnym, moim zdaniem, jest brak pielęgnowania ducha pobożności w sercach dzieci i gimnazjalistów. Nie może się on w nich rozwinąć, ponieważ zamiera w sercach ich rodziców, a nawet już dziadków. Nie kwestionując wagi różnych wspólnot parafialnych za mało uwagi zwraca się na dwie: Żywy Różaniec i ministrantów. Co prawda usiłujemy zakładać nowe róże, i dobrze, ale wydaje mi się, że za mało poświęcamy im serca, za mało ofiarujemy im propozycji działania, stąd w wielu przypadkach kończy się to na dewocji, która nie może pociągnąć młodych.
W mojej, blisko już 20-letniej posłudze redakcyjnej zdarzały się prośby o pomoc finansową w różnych potrzebach. Może dwie dotyczyły pomocy na wyjazd z ministrantami. Nikt o taką pomoc nie prosił dla celów zorganizowania czegoś dla członków Żywego Różańca. Jeśli nie dołożymy starań do tych filarów Żywego Kościoła nasze „niedzielne” rozkładówki w niedzielę święceń kapłańskich będą coraz skromniejsze. Może i trudno jest dziś, trudniej niż dawniej, dlatego trzeba uprzedzać „konkurencję”, która pojawia się w życiu dzieci zabijając naturalną potrzebę duchowej przygody.
Kacper i Katarzyna, nazwijmy ich tak zastępczo, żeby nie peszyć małolatów i nie wystawiać na żarty, są rodzeństwem i uczniami gimnazjum i podstawówki. A zatem są tzw. pokoleniem bardzo współczesnym. Jeszcze kilka lat temu oboje od czasu do czasu „celebrowali” mszę. Tradycyjną, bez uzurpacji prawa do kapłaństwa kobiet. Kasia była uczestnikiem. Zdarzało się jednak, że w życiu tzw. pozamszalnym Kacper nie bardzo chciał ustąpić młodszej siostrze. Sprytna kobietka miała argument niezawodny: Nie to nie, jesce się będzies prosił, żebym ci służyła do mszy. Chłopisko, rade nierade, musiało w trosce o właściwą duchowość ulec kaprysom siostry. To niemal norma w zdrowych religijnie rodzinach. Niestety Kacper już nie jest ministrantem. I myślę, że nie ze swojej tylko winy.
Patrzę przez kratki konfesjonału na fascynację dzieci książeczkami do nabożeństwa. Warto to kontemplować u kandydatów do I Komunii św., bo to widok umierający. Już za kilka tygodni zamiast książeczek przyniosą gumę do żucia i gadżety, z pewnością nie religijne, którymi będą sobie skracać czas oczekiwania na spowiedź. Wreszcie sama spowiedź. Dziewięć I piątków miesiąca, to lekcja do odrobienia dla rodziców dzieci komunijnych, którzy ją zaniedbali. Może na koniec fakt, który ujawnia jak wielkim dobrodziejstwem jest ten sakrament.
W paryskim kościele pw. św. Augustyna jest szczególny konfesjonał. Przed laty spowiadał w nim świątobliwy kapłan, znawca dusz ludzkich ks. Huvelin. W październiku 1886 r. do tegoż konfesjonału podszedł Karol de Foucauld. Zaczął od słów:
- Proszę księdza, jestem niewierzący, proszę o wskazówki, o naukę.
- Uklęknij, wyspowiadaj się przed Bogiem, a uwierzysz - odpowiada kapłan.
- Ale nie po to przyszedłem.
- Wyspowiadaj się!
Ton głosu księdza był tak spokojny i pewny, że Karol klęknął i zaczął mówić. Oczywiście, nie przygotował się do tego, więc oddał głos swemu sercu. Złożył przed Bogiem swoje żale, obciążające go przewinienia, swoje pragnienia poznania Go. Ks. Huvelin dopełnił swego i Karol podnosi się z kolan. Kapłan zadaje penitentowi pytanie:
- Jesteś na czczo? (wtedy obowiązywał post eucharystyczny od północy).
- Tak.
- To przyjmij Komunię Świętą.
I Karol przyjmuje Chrystusa. Ten akt usuwa z duszy Karola wszelkie opory. Światło wiary zostało mu dane w całej pełni. Uwierzył. Przyjął tajemnice Boże z absolutną pewnością. Dał tego dowody niezwykle radykalnym życiem ewangelicznym, założył jedenaście zgromadzeń zakonnych i na koniec potwierdził swoją wiarę męczeńską śmiercią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa, integracja, relacje i zabawa

2024-09-16 21:31

p. Debczyńska

Wspólnota Przymierza Rodzin Mamre Archidiecezji Wrocławskiej, spotkała się w ośrodku wspólnoty w Albertowie. Blisko 150 osób wspólnie się modliło, integrowało i bawiło się przeżywając wyjątkowe dni.

Członkowie, kandydaci i sympatycy Mamre chcieli przede wszystkim poznać się i razem pomodlić. I chociaż z powodów atmosferycznych, na wspólny weekend nie dojechali wszyscy, którzy chcieli, to pierwsze takie spotkanie bardzo pozytywnie zaskoczyło organizatorów frekwencją.
CZYTAJ DALEJ

Kłodzko. Franciszkanie apelują o pomoc po powodzi

2024-09-16 12:10

[ TEMATY ]

franciszkanie

Kłodzko

powódź w Polsce (2024)

Franciszkanie, Prowincja św. Jadwigi

Wnętrze kościoła MB Różańcowej w Kłodzku po zalaniu wodą podczas powodzi

Wnętrze kościoła MB Różańcowej w Kłodzku po zalaniu wodą podczas powodzi

Ojcowie franciszkanie z klasztoru Matki Bożej Dobrej Rady w Kłodzku zwracają się do parafian i ludzi dobrej woli o wsparcie po katastrofalnej powodzi, która nawiedziła w ostatnich dniach dotknęła Dolny Śląsk.

Klasztor oraz kościół Matki Bożej Różańcowej zostały zalane – woda sięgała pod sufit parteru budynku, a w kościele osiągnęła poziom ambony. Mury klasztorne zostały zniszczone, a budynek parafialny jest prawie całkowicie zanurzony w wodzie.
CZYTAJ DALEJ

Opolskie: Ewakuacja Paczkowa i Lewina Brzeskiego

2024-09-17 08:42

[ TEMATY ]

powódź

PAP

Władzom Paczkowa udało się przeprowadzić ewakuację blisko 2,5 tysiąca osób. W Lewinie Brzeskim, z możliwości dobrowolnej ewakuacji skorzystało tylko 30 osób.

Burmistrz Paczkowa ogłosił ewakuację mieszkańców ulic niżej położonej części miasta i sąsiedniego Starego Paczkowa w poniedziałek. Większość osób podporządkowała się zaleceniom samorządu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję