Reklama

Niedziela powołań

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastanawialiście się kiedyś, po co prosić o nowe powołania? Czy Chrystus nie zatroszczy się o nie bez naszej modlitwy? Kościół, czyli my, potrzebuje przecież głosicieli słowa, szafarzy sakramentów, bo oni umożliwiają spotkanie z samym Chrystusem. Wydaje mi się, że On cieszy się, gdy widzi, że zależy nam na powołaniach. Modląc się, pokazujemy, że chcemy być z Bogiem i że rozumiemy rolę tych, którzy pośredniczą w spotkaniu z Nim.

Każdy może wesprzeć powołanych

Misja wstawiennictwa jest ważna także z innych powodów. Nie wszyscy uświadamiają sobie, że są do czegoś wezwani. Bóg powołuje, problem zaś polega na tym, że powołanie trzeba odkryć. Dlatego musimy się modlić. Wyproszone doświadczenie łaski może osobie powołanej otworzyć oczy i ułatwić dokonanie wyboru drogi swojego życia. Pamiętam jak w 3. klasie liceum chodziłem po lekcjach na adorację Najświętszego Sakramentu do jednego z pobliskich kościołów. Zwykle musiałem potem szybko wrócić do domu. Nigdy nie uczyłem się na pamięć rozkładu jazdy, ale jakoś tak się działo, że autobus pojawiał się na horyzoncie zawsze (a przynajmniej dość często) wtedy, gdy tylko wychodziłem z kaplicy. Krótki sprint na przystanek i już byłem w drodze do domu. Dla kogoś, kto mnie obserwował, mogło się to wydawać zupełnie zwyczajne. Ja jednak uczyłem się, że czas poświęcony na modlitwę nigdy nie jest stracony, a Pan Jezus potrafi go nawet zrekompensować. Do czego zmierzam? Odkrywanie w swoim życiu działania Bożego w najprostszych sprawach pozwala patrzeć na życie w innej perspektywie. Naszą wstawienniczą modlitwą możemy wyprosić u Boga łaskę odkrycia Jego obecności i działania dla tych, którzy w codziennym biegu nie starają się nawet myśleć o powołaniu.
Modlitwa to jednak nie koniec. Jest wiele innych sposobów pomocy powołanym. Tworzenie środowiska dla wzrostu powołania musi zacząć się już w domu rodzinnym. Klimat miłości, poczucie zaufania, szczere rozmowy rodziców z dziećmi, są podstawowymi warunkami zdrowego wzrostu człowieka. Szczegółowa analiza mogłaby być jednak przyczynkiem do powstania obszernej pracy naukowej, a tu chciałbym tego uniknąć. Myślę, że wsparcie, które może okazać każdy z nas osobie powołanej, to po prostu „obecność przy”, „modlitwa za” i „rozmowa z”. Tyle może każdy... w pojedynkę. Kiedy jest nas więcej liczba możliwości wzrasta.
Wrocławskie seminarium duchowne od wielu lat prowadzi akcję powołaniową, której punktem kulminacyjnym jest 4. niedziela wielkanocna, tzw. Niedziela Dobrego Pasterza. W ten dzień wszyscy klerycy opuszczają dom ziarna i ruszają „w diecezję”. Ja zostałem w tym roku wysłany do Mrozowa.

Akcja powołaniowa w Mrozowie

Budzik zadzwonił jeszcze przed świtem. Misja się rozpoczęła. Pan Jezus wysyłał uczniów dwójkami. Nas też było dwóch. Wraz z Maćkiem ruszyliśmy na dworzec PKP. Po krótkiej podróży dotarliśmy na miejsce. Mrozów to mała podwrocławska miejscowość. Zaskoczyło mnie, że zaledwie kilka kilometrów za granicą Wrocławia może być tak cicho i spokojnie. Atmosfera sprzyjała skupieniu przed tym, co miało nastąpić. Ksiądz proboszcz Andrzej życzliwie zaprosił nas do podzielenia się świadectwem swego powołania. Takie zaproszenie jest ważne, bo mówienie do mikrofonu o swoim życiu to nie to samo, co odczytywanie czytań czy śpiew psalmu. Świadek, choć mówi o tym, do czego jest przekonany, boi się, że wszystko mu się pomiesza. Każde słowo otuchy jest cenne. Gdy skończyła się Ewangelia nadeszła oczekiwana chwila. Co myśli się kiedy ma się dać świadectwo powołania? Chyba tylko tyle: „Panie Jezu, obym był narzędziem w Twoim ręku”. Po naszych świadectwach przemawiał także ksiądz proboszcz. Świadectwo jego powołania było cenne, bo pokazało, że Pan Bóg, który powołuje dziś, powoływał także kilkadziesiąt lat temu i z pewnością ciągle będzie wzywał młodych do swojej służby. Po ostatniej Mszy Świętej, w kościele parafialnym w Mrozowie zainteresowani mogli zadać klerykom pytania i posłuchać o ich życiu bardziej szczegółowo. Zaskoczyło mnie, że kogoś może interesować to, jak wygląda seminaryjna formacja. Ucieszyło mnie każde zadane pytanie. „Czy macie jakiś czas wolny?” - oczywiście! „Czy mama wiedziała, że pójdzie ksiądz do seminarium?”. Tego, nie wiem... Mogła się domyślać, ale nawet ja sam dość długo nie byłem pewien, czy rozpocznę tę drogę. Spotkanie w Mrozowie dobiegło końca. Wróciliśmy do domu z nowym zapałem. Tyle różnych zdarzeń w ciągu jednego dnia, tylu spotkanych ludzi, tyle usłyszanych i wypowiedzianych słów. Spotkaliśmy tych, do których zostaniemy kiedyś posłani. Przypomnieliśmy sobie, że jesteśmy im potrzebni. Musimy teraz robić wszystko co w naszej mocy, żeby ich kiedyś nie zawieść. Misja zakończona sukcesem.
Modlitwa za powołanych jest potrzebna. Konieczne jest także wychodzenie, do tych, którzy szukają swojej drogi życia. Każdy musi jednak przede wszystkim spojrzeć na siebie. Św. Paweł pisze przecież w liście do Koryntian: „Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu” (1 Kor 1, 16). Módlmy się, szukajmy i odpowiadajmy na wezwanie, które kieruje do nas Pan Bóg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

książka

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

rodzina Ulmów

złoty Krzyż Zasługi

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Ceremonia wręczenia odznaczeń odbyła się w ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej, a Krzyże Zasługi wręczył ambasador Adam Kwiatkowski.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję