W czwartek po Wielkanocy, 14 kwietnia 1966 r., rozpoczęły się
w Gnieźnie uroczystości z okazji Tysiąclecia Chrztu Polski. Rano
kard. Stefan Wyszyński w katedrze udzielił święceń kapłańskich ośmiu
diakonom Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, których nazwał
kapłanami milenijnymi. Potem odbyła się publiczna sesja na temat
Milenium Chrztu. Na część dopołudniową składały się referat Piotra
Bogdanowicza, który mówił na temat znaczenia metropolii gnieźnieńskiej
dla Polski i Msza św. sprawowana przez bp. Lucjana Bernackiego. O
drugiej części, poobiedniej, tak jeszcze tego samego dnia pisał Ksiądz
Prymas:
Wszyscy biskupi zebrali się w rezydencji, skąd rozpoczął
się pochód do Katedry. Przyjechało sześćdziesięciu trzech biskupów,
a więc wyjątkowo licznie. Uroczystą sesję zagaiłem krótkim przemówieniem,
po czym prof. Kłoczowski z KUL wygłosił prelekcję o Gnieźnie Mieszka
i Chrobrego. Mówił z wielkim entuzjazmem. Wysłuchano go z uwagą.
Po prelekcji wyruszyła procesja na Wzgórze Lecha. Niesiono piękny
krzyż z kościoła Świętego Krzyża, zabytkowy, z wieku XII, dalej wędrowny
obraz Matki Bożej, fotografię Ojca Świętego, Ewangeliarz św. Wojciecha,
kielich Dąbrówki, ramię św. Wojciecha, relikwiarz błogosławionego
Bogumiła i wielkanocny paschał. Procesja podążyła do trybuny, przygotowanej
na tle kolegiat i kościoła św. Jerzego. Tutaj delegacje, niosące
święte znaki, wygłaszały swoje przemówienia. Po czym odprawiłem Mszę
św. pontyfikalną. Dzień pogodny, słoneczny, chociaż chłodny, tak
że wielu biskupów przeziębiło się. Udział wiernych około trzydziestu
tysięcy. (...)
Podniosła to była chwila, gdy śpiewano "Te Deum" Narodu,
przy dźwiękach dzwonu Wojciechowego i dzwonów całego miasta. Po odśpiewaniu "
Te Deum" - młodzież składała swoje przyrzeczenia. Po czym uformowała
się procesja powrotna do rezydencji prymasowskiej. (...) Biskupi
przeszli na balkon, skąd wygłosiłem przemówienie i udzieliliśmy błogosławieństwa. (
...) Długo jeszcze wierni śpiewali, wypełniając plac. (...) Wszyscy
byliśmy głęboko przejęci wspaniałą uroczystością. Uznaliśmy ten dzień
za szczególną łaskę Bożą i przyczynę Matki Najświętszej, która czuwa
nad nami.
Następnego dnia jeszcze raz powrócił do czwartkowych
wydarzeń i określił jako dzień, który był jak szkło błękitne wyjęte
z witraża.
W piątek rozpoczęła się 93. Konferencja Plenarna Episkopatu.
Obradom przewodniczył Prymas Tysiąclecia, który odczytał list Ojca
Świętego Pawła VI, wręczył nominacje do powołanego Komitetu Honorowego
Obchodów Tysiąclecia. Biskupi przygotowali także list do wiernych
Z milenijnej Konferencji Episkopatu przy grobie św. Wojciecha, który
miał być odczytany 8 maja. Rozważano też wystosowanie listu, który
miałby poruszyć problem konkurencyjnych obchodów milenijnych organizowanych
przez państwo. Jednak, jak pisał kard. Wyszyński, władze państwowe
już nie działają racjonalnie, stwarzają mocne wrażenie napięcia,
przez całą scenerię propagandy i przygotowań do świeckich obchodów
Tysiąclecia Państwa. Po dyskusji uznano, że w obecnym nastroju byłaby
to mowa do głuchych. Wieczorem tego dnia w bazylice Prymasowskiej
odbyła się sesja publiczna poświęcona Polonii i modlitwie za wychodźstwo.
W sobotę kontynuowano obrady Konferencji Episkopatu Polski.
Ksiądz Prymas wręczył obecnym biskupom "dar gnieźnieński", na który
składała się książka o Gnieźnie i inkrustowany talerz. Następnie
mówiono o włączeniu się Polonii w milenijne obchody w Rzymie w dniach
15-17 maja.
O godz. 17.00 w bazylice Prymasowskiej rozpoczęły się
uroczystości kończące gnieźnieńskie obchody milenijne. Oddajmy raz
jeszcze głos Prymasowi Tysiąclecia: Nieszpory celebrował arcybiskup
Wojtyła. Właśnie gdy rozpoczęliśmy śpiew "Niechaj będzie pochwalony",
odezwał się salut armatni dla marszałka Spychalskiego, który na pobliskim
Placu Wolności odprawiał obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego (forsowanie
Odry). Przedziwne wrażenie wywiera ten śpiew przy odgłosie armat.
Wkrótce armaty ucichły, a śpiew trwał dalej. Po nieszporach piękne
kazanie wygłosił biskup Ablewicz. Następnie przekazaliśmy Obraz delegacji
poznańskiej. W krótkim przemówieniu zakończyłem diecezjalne uroczystości
milenijne. - Właśnie gdy wyprowadzono Obraz, na Rynku powstało zamieszanie;
ludzie przerwali kordon policji mundurowej, który odgradzał Rynek
od Katedry i rzucili się ku Katedrze. Ogłoszono opóźnienie defilady "
ze względów organizacyjnych". Pan (Spychalski) pośpiesznie wycofał
się z trybuny, nie czekał na - defiladę. Biskupi odjeżdżali do Poznania.
Żegnał ich ogromny tłum ludzi zebranych w Katedrze, jak i przywiezionych
na "uroczystości forsowania Odry". Fantastycznie przybrane miasto
składało hołd Matce Najświętszej.
Gdy dom nasz minęło kilkanaście aut biskupich, włączyliśmy
się w nurt i ruszyliśmy do Poznania. Wyjechawszy z miasta, czekaliśmy
na samochód-kaplicę z Obrazem, który właśnie żegnano kwiatami rozdanymi
dla p. Spychalskiego. Ponad pięćdziesiąt tysięcy ludzi wznosiło okrzyki;
ludzie byli podrażnieni atakami p. Marszałka na Kościół. Do nas należało
łagodzić. W tym znaku były wygłoszone wszystkie przemówienia nasze
w Gnieźnie. Żadnych porachunków, żadnej polemiki, ani odpowiedzi
na brutalne niekiedy sformułowania p. Marszałka. Po kwadransie oczekiwania
minęło nas auto-kaplica. Ruszyliśmy ku Poznaniowi.
Co się działo po drodze, trudno jest opisać. Właściwe
szpaler ludzi nie kończył się wzdłuż drogi przez wsie i miasteczka.
W pewnym momencie minęła nas ekipa wozów dygnitarzy, wracających "
z wyprawy na Gniezno". Szczególnie entuzjastycznie witały Obraz Iwno,
Kostrzyń i Swarzędz. A później już trzeba było przebijać się wolno,
aż do samej fary poznańskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu