Reklama

Co w nas zostało?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieczorem w dzień pogrzebu na Wawelu Pary Prezydenckiej odwiedziła mnie przyjaciółka z lat szkolnych (siedziałyśmy w jednej ławce w podstawówce i liceum) z mężem. Spotkanie, co jasne, w dużej mierze przebiegało pod znakiem ostatnich wydarzeń w naszej Ojczyźnie. Wszyscy byliśmy zwolennikami zmarłego tragicznie Prezydenta, na niego też oczywiście głosowaliśmy. Przez większość wieczoru zastanawialiśmy się, dlaczego przedstawiano go aż w tak krzywym zwierciadle, często pokazywano niekorzystne jego ujęcia - z góry, by podkreślić jego niski wzrost, a przez to ośmieszyć, tak jakby miało to wpływ na pełnioną przez niego funkcję. Na taki obraz wpływały też negatywne opinie bezkarnie wypowiadane przez polityków innych opcji niż PiS, szybko podchwytywane przez stacje telewizyjne, radiowe i gazety. I nagle, po śmierci, znalazły się piękne zdjęcia Pana Prezydenta, jak i jego Małżonki (nigdy wcześniej takich, jak stwierdziliśmy, nie widzieliśmy), na okrągło emitowano blokowane dotąd wywiady z Prezydencką Parą, z których rysował się obraz ciepłej, kochającej i wrażliwej pary. Prezydenta Kaczyńskiego przedstawiano jako patriotę, do końca służącego sprawie, której wierzył. Chwalono jego osiągnięcia, wśród których wyróżnia się m.in. budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, na którą nie zdobyły się żadne rządy po 1989 r. Dlaczego więc media oszukiwały ludzi, kreując negatywny obraz urzędującej Głowy państwa, wpływając na taki, a nie inny odbiór Prezydenta? - pojawia się pytanie. Doszliśmy jeszcze do jednego wniosku: w świadomości Polaków przeważał pogląd, że na PiS i Prezydenta Kaczyńskiego głosowali ludzie niewykształceni, z Polski B, i tzw., przepraszam tych, którzy mogą poczuć się urażeni, moherowe berety, czyli starsze panie, klepiące Różańce. Przyjaciółka, która pracuje w poradni psychologiczno-pedagogicznej w jednym z większych miast, przytoczyła taką scenę z czasów wyborów: kiedy spytała koleżankę z pracy, na kogo głosowała w wyborach prezydenckich, ta odpowiedziała: „Wiadomo, na Donalda Tuska, przecież jestem osobą inteligentną i wykształconą”. Nic dodać, nic ująć. W naszym gronie doszliśmy właściwie do jednego wniosku: że jako ludzie z wyższym wykształceniem (a takimi w większości otaczał się prof. Lech Kaczyński, co pokazują biogramy osób, które razem z nim zginęły pod Smoleńskiem, wystarczy wymienić choćby ministra Władysława Stasiaka) mamy do siebie żal, że tak mało zdecydowanie mówiliśmy o swoich politycznych preferencjach, jakby wstydząc się swojego tak niedocenianego, a wielkiego formatu Prezydenta. Wpadliśmy po prostu w pułapkę mediów.
Przed nami ważne dni dla Ojczyzny zarówno w wymiarze narodowym, jak i religijnym: 3 maja - kolejna rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja (pierwszej konstytucji w Europie, a drugiej na świecie - po Stanach Zjednoczonych!) i uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, a także 2 maja - Dzień Flagi Narodowej, ustanowiony, co warto odnotować, dopiero w 2004 r. W dni żałoby nasze okna rzeczywiście były biało-czerwone, a w wielu sklepach zabrakło tego symbolu tożsamości narodowej, o czym przy okazji donosiły media. Te dni natomiast będą dla nas, Polaków, swoistym testem, co zostało w nas po przeżyciach z 10 kwietnia. Czy rzeczywiście odkryliśmy na nowo znaczenie słów: „patriotyzm”, „tradycja”, „kultura”, „miłość do Ojczyzny”, „godność”, „honor”, że bycie Polakiem to powód do dumy, za które to wartości oddało życie 96 osób lecących na uroczystości katyńskie? Czy był to tylko zewnętrzny objaw, swoista ekspiacja, trochę egzaltowana, niewnosząca nic na przyszłość, bo przecież żałoba już minęła, a zresztą życie musi toczyć się dalej? Czy będzie to dla nas jedynie tak modny ostatnio długi weekend (3 maja wypada w poniedziałek), czy czas uczestniczenia w wielu w tych dniach uroczystościach patriotycznych? Czas pokaże. Oby każdy młody Polak w przyszłości z dumą recytował „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy rozpoczynający się od słów: „Kto ty jesteś?”. Wszak „czym skorupka za młodu nasiąknie”…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: Włosi poruszeni historią Ulmów

2025-01-29 18:10

[ TEMATY ]

Ulmowie

Vatican News

Przykład polskiej, błogosławionej Rodziny Ulmów dowodzi, że istnieje miłość, która nie stawia żadnych warunków, która wykracza poza ludzką logikę. Tę historię trzeba opowiadać we Włoszech - mówili 28 stycznia wieczorem uczestnicy spotkania w Rzymie na temat książki „Zabili nawet dzieci”. Historia z czasów II wojny światowej, o której opowiedzieli autorzy książki ks. Paweł Rytel-Andrianik i Manuela Tulli, wstrząsnęła publicznością w Wiecznym Mieście.

CZYTAJ DALEJ

Posłany, aby wprowadzać Chrystusowy pokój

Niedziela przemyska 50/2021, str. I

[ TEMATY ]

bł. ks. Bronisław Markiewicz

michalici.pl

Bł. ks. Markiewicz jest patronem roku duszpasterskiego w archidiecezji

Bł. ks. Markiewicz jest patronem roku duszpasterskiego w archidiecezji

Bł. ks. Bronisław Markiewicz - duchowy orędownik i przewodnik.

Błogosławiony ks. Bronisław Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 r. w Pruchniku. W przemyskim seminarium przygotowywał się do kapłaństwa i wpatrywał w Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Ksiądz Markiewicz przez całe swoje życie zachęcał wiernych, dzieci i młodzież, do uczestnictwa we Mszy św., do częstego, nawet codziennego przyjmowania Komunii św. oraz do adoracji Najświętszego Sakramentu. Starał się kształtować w ich sercach cześć i miłość dla Jezusa Eucharystycznego. Pisał: „Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie zasługuje na cześć najgłębszą i na uwielbienie największe, bo jest Stworzycielem, Panem i Zbawcą naszym, bo umiłował nas miłością najtkliwszą i nieskończoną...”. W zapiskach życia wewnętrznego ks. Bronisław Markiewicz zanotował: „Najwyższa czynność moja Msza św.: już większej godności na świecie nie osiągnę ani nawet w niebie... Biada temu kapłanowi, który sobie cokolwiek innego wyżej ceni...; Msza św. centrum życia mego”. W grudniu 1911 r. ks. Markiewicz ciężko zachorował. Zmarł 29 stycznia 1912 r. w otoczeniu swoich najbliższych współpracowników i wychowanków. Data i miejsce jego beatyfikacji, 19 czerwca 2005 r. w Warszawie, zbiegły się z uroczystą Mszą św. wieńczącą obchody Krajowego Kongresu Eucharystycznego.
CZYTAJ DALEJ

Abp Guzdek: nie narzekajmy, ale ufajmy Bogu

2025-01-30 07:32

[ TEMATY ]

rok jubileuszowy

Abp Józef Guzdek

Sanktuarium bł. Bolesławy Lament

apostołka

Archidiecezja Białostocka

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium bł. Bolesławy Lament

Uroczystości odpustowe w Sanktuarium bł. Bolesławy Lament

„Niech nasze serca napełni przekonanie, że w życiu człowieka, który bezgranicznie zaufał Bogu, nie ma rzeczy niemożliwych (…). Niech bł. Bolesława będzie dla nas wzorem chrześcijańskiej wytrwałości, która jest córką nadziei!” - mówił abp Józef Guzdek w liturgiczne wspomnienie Apostołki jedności wśród chrześcijan. W Mszy św. w białostockim Sanktuarium Błogosławionej licznie uczestniczyły duchowe córki Matki Lament - Siostry Misjonarki Świętej Rodziny oraz członkowie „Rodziny Misyjnej bł. Bolesławy”.

W homilii arcybiskup w kontekście przeżywanego Roku Jubileuszowego zauważył, że bł. Bolesława przez całe swoje zakonne życie słowem, ale jeszcze bardziej czynem głosiła, że nadzieja nigdy nie umiera. „Mimo wielu przeciwności, nawet w czasie największych prób, jakim była poddawana, nigdy nie popadła w rozpacz lub zwątpienie. Do końca swojej ziemskiej pielgrzymki realizowała apostolskie powołanie i zachęcała swoje współsiostry, aby razem z nią służyły Bogu i Kościołowi. Na każdym etapie zakonnej służby podkreślała, że nadzieja, którą pokładamy w Bogu, nigdy nas nie zawiedzie i nawet w czasie, kiedy świat pogrążony jest w mroku grzechu, przemocy i wojen, Bóg tym, którzy Mu bezgranicznie ufają, zsyła jasne promienie nadziei” - mówił.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję