Ziemio okolic Katynia, cóżeś to dzisiejszego ranka uczyniła? Znowu stałaś się miejscem tragicznego rozstania z tym światem i z nami wybitnych postaci życia społecznego, politycznego, wojskowego i kościelnego. Tragicznie zginął Prezydent Rzeczypospolitej z Małżonką, dowódcy naszych sił zbrojnych, posłowie, senatorowie, oficerowie, przedstawiciele rodzin pomordowanych w Katyniu, Biskup polowy i kapłani” - powiedział biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak podczas Mszy św. żałobnej, sprawowanej 10 kwietnia o godz. 21 w bazylice katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.
„Poprzez dzisiejsze żniwo śmierci nasz kraj znalazł się w wyjątkowej sytuacji. Nie wystarczą w tym momencie piękne hasła i deklaracje. Konkretnych czynów nam potrzeba. W jedności bowiem siła” - zaapelował bp Kaszak.
Tego pamiętnego wieczoru miał być tylko wspominany Ojciec Święty Jan Paweł II. Stało się inaczej. Bp Grzegorz Kaszak modlił się, wraz z kapłanami przybyłymi z różnych części diecezji, w intencji Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii, delegacji elit naszego państwa i poległych tysięcy polskich oficerów na ziemi katyńskiej. Dziwnie splątana jest nasza historia.
Uroczysta Eucharystia zgromadziła przedstawicieli Sejmu RP, Senatu RP, władz samorządowych i wiernych z terenu całej diecezji. „O ziemio katyńska, 70 lat temu pochłonęłaś krew synów narodu, któremu na imię Polska. Ukryłaś w swym wnętrzu ciała haniebnie zabitych strzałem w tył głowy tysięcy naszych rodaków, którzy stanowili kwiat inteligencji polskiej” - mówił bp Kaszak. „Ziemio katyńska, krew polska, którą tak obficie nasiąkłaś, woła nadal o prawdę i sprawiedliwość. Żaden naród nie może narzucić siłą swojej hegemonii. Nie może się rozwijać niszcząc życie i dorobek kulturalny drugiego państwa. Nie może go pozbawić wolności i tożsamości podcinając na różne sposoby korzenie, z których wyrasta” - mówił sosnowiecki Ordynariusz.
Każdy z lecących na uroczystości upamiętniające zbrodnię katyńską miał daleko idące plany. I wszystko to w jednej chwili zostało przerwane. „Dlaczego właśnie w tym momencie? - zastanawiał się Pasterz Kościoła sosnowieckiego - przecież dla niejednego pasażera lotu prezydenckiego samolotu życie było w sile i rozkwicie. Pytanie to pozostanie bez odpowiedzi, owiane tajemnicą, aż do dnia powtórnego przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa” - podkreślił Ksiądz Biskup.
To, co dla nas wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością. „Śmierć zebrała obfite żniwo. Jest to dla nas wszystkich wymownym znakiem, że jednakowo ginie prezydent, jednakowo ginie biskup, oficer czy obsługa samolotu. Wszyscy umieramy tak samo. To, co dziś wydaje się najpilniejsze, to by zmarłym poprzez gorliwą modlitwę pośpieszyć z pomocą. Tym, którzy pogrążyli się w żałobie ślemy z katedry sosnowieckiej nasze głębokie wyrazy współczucia. Ich również otaczamy gorliwą modlitwą” - zakończył bp Grzegorz Kaszak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu