Parlament francuski przyjął 17 lipca 2013 r. ustawę pozwalającą na badania prowadzone na embrionach ludzkich. Biskupi Francji nie kryją oburzenia i podkreślają do tego, że nowe prawo zostało przyjęte "prawie bez żadnej dyskusji parlamentarnej". "Zezwolenie na badania na embrionach ludzkich zostało wprowadzone spokojnie i po cichu" - powiedział biskup Rennes Pierre d´Ornellas, odpowiedzialny we francuskim episkopacie za sprawy bioetyczne. W rozmowie z Radiem Watykańskim zaznaczył, że do uchwalenia ustawy doszło z powodów taktyczno-partyjnych.
„Było tak, że socjaliści, mający większość w parlamencie, chcieli pokazać opozycji, że są zjednoczeni. Nie chodzi o sumienie pojedynczego polityka, lecz partyjno polityczne myślenie. Nie było żadnych dyskusji. Nagle pojawił się projekt ustawy i stanął pod głosowanie. Zrobiono to kosztem nienarodzonego życia" - powiedział bp d´Ornellas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaznaczył, że Kościół katolicki nie boi się szerokiej debaty na temat badań na embrionach. "Wysłuchanie odmiennych opinii i ich przemyślenie jest konieczne i chrześcijańskie" - zaznaczył specjalista od spraw bioetycznych francuskiego episkopatu.
„Chodzi o ludzki ekosystem. Jeśli nie będziemy mieli respektu dla życia to uderzy w nas natura. Nauka nie może kierować polityką i być nadużywana dla jej celów. Państwo musi zamiast tego chronić ekosystem ludzkiego życia. W tym sensie ekologia znaczy pełny respekt dla godności człowieka" - powiedział d´Ornellas.
Zgromadzenie Narodowe Francji przyjęło 16 lipca 314 głosami przeciwko 223 ustawę legalizującą badania na embrionach. Wcześniej jej projekt przegłosował Senat. Według nowego prawa znoszącego zakaz z 2011 roku dokonywania tego typu eksperymentów, naukowcy będą mogli "w określonych warunkach" prowadzić badania na embrionach. Zwolennicy nowej ustawy twierdzą, że chodzi o wykrywanie mechanizmów pozwalających na badanie chorób o przyczynach genetycznych i zastosowanie najnowszych form leczenia.