– Szkaplerz to znak ochrony przed złem. Jest nim Matka Boża. Jej zawierzamy i prosimy o opiekę – powiedział na początku Mszy św. ks. Wojciech Pelczarski, proboszcz parafii św. Faustyny, na terenie której znajduje się kapliczka Matki Bożej Szkaplerznej.
Eucharystię koncelebrował ks. Kazimierz Bednarski, który wygłosił również kazanie. – Szkaplerz to znak wiary, ale to zarazem znak sumienia niezdeprawowanego, nieskrzywionego i nieprzymuszonego, kształtowanego Bożymi przykazaniami i miłością Matki Najświętszej. Szkaplerz to Serce Jezusa i Serce Maryi – podkreślił. Zauważył, że szkaplerz nosiło wiele wielkich postaci, m.in. Tadeusz Rejtan i Ferdynand Foch.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duszpasterz przypomniał również o objawieniu, którego w 1251 r. doświadczył św. Szymon Stock, generał zakonu karmelitańskiego. Matka Boża obiecała wtedy, że w pierwszą sobotę po śmierci wyprowadzi z czyśćca każdego, kto będzie nosił szkaplerz i żył według treści w nim zawartych. – To wielka nadzieja, ale i wielkie zobowiązanie, przede wszystkim do życia według przyrzeczeń wynikających z chrztu – stwierdził ks. Bednarski. Przypomniał o konieczności wyrzeczenia się szatana i dodał, że osoba, która przyjmuje szkaplerz, powinna poświęcić się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Reklama
Kaznodzieja przypomniał również słowa św. Jana Pawła II: „Szkaplerz oznacza przymierze przyjaźni z Maryją, w którym Ona zobowiązuje się dopomóc nam do zbawienia i uświęcenia, a my zobowiązujemy się do Jej naśladowania, służenia Jej i rozszerzania Jej czci”.
W nawiązaniu do nich pytał: – Co zostało we mnie, w mojej rodzinie i narodzie ze zobowiązania do wierności sumieniu? Zaznaczył, że „przyjaźń wyklucza zdradę i grzech”. – Tam, gdzie jest grzech, nigdy nie będzie przyjaźni. Życie bez przyjaźni jest jak ogród bez kwiatów i owoców. Dziś bardzo wielu z nas cierpi na samotność, bo wokół nas zamiast bogatych ogrodów jest wiele ugorów. Może i mnie bliżej do ugoru niż do prawdziwego ogrodu? – kontynuował.
Ks. Bednarski wskazał na konieczność życia słowem Bożym. – Bez wprowadzenia w życie treści Ewangelii świat się nie zmieni. Nie ustąpią podziały, nie będziemy umieli przyjąć wyciągniętej dłoni i nie staniemy się narodem jedności – przestrzegał.
Wszystkich, którzy będą praktykować nabożeństwo szkaplerza, zachęcał do wiernej modlitwy, obrony wiary i dostrzegania brata w drugim człowieku.
– Posługując się szkaplerzem, bądź świadkiem Maryi – zakończył ks. Bednarski.
Po Komunii św. nastąpiło błogosławieństwo i nałożenie szkaplerzy. Przy tej okazji ks. Pelczarski przypomniał, że noszący szkaplerz powinni naśladować cnoty Maryi i szerzyć Jej cześć, często korzystać z sakramentu pokuty i pojednania, dniem i nocą nosić na sobie szkaplerz, odmawiać codziennie wyznaczoną modlitwę i czynić dobrze bliźnim.
Reklama
„Noszenie szkaplerza bez dobrej woli, unikania grzechu, szukania woli Bożej i życia w Duchu Świętym na wzór Maryi nie daje żadnych praw do korzystania z obietnic zbawienia” – odczytał z obrzędu nałożenia szkaplerza.
Przypomniał również o wspomnianym w kazaniu przywileju sobotnim, który w 1950 r. listem z okazji 700-lecia szkaplerza potwierdził Pius XII. Podkreślił, że praktykujący nabożeństwo szkaplerza mogą uzyskać odpust zupełny w uroczystości maryjne oraz że uczestniczą w duchowych owocach zakonów karmelitańskich, szczególnie w łaskach płynących z Mszy św.
Jedną z osób, która przyjęła szkaplerz, był Michał z parafii św. Maksymiliana w Częstochowie.– Kocham Matkę Bożą. Chcę żyć zgodnie z naszą wiarą, przykazaniami i korzystać z obietnic, które dała Maryja. Chciałbym sumiennie wypełniać wszystkie obowiązki, które wynikają z przyjęcia szkaplerza – powiedział Niedzieli.
Szatę Maryi przyjęła również Teresa z częstochowskiej parafii św. Zygmunta. Dlaczego? – Z potrzeby serca – odpowiedziała.
Według tradycji, kapliczka Matki Bożej Szkaplerznej, dziś znajdująca się przy ul. Bialskiej, była miejscem pojednania z Bogiem i ludźmi pielgrzymów udających się na Jasną Górę.