Po zakończonej Mszy św. uczestnicy liturgii udali się do krypty św. Bartłomieja, gdzie spoczywają doczesne szczątki zmarłego ks. Antoniego Kiełbasy.
W 2013 roku, bratanek zmarłego kapłana, ks. Ireneusz Kiełbasa SDS, podczas rozmowy z naszym redaktorem Grzegorzem Kryszczukiem, o ks. Antonim, powiedział:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Ks. Antoni Kiełbasa był jednym z najbardziej zasłużonych braci polskiej prowincji Salwatorianów. Był kapłanem i zakonnikiem, realizował przede wszystkim misję duszpasterską. Był także naukowcem i historykiem, człowiekiem zaangażowanym w badanie początku zgromadzenia Salwatorianów – mówi bratanek księdza Kiełbasy, ks. Ireneusz. I podkreśla, że jego wujek, pochodzący z Górnego Śląska, bardzo był związany z osobą św. Jadwigi Śląskiej. Ta więź była tak silna, że odrzucił propozycję stanowiska prorektora na Papieskim Wydziale Teologicznym i pozostał w Trzebnicy, aby m.in. opowiadać pielgrzymom o św. Jadwidze. W domu rodzinnym ks. Antoniego zawsze mówiło się o Bogu. Kiedy miał 3 lata, zmarła jego matka, a później opiekę nad nim sprawowała Niemka. – Atmosfera domu rodzinnego w Świętochłowicach pokazuje, w jakich wartościach on wzrastał, co później robił. To ciągłe dążenie do pojednania między Polakami a Niemcami, szczególnie w Trzebnicy po II wojnie światowej, wyrosło właśnie z jego doświadczeń lat młodości – podkreśla ks. Ireneusz Kiełbasa. Kiedy w 1945 roku do Świętochłowic weszli Rosjanie, żołnierze Armii Czerwonej chcieli rozstrzelać drugą matkę ks. Antoniego. – Widok rosyjskiego żołnierza z karabinem, który chciał zabić tę kobietę, odcisnął głębokie piętno w umyśle młodego chłopca. Poza tym w rodzinnej miejscowości, na terenie dawnego obozu niemieckiego, UB utworzyło katownię i więzienie, w którym przetrzymywani byli członkowie naszej rodziny – uzupełnia ks. Ireneusz.