W pierwszy dzień Wielkiego Postu Biskup Ordynariusz celebrował Mszę św. w katedralnym kościele św. Mikołaja. Podczas modlitwy przewodniczył także obrzędowi posypania głów popiołem. - W prostocie zawierającej głęboki sens obrzęd ten przypomina człowiekowi o kruchości życia i przemijalności świata. Jesteśmy obecni na ziemi zaledwie przez krótki czas, a będąc przechodniami zdążającymi przez życie do Boga, nie powinnyśmy zapominać o naszym ostatecznym przeznaczeniu. Jesteśmy w istocie prochem i w proch się obrócimy. Jednak śmierć biologiczna, która zamyka czas ziemskiego istnienia, nie oznacza ludzkiego kresu. Człowiek bowiem, jako byt stworzony na obraz i podobieństwo Boże, przeznaczony jest do życia wiecznego - mówił Biskup.
Swoją homilię Hierarcha poświęcił przypomnieniu podstawowej prawdy o konieczności nawrócenia w życiu człowieka wyrażającym się w pogłębieniu życia wewnętrznego. - W pierwszym dniu Wielkiego Postu Bóg przemawia w pierwszej osobie. Dlatego okres ten nazywany jest „tempus forte” („czasem mocnym”). Bo jest to czas, kiedy bardziej niż kiedykolwiek Bóg przemawia osobiście: sam wzywa, wkracza w nasze dzieje ludzkie, puka do serca każdej i każdego z nas. W takiej optyce miłości Bożej człowiek wezwany jest do pokuty i nawrócenia, czyli do tego, by spojrzeć na siebie w całej prawdzie - na to, kim jest i na to, kim powinien być i ku czemu idzie. Nie ma autentycznego nawrócenia bez zwrotu w stronę własnego wnętrza, do głębi swego serca i głębi sumienia - tłumaczył Duchowny.
Bielsko-żywiecki Ordynariusz zachęcił także do podjęcia praktyk pokutnych, które mają nas otworzyć na drugiego człowieka. Owocem odważnego wysiłku ascetycznego jest większe otwarcie się na drugiego człowieka, na potrzeby naszych bliźnich. Kto kocha Boga nie może zamykać się na cierpienie i nędzę innych ludzi. Kontemplacja oblicza Ukrzyżowanego powinna prowadzić do rozpoznania Go i służenia Mu w człowieku cierpiącym i opuszczonym - podkreślił bp Rakoczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu