To był niezwykły wernisaż. Najpierw wysłuchaliśmy krótkiego recitalu
Ewy Fatimy Brańki, która zagranymi przez siebie utworami J.S. Bacha
i S. Rachmaninowa wprowadziła nas w nastrój wystawy. Następnie wysłuchaliśmy
słów kilku o artyście. Zmarły w 1997 r. Zbigniew Łoskot był nie tylko
niepowtarzalnym artystą, ale co podkreślali zarówno jego syn i wnuczka,
jak i przyjaciele, przede wszystkim wspaniałym człowiekiem.
Łoskot uprawiał głównie malarstwo, choć równie wspaniałe
są jego rysunki, grafiki i witraże. Wszechstronnie wykształcony -
odbył studia artystyczne w Warszawie, a następnie w krakowskiej ASP,
ciągle doskonalił swój warsztat. Był uczniem mistrzów tej miary co
prof. T. Pruszkowski, Z. Kamiński czy Mieczysław Schulz. W pierwszej
połowie lat czterdziestych był Łoskot współzałożycielem grupy artystyczno-poetyckiej "
Sztuka i Naród" o wyraźnym profilu narodowo-katolickim. Artysta szczególnie
związany był ze sztuką sakralną. W jego dorobku artystycznym znajdują
się polichromie, witraże, freski. Wymienić należy płaskorzeźby ceramiczne
znajdujące się w Kaplicy św. Jana Chrzciciela archikatedry w Warszawie,
witraże w kościele św. Wojciecha w Warszawie, 6 witraży o Miłosierdziu
Bożym i drogę krzyżową w kościele Miłosierdzia Bożego w Częstochowie (
Księża Pallotyni).
To tylko nieliczne z około 40 kościołów i sanktuariów, w
których podziwiać możemy dzieła Zbigniewa Łoskota. Na wspomnianym
wernisażu, który odbył się 1 marca br. w Regionalnym Ośrodku Kultury
w Częstochowie zgromadzono głównie grafiki, rysunki i obrazy olejne.
Głównym pomysłodawcą i inicjatorem tej wystawy oraz jej komisarzem
jest Marek Czarnołęski, który chciał, aby w jego autorskim cyklu
W kręgu koloryzmu polskiego zaistniała również twórczość jednego
z ważniejszych jego przedstawicieli. Zgromadzeni w ROK oglądać mogli
wspaniałe, przykuwające uwagę soczystoś-cią barw i niezwykłą dbałością
o detale portrety, krajobrazy jak i martwą naturę. Ogromne wrażenie
robi na wszystkich cykl portretów wykonanych ołówkiem i metaforyczne
grafiki. Wystawa prac Zbigniewa Łoskota to jedna z tych wystaw, których
nie da się opowiedzieć, trzeba ją po prostu przeżyć. Na koniec zacytuję
fragment tekstu zamieszczonego w katalogu wystawy, którego autorem
jest wieloletni przyjaciel artysty, ks. Jan Twardowski: "Jako artysta
cenił sztukę, ale uważał, że samo słowo «sztuka» przypomina sztuczność.
Uważał, że nie można ufać sztuce do końca... Urodził się 1 września
1922 r., umarł 1 września 1997 r. to znaczy w dniu swoich urodzin.
Ten zbieg okoliczności może utwierdzić w przekonaniu, że do-kładnie
wypełnił swoje życie. Od urodzin do śmierci w dniu swoich urodzin"
.
W organizacje wystawy włączyło się czynnie poza ROK Stowarzyszenie
Przyjaciół "Gaude Mater"a zwłaszcza Krzysztof Pośpiech i Jan Szyma.
Tak jak większość wydarzeń kulturalnych, również i to mogło odbyć
się dzięki zrozumieniu instytucji, które wsparły je finansowo. Szczególne
podziękowania dyrektor Anna Operacz złożyła częstochowskim firmom: "
Orbis-Travel" , Duszpasterstwu Pielgrzymkowemu Księży Pallotynów "
Apostolis", Przedsiębiorstwu Energetycznemu "Systemy Ciepłownicze"
oraz drukarni "Garmond". Ja ze swej strony zapraszam Państwa do Regionalnego
Ośrodka Kultury na spotkanie ze Zbigniewem Łoskotem w jego niezwykle
ciepłych i pełnych liryki pracach. Wystawa czynna jest do 28 marca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu