Karol Białkowski: - Bal stał się już stałym elementem karnawału we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Ale to nie tylko wspaniała zabawa, a przede wszystkim fundusze zbierane na cele dobroczynne. Ile pieniędzy udało się zebrać w tym roku?
Anna Dutkiewicz: - Kwota zebrana podczas aukcji to ponad milion złotych. Do tego dojdą pieniądze z puszek - około 59 tys. zł. I oczywiście darowizny, które cały czas wpływają na konto. Łącznie, nie licząc ósmego balu, zebraliśmy ok. 4, 5 mln zł. Razem z tegorocznym balem pieniędzy będzie powyżej 5, 5 mln zł. Jest to absolutnie wyjątkowa sytuacja, kiedy raz w roku biznes Wrocławia jest w stanie się zmobilizować i wesprzeć jakiś konkretny cel. Dziękuję tutaj wszystkim ludziom, którzy mi zaufali, i którzy tak hojnie wspierają naszą akcję. Od 6 lat pomagamy szpitalowi dziecięcemu przy ul. Kasprowicza we Wrocławiu. W tej chwili ruszyła budowa nowego pawilonu i za półtora roku będzie przeprowadzka do nowego obiektu. Wierzę, że dzięki doposażeniu szpitala przez pieniądze zebrane na balach otrzymamy placówkę na poziomie europejskim. I to jest to czym biznes wrocławski będzie mógł się pochwalić.
- Czy możemy powiedzieć, jakie konkretne inwestycje zostały zrealizowane za pomocą tych pieniędzy w szpitalu im. Korczaka?
Reklama
- Na pewno możemy się pochwalić wyposażeniem gabinetów dentystycznych łącznie z możliwością obsługi dzieci upośledzonych - te sprzęty spełniają wszelkie normy europejskie i posłużą kilka lat. To wszystko wynosi szpital na wyższy poziom. Ponadto został zakupiony sprzęt do nieinwazyjnych rozstrzygnięć medycznych, np. do usuwania obcych ciał z płuc, co się zdarza u małych dzieci. Jest sprzęt, który pozwala na szybką diagnozę neurologiczną dzieci urodzonych z jakimś upośledzeniem. Stwierdzi np. czy to jest guz, który trzeba usunąć operacyjne, czy może wystarczy sama rehabilitacja. Są respiratory, inkubatory, nowa karetka do przewozu dzieci i wiele innych. Udało się nam kupić ogromną ilość sprzętu. Nie wiemy, ile istnień ludzkich uratowaliśmy, ale dla nas ważne jest każde dziecko. O każde życie, które pojawiło się na tym świecie, trzeba dbać, chuchać i dmuchać, aby było zdrowe.
- Balowi towarzyszy wielka aukcja przedmiotów przekazanych przez różne osoby parze prezydenckiej.
- Staram się, aby ilość czasu poświęcona aukcji i zabawie była w odpowiednich proporcjach. Pilnuje by nie było zbyt wielu przedmiotów na aukcji, ale staram się też o przedmioty niezwykłe, za które warto zapłacić większe pieniądze. Dlatego prosimy zawsze o coś wyjątkowego. W tym roku najwyższą kwotę osiągnęły monety papieskie wydane z okazji 10. rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II, przekazane nam przez kard. Henryka Gulbinowicza. Na świecie jest 900 egzemplarzy tych monet, my mieliśmy szkatułę z numer 37. Osiągnęły one kwotę 120 tys. zł. Było też wiele przedmiotów związanych ze sportem, m.in. koszulki Manchesteru United z podpisami piłkarzy, mięliśmy także koszulkę Marcina Gortata i wiele gadżetów związanych z EURO 2012 podpisanych przez Grzegorza Latę, Michela Platiniego i Siergieja Bubkę. Aukcji na balu zawsze towarzyszą wielkie emocje. Świat biznesu wrocławskiego jest bardzo hojny. W tym roku dołączyli do nas biznesmeni z Warszawy i z Zachodu, próbowali konkurować z wrocławianami. Niektórych pozycji z aukcji wrocławianie nie chcieli oddać. Walczyli zaciekle mimo oszołamiających kwot. To bardzo cieszy, zwłaszcza, że każda złotówka, która wpływa na konto po balu, jest wydana zgodnie z przeznaczeniem, czyli na zakup sprzętu dla dzieci.
Bardzo się staram, by jak najwięcej pieniędzy zostało w kasie, mimo pewnych organizacyjnych kosztów. Bal jest całkowicie organizowany przy pomocy wolontariatu. Nie mamy żadnej fundacji, którą trzeba cały czas utrzymywać. O tym, co należy kupić i w jakiej kolejności, decydują lekarze. Gwarantuję, że pieniądze przeznaczone na zakup sprzętu, są na niego wydane.
Pomóż w rozwoju naszego portalu