Wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdki, rozpoczynamy dzielenie się opłatkiem, życząc sobie radosnych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku. Życzenia wszelkiej pomyślności składali dawniej kolędnicy, zazwyczaj grupy chłopców, wędrujące od domu do domu ze śpiewem kolęd, z nieodłącznym znakiem rozpoznawczym - rozświetloną gwiazdą, skonstruowaną według własnej pomysłowości. We wszystkich regionach Polski chodzili oni po domach w czasie okresu Bożego Narodzenia, śpiewając kolędy, wygłaszając życzeniowe oracje i zabawiając domowników występami.
Na Lubelszczyźnie najpopularniejsze było „chodzenie z gwiazdą”. Miejscowi chłopcy, wędrując od domu do domu, wygłaszali życzenia świąteczne i noworoczne oraz takie, które miały zapewnić urodzaj i dobre zbiory. Do ich popularności przyczynił się sposób, w jaki je przedstawiano, a także towarzyszący im nastrój teatralizacji. „Gwiazdorów” wyróżniała rozświetlona od wewnątrz gwiazda z papieru lub złotka, mająca przypominać gwiazdę betlejemską. Zdaniem wielu etnografów, najpiękniejsze i najbarwniejsze, zdobione bibułkowymi wstążeczkami gwiazdy robiono na wschodnich terenach Polski. Seweryn Zenon Sierpiński, autor monografii o Lublinie, pisał w latach 30. ubiegłego stulecia, że „zabawy świąt godowych ciągle trwają aż do Popielca; chłopcy noszą po mieście szopki, znajome wszystkim. Inni chodzą z gwiazdami z papieru klejonymi na wysokim kiju; w środku tej gwiazdy pali się świeca; śpiewają przy tem piosneczki jak wszędzie w Polsce”.
Bardziej rozbudowane od „chodzenia z gwiazdą” były dramaty bożonarodzeniowe, znane na naszych terenach pod nazwą „Herodów”. Podstawą ich konstrukcji jest dialog o dynamicznej akcji. Zwraca się tu szczególną uwagę na obecność rekwizytów, maski, przebrania i umowne znaki. Teksty tych przedstawień od kilku stuleci znajdowały się w rękach wiejskich czy małomiasteczkowych kolędników. Przepisywano je w zeszytach, przekazywano z pokolenia na pokolenie również drogą ustnej tradycji. Dawniej wygłaszane powszechnie po domach, zachowały się dziś już raczej w szczątkowej formie. Najstarsi kolędnicy pamiętają jeszcze fragmenty swych ról, które próbują przekazać młodszym. Wśród nich znajduje się znany w okolicy ze swych pasji regionalista, twórca ludowy, emerytowany wychowawca młodzieży - Jan Embinger. Pan Jan prowadzi od lat obrzędowy zespół młodzieżowy, specjalizujący się w widowiskach typu kolędniczego. Zespół pracuje na tekstach z 1932 r. Zgodnie z obyczajem, kolędnikiem może być tylko mężczyzna. Kolędnicy pana Jana mają po kilkanaście lat i z zapałem odgrywają powierzone im role, chodząc „z Herodami” do swoich sąsiadów i rówieśników, ale także do podopiecznych domów pomocy i pacjentów szpitali. Przedstawienie ma misteryjny charakter, traktuje o walce dobra ze złem. „Herody” reprezentują klasyczny typ tego widowiska z wyakcentowaniem walki zbrodniczego króla Heroda z prawdziwym Królem, który „pokój ludziom przynosi”. Zespół dba o wierny przekaz tradycyjnych tekstów, o piękne stroje dla odgrywanych postaci, w których tworzeniu wielokrotnie uczestniczy cała rodzina. „Herody” stanowią szczególną atrakcję na spotkaniach wigilijnych z młodzieżą, organizowanych od lat w ramach warsztatów edukacyjnych w Muzeum Wsi Lubelskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu